Olga Bończyk, Majka Jeżowska i życie na własnych zasadach, czyli siła kobiecej dojrzałości
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Na pewnym etapie życia nadchodzi moment, który uświadamia, że to, co przez lata (a nawet dekady) wydawało się obowiązkiem, presją albo i niekończącym się sprawdzianem, zaczyna ustępować miejsca spokojniejszej, dojrzalszej perspektywie; o tym też - a także o sile, zmianach, wolności i wyborach, które przychodzą z doświadczeniem - opowiadały w "halo tu polsat" Olga Bończyk i Majka Jeżowska. Artystki (a prywatnie przyjaciółki) wspominały między innymi o szczególnym momencie, kiedy kobieta zaczyna żyć bardziej świadomie, bardziej po swojemu i z większą czułością wobec samej siebie.

Gdy zmiana przestaje straszyć. "Najważniejszy jest spokój ducha"
Olga Bończyk, opowiadając o wolności (która nadeszła z czasem), nie operuje wielkimi słowami, wskazując raczej na codzienną, organiczną odwagę - wybory nie tyle narzucone, ile dokonane świadomie, a także poczucie, że każde "chcę" jest ważniejsze niż "muszę".
"Mogę podejmować decyzje za samą siebie i decydować o tym, co chcę zrobić dzisiaj, co chcę zrobić jutro, co chcę zrobić za tydzień i za rok, gdzie chcę być", mówiła.
Majka Jeżowska patrzy zaś na to przez pryzmat zmiany - tej, która często jest niewygodna, ale niezbędna, bo zatrzymanie się w miejscu bywa dużo groźniejsze niż ryzyko.
"Życie idzie do przodu i jak zostajesz w tym samym miejscu, to możesz nie nadążyć i coś ci ucieknie", przyznała, opowiadając jednocześnie, że kiedy sama była młodsza, nie czuła się "piękna", "adorowana", "potrzebna", a dziś bez wahania mówi, że przeżywa "najlepszy okres w życiu".
Obie rozprawiają też o apetycie na życie z niezwykłą swobodą. Zmiana nie jest już potencjalną stratą - jest przestrzenią, w której może wydarzyć się coś dobrego. Bo nawet jeśli coś nie wyjdzie, nawet jeśli jakaś decyzja okaże się nietrafiona, to - jak mówi Majka - "to też jakaś lekcja".
Jeżowska i Bończyk wyraźnie zdają sobie też sprawę z tego, że prawdziwa siła nie wynika z ciągłej gotowości do działania, ale z umiejętności wyboru; właśnie dlatego ich przyjaźń - wieloletnia i oparta na dziesiątkach wspólnych doświadczeń - staje się lustrem, w którym odbija się cały proces dojrzewania. Majka przyznaje, że zazdrości Oldze pracowitości i ambicji, a Olga odpowiada, że chciałaby posiąść jej umiejętność "leniuchowania", gdyż sama "jest tak obowiązkowa, że ciągle coś się w jej życiu dzieje".
Majka mówi zresztą o tym wprost - po latach intensywnej pracy traktuje możliwość decydowania o każdym detalu dnia jak nagrodę; śmieje się, że dziś to ona wybiera, czy w ogóle wstanie z kanapy, czy pojedzie na siłownię, i że "nikt do niczego jej nie zmusi". A Olga dorzuca jeszcze jeden ważny element: Majka ma w sobie pogodę ducha i rodzaj optymizmu, który pozwala "dać radę".
"A nawet jak nie, to co? Świat się zawali? Dajmy sobie przyzwolenie na to, że możemy nie dać rady", skonstatowała z kolei Jeżowska.
Gościnie "halo tu polsat" wspólnie podkreślały też świadomość, że młode kobiety żyją dziś w permanentnym napięciu, w poczuciu winy, w przekonaniu, że ciągle muszą zdążyć, dorównać, udowodnić - choć z doświadczenia wiedzą, że każda z nich w końcu dojdzie do tego momentu, w którym spojrzy w lustro i powie: "jestem piękna i zdolna", nawet jeśli wcześniej nikt im tego nie mówił. Olga dodała przy tym, że młodość zawsze jest czasem kalkulowania, a dopiero później przychodzi "cudowny moment", kiedy "wrotki się odpina", a wszystko staje się lżejsze, bardziej "własne", bardziej prawdziwe.
Dziś najistotniejsza jest harmonia. Jeżowska powtarza, że "najważniejszy jest spokój ducha", równowaga wszystkich elementów życia, możliwość decydowania, kim chce być danego dnia - babcią, artystką, kimś rodzinnym albo kimś pracującym - byle była to decyzja świadoma. Bończyk dodaje, że jej największą wolnością okazało się odkrycie, że "nicnierobienie" nie jest stratą czasu - że można leżeć na kanapie z książką albo wpatrywać się w telewizor bez pretensji do siebie; i że dopiero wtedy, w tej prostocie, pojawia się poczucie przestrzeni, którego nie dawały żadne wcześniejsze obowiązki.
Wolność dojrzałych kobiet polega więc na tym, że po latach prób i błędów, ciężkiej pracy, zmian i marzeń przychodzi moment, w którym mogą powiedzieć: jestem tu, gdzie chcę być - i to naprawdę wystarczy. Ba, daje nawet przestrzeń na marzenia z kategorii tych najbardziej wdzięcznych, jak... plan wspólnego domu w ciepłych krajach, gdzie - jak uroczyście zapowiadają Majka i Olga - "będą rządzić".
Całą rozmowę z Olgą i Majką (podobnie jak wszystkie odciniki "halo tu polsat) zobaczyć można w Polsat Box Go.
Zobacz też:






