Paso na medal i najtrudniejsza rumba. Ewy Wachowicz taneczna podróż do przeszłości
Mimo że od chwili, gdy Ewa Wachowicz wzięła udział w piątej odsłonie "Tańca z Gwiazdami" minęło ponad osiemnaście lat, widok wspomnień, którymi podzieliła się w mediach społecznościowych, zdaje się sprawiać wrażenie, że choć daty w kalendarzu uległy zmianie, czas - przynajmniej dla niej - zatrzymał się w miejscu. Jubileuszowa edycja okazała się zaś idealną okazją dla powrotu do przeszłości - wszak podobna przygoda na parkiecie zdarza się tylko raz w życiu.

Ewa Wachowicz o piątej edycji "Tańca z Gwiazdami"
"Miałam ogromne szczęście tańczyć ze wspaniałym Markiem Fiksą", napisała Ewa na Instagramie, przypominając, że podczas trwania edycji z jej udziałem taneczny partner zdobył też Mistrzostwo Polski (wraz z Kingą Jurecką).
Na parkiecie "TzG" prowadził on Ewę kolejno przez walca, rumbę, tango, paso doble i sambę - jednak to właśnie paso przyniosło parze pierwsze miejsce w odcinku (ex aequo z Krzysztofem Tyńcem i Kamilą Kajak).
Wachowicz wspomniała także o tańcu sprawiającym jej wówczas największą trudność, jak również o tym, który dobrze wspomina do dziś.
"Najtrudniejsza była rumba, a najlepiej tańczyło mi się walca wiedeńskiego", przyznała.
I trudno się dziwić - klasyczne tempo, wyprostowana sylwetka, precyzja i elegancja pasowały doskonale; co więcej, walca wiedeńskiego wszystkie pary wykonały wspólnie.
Piąta edycja obfitowała też w gwiazdy, o których wspomina Ewa - wygrał ją Krzysztof Tyniec w duecie z Kamilą Kajak, a na parkiecie pojawili się między innymi Omena Mensah i Rafał Maserak, Katarzyna Cerekwicka z Żorą Korolyovem czy Katarzyna Tusk ze Stefanem Terrazzinem; poza nimi w taneczne szranki stanęli również: Wojciech Majchrzak z Magdaleną Soszyńską, Anna Samusionek z Łukaszem Czarneckim, Rafał Olbrychski z Ewą Szabatin, Bartosz Obuchowicz z Kingą Jurecką oraz Iwan Komarenko z Blanką Winiarską. Program prowadzili zaś wówczas Hubert Urbański i Katarzyna Skrzynecka.
Wachowicz kończy wpis pytaniem: "Pamiętacie?" - a w komentarzach rusza lawina wspomnień. I trudno się dziwić. Bo nie tylko program wyglądał wtedy inaczej, inna była też energia - bo i czasy zmieniły się diametralnie. A Ewa Wachowicz? Wygląda tak, jakby występ zakończył się wczoraj.
Zobacz też: