Maryla Rodowicz w niezwykłym wywiadzie Krzysztofa Ibisza. Zdradza kulisy nowej płyty i potwierdza - castingi na Marylę już trwają
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Maryla Rodowicz po dziewięciu latach wraca z nową płytą i robi to w sposób, którego nikt się nie spodziewał. W rozmowie z Krzysztofem Ibiszem opowiedziała o kulisach współpracy z młodymi artystami, strachu w studiu i swoich zaskakujących codziennych rytuałach - od bezwzględnej selekcji zdjęć po rygorystyczne podejście do snu. Na koniec potwierdziła sensacyjne doniesienia: powstaje film o Maryli Rodowicz - i to nie będzie dokument!

Nowa płyta Maryli Rodowicz. "Tutaj urodził się ten projekt"
14 listopada, po dziewięciu latach, ukazała się nowa płyta Maryli Rodowicz. "Niech żyje bal" to album składający się z największych przebojów artystki w zupełnie nowych aranżacjach, wykonywanych z największymi artystami młodego pokolenia, m.in. Igorem Herbutem, Mrozu, Krzysztofem Zalewskim, Roxie Węgiel, Dawidem Kwiatkowskim, Lanberry i Ralphem Kamińskim. Z tej okazji z ikoną polskiej muzyki spotkał się Krzysztof Ibisz, a miejsce tego spotkania okazało się niezwykle znaczące.
"Taki pomysł przyszedł nam do głowy. [...] Właśnie tutaj, w tym hotelu. Siedzieliśmy przy stole i wymyśliliśmy. Zostały wypisane zaproszenia na czerwonym papierze, złotym flamastrem, zaproszenia do młodych artystów. Tutaj urodził się ten projekt", zdradziła Maryla Rodowicz w wywiadzie Krzysztofa Ibisza.

Oddała ster młodym. To oni zadecydowali o brzmieniu nowej płyty Maryli Rodowicz
Trudno uwierzyć, że artystka 8 grudnia skończy 80 lat, ale jeszcze trudniej dać wiarę w to, że zdecydowała się całkowicie zaufać młodym artystom i to właśnie oni zadecydowali o tym, jak wygląda jej nowa płyta.
"Artyści zaproszeni wybierali sobie repertuar i po ich stronie leżała produkcja muzyczna. [...] Dla mnie to były nowe wrażenia, nowe doznania, poznałam nowych ludzi, nowych producentów", przyznała.
Nie jest to zwykły album. To kompilacja utworów, które zna cała Polska, w zupełnie nowych aranżacjach, których fragmenty, wraz z teledyskami mogliśmy zobaczyć w trakcie wywiadu Krzysztofa Ibisza. Nasz prowadzący miał już okazję przesłuchać album, a jego wrażenia są świetną recenzją.
"Niech żyje bal" - wielkie przeboje w nowych wersjach. Krzysztof Ibisz miał łzy w oczach
"Kiedy słuchałem twojej płyty, przeżyłem cały wachlarz emocji, od takiej nostalgii, po wspomnienia też dobrej zabawy, czułem w sobie taki chodzący rytm imprezowy, aż do łez, które pojawiły mi się w oczach, gdy posłuchałem jak z Igorem Herbutem i innymi śpiewasz »Niech żyje bal«", opowiadał prowadzący "halo tu polsat", po czym zapytał, jak samej Maryli słuchało się jej wielkich przebojów w wersjach zupełnie nowych i takich, na które w zasadzie nie miała żadnego wpływu.
"To są świetni artyści, którzy mieli świadomość tego, że to są jednak takie ikoniczne utwory, znane wszystkim ludziom i nie można psuć czegoś, co jest dobre, co jest doskonałe. Ale zrobili to fantastycznie, świetnie wyprodukowali i ja jestem bardzo szczęśliwa. Po pierwsze, że oni się zgodzili, jednak mogli się nie zgodzić. I przeżyłam taką niesamowitą przygodę", odpowiedziała, chociaż w to, czy zaproszeni artyści mogli się nie zgodzić śmiemy wątpić - trudno wyobrazić sobie kogokolwiek, kto odmówiłby przyjęcia tak zaszczytnego zaproszenia.
Zobacz też: Olga Bończyk, Majka Jeżowska i życie na własnych zasadach, czyli siła kobiecej dojrzałości
Maryla Rodowicz o swojej nowej płycie. "Ja tak potulnie weszłam do studia"
Krzysztof Ibisz był ciekaw, czy w tej międzypokoleniowej współpracy obydwie strony mogły czegoś się od siebie nauczyć.
"Czego oni mogli się ode mnie nauczyć, co ty? Ja po prostu wchodziłam do studia, zupełnie się im poddałam, trochę byłam na początku przerażona. Bo pierwszy utwór to był »Sing, Sing« z Mrozem. Ja tak potulnie weszłam do studia, on mi dawał jakieś uwagi... Ja mówię - dlaczego ty śpiewasz Sing, Sing, taki refren to przecież jest moja partia. A on mówi - »nie, teraz będę ja śpiewał«. No i myślę sobie no, trudno, muszę się z tym pogodzić", odpowiedziała Maryla Rodowicz.
Jej muzykę kochają całe pokolenia. Co motywuje dzisiaj Marylę Rodowicz?
Maryla debiutowała w latach 60. Przez przeszło 40 lat kariery, jak mówił Krzysztof Ibisz, zdobyła wszystko. Nagrała 25 albumów, została odznaczona najważniejszymi medalami, jakie przyznaje się w Polsce artystom (m.in. Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis"), zagrała kultową rolę w uwielbianym przez widzów serialu "Rodzina zastępcza", stworzyła jeden z najbardziej charakterystycznych wizerunków w świecie gwiazd muzyki, a co najważniejsze - jej piosenki są znane, i to na pamięć, przynajmniej trzem pokoleniom. Jak dzisiaj, z takim bagażem sukcesów, wyznacza sobie nowe cele? Co ją motywuje?
"To się samo rodzi, wiesz? [...] Ciągle gram koncerty, ciągle gram dość dużo tych koncertów, mam widownię, aż się dziwie. I to młoda widownia, ciągle młodsi przychodzą na moje koncerty i to jest wielka radość. Ale też wielka satysfakcja, widząc, jak oni reagują spontanicznie, z radością czy wzruszeniem", odpowiedziała.
Maryla Rodowicz zdradziła, dlaczego osobiście autoryzuje wszystkie zdjęcia
Maryla Rodowicz zdradziła Krzysztofowi Ibiszowi, że mimo tego, że ciągle koncertuje w całej Polsce, to bardzo rzadko sypia w hotelach. Prawie zawsze wraca do własnego domu, aby móc wyspać się w swoim łóżku. Ów sen jest dla niej bardzo ważny, jeśli nie najważniejszy. Podobnie wielką wagę przywiązuje do swojego wizerunku, chociaż podchodzi do niego zupełnie inaczej, niż moglibyśmy się spodziewać.
"Śpię, bo muszę spać długo. Sen to jest uroda i wokal. Ale też cały mental. Dużo czytam i to czytanie, wtedy kiedy nie muszę się skoncentrować na sobie, kiedy nie muszę wejść w swoją pocztę i odpowiedzieć na ważne maile, czy zrobić autoryzację zdjęć - tu jestem bardzo rygorystyczna. Na ogół wszystkie zdjęcia są do wyrzucenia, bo ja jestem bardzo krytyczna, ponieważ nie cierpię oglądać siebie. Ani na ekranie, ani na zdjęciach", przyznała artystka.
Sport do niedawna był ważną częścią życia Maryli Rodowicz. "Przegięłam"
Do niedawna istotną częścią jej życia był też sport. Warto przypomnieć, że Maryla Rodowicz w młodości była lekkoatletką, zdobyła brązowy medal w biegu na 80 metrów przez płotki i zdobyła tytuł mistrzyni Polski Północnej w tej samej dziedzinie i pierwsze miejsce w sztafecie 4 x 100 metrów na Lekkoatletycznych Mistrzostwach Polski Młodzików. W dorosłym życiu za to pokochała tenisa.
"Sport jest bardzo ważny, ale dwa lata temu przestałam grać w tenisa. Przegięłam, wiesz? Grałam codziennie dwie godziny", opowiadała Maryla i zdradziła, że intensywne treningi skończyły się kontuzją, która zmusiła ją do rezygnacji z ukochanego sportu. Zaznaczyła jednak, że nadal jest bardzo aktywna fizycznie, do czego przydaje jej się m.in. domowy rowerek stacjonarny.
To nie były plotki. Naprawdę powstaje film o Maryli Rodowicz
Krzysztof Ibisz zapytał Marylę Rodowicz o to, czy są w jej życiu ludzie, którym jest szczególnie wdzięczna, tacy, którzy wnieśli coś szczególnie znaczącego do jej życia. "Przede wszystkim jestem wdzięczna autorom za to, że mam takie piosenki, że mam tak piękne teksty, że mam tak piękną muzykę, że ja mam muzyków, którzy ze mną pracują po 20 lat i oni wytrzymują moje różne humory. Bo ja nie jestem łatwa, żebyś nie myślał. A reszta to już przychodzi sama", odparła piosenkarka.
Na koniec nasz prowadzący poruszył jeszcze jeden, niezwykle interesujący wątek. Jakiś czas temu w mediach pojawiły się bowiem doniesienia, że powstanie film o Maryli Rodowicz - najlepiej więc rozwiać ewentualne wiadomości u samego źródła.
"Tak! I właśnie nie dokument, tylko fabuła - normalnie aktorzy, castingi na Marylę...", potwierdziła, po czym dodała ze śmiechem: "Ale nie tylko wszystkich, nie wiem kogo, elektryzuje, ale też elektryzuje moje koleżanki, bo one myślą sobie - »a dlaczego nie o mnie film?« Ja wiem, że już takie akcje prowadzą, że też zapowiadają - »chyba będzie film również o mnie«!".
Na koniec rozmowy Krzysztof Ibisz chciał wręczyć Maryli Rodowicz kwiaty w związku z jej zbliżającymi się urodzinami, ale gdy wyznała, że nigdy nie obchodzi urodzin, uznał, że bukiet czerwonych róż będzie więc podziękowaniem za tę niezwykłą rozmowę, którą w całości możecie zobaczyć na platformie Polsat Box Go, podobnie jak wszystkie odcinki "halo tu polsat".






