"Mam wizerunek dziewczyny, która oblewa się szampanem". Aneta Glam o życiu w Palm Beach i rozstaniu z multimilionerem
Dziś w "halo tu polsat" wyemitowano rozmowę Aleksandra Sikory z modelką, Anetą Glam. Celebrytka opowiedziała o wystawnym życiu w Palm Beach oraz o rozstaniu ze swoim wieloletnim partnerem, George Wallnerem - multimilionerem z Węgier. Aneta zdradziła również, czy planuje w przyszłości karierę polityczną.

Aneta Glam o zakupie dwóch domów i życiu po rozstaniu z multimilionerem
Na początku rozmowy Aneta pochwaliła się w "halo tu polsat", że od niedawna jest posiadaczką dwóch nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Z tego też powodu, aktualnie poszukuje pomocników, Polaków, którzy pomogą jej się zająć nowym domem oraz zwierzętami.
"Dzisiaj właśnie dokonałam ostatecznej transakcji zakupu drugiego mojego domu. Ten dom znalazłam już półtora miesiąca temu, nie mogłam się zdecydować, który kupić i zdecydowałam się nabyć dwie nieruchomości. A wracając do tego, że szukam kogoś z Polski, kogo bym chciała zatrudnić, to właśnie chodzi o ten drugi dom. Będę potrzebowała opiekunów do mojego konia, do kotów i do domu, żeby ktoś się zajął tym domem. Najlepiej jakby to była jakaś para z Polski, bo z Polakami się najlepiej dogaduję. Oczywiście ta para musiałaby mieć jakieś zasługi, żeby mogła tutaj przyjechać, nie wiem np. musieliby być weganami", powiedziała celebrytka.
W dalszej części rozmowy, Olek Sikora zapytał Anetę o jej długoletni związek i późniejsze rozstanie z Georgem Wollnerem. Okazuje się, że para zdecydowała o zakończeniu relacji z powodu kłótni o łódź oraz zarządzenie załogą.
"31 grudnia zeszłego roku mieliśmy pierwszą wielką kłótnię. Jakoś tak wyszło mi z ust - ja już mam tego dość. Powodem kłótni, od dwóch lat była jego łódź i załoga. On nie ma za bardzo talentu do tego, żeby kierować ludźmi i ta załoga się bardzo rozpanoszyła. Oni tam się zaczęli rządzić, ludzie, którzy mają po dwadzieścia kilka lat. Po prostu zaczęli się zachowywać, jakby byli członkami rodziny, jakby mieli więcej do powiedzenia niż ja. Przez to trochę straciłam szacunek do niego, bo ja zawsze widziałam George'a jako takiego silnego bossa, silny charakter. A oni weszli mu na głowę i przejęli władzę. Nie mogę tego znieść. Ja jestem taka, że ja muszę mieć władzę, ja albo mój partner", zdradziła Glam.

Co dla wielu może okazać się zaskakujące, Aneta i George dogadali warunki rozstania i postanowili utrzymać przyjazne stosunki. Jeszcze przez dwa miesiące ze sobą mieszkali. Glam nadal dbała o ukochanego i przygotowywała mu posiłki. Wiedziała nawet, kiedy były partner wybierał się na randkę.
"Dogadaliśmy się, na jakich warunkach mamy się rozejść. Przez dwa miesiące po rozstaniu nadal ze sobą mieszkaliśmy. Ja dla niego gotowałam, sprzątałam, spaliśmy razem, prałam dla niego, organizowałam jego wyjścia na kolację. Nawet wiedziałam, że on idzie na randkę", wyznała celebrytka.
Olek był więc ciekaw, czy Aneta nie jest zazdrosna o byłego partnera. Glam zaskoczyła odpowiedzią mówiąc: "Nie, to jest miłość prawdziwa. Ja właśnie chcę cię przekonać, że po tym wszystkim, co się wydarzyło, że ja go kocham. Bo to jest prawdziwa miłość, jeśli twój partner potrzebuje przestrzeni dla siebie. Myśmy byli razem przez 12 lat. On był cały czas z tą samą kobietą, no niech się facet wyszaleje na starość. Ma 74 lata, może on ma taką potrzebę? [...] Ale może to robić (przypis red) po zerwaniu, nie w trakcie związku. On mnie nigdy nie zdradził. Mężczyzna ma potrzeby fizjologiczne, nie? Na przykład ja mogę żyć do końca życia bez zaspokajania tych potrzeb fizjologicznych, ale mężczyzna to jest jak maszyna taka", powiedziała Aneta.
Aneta Glam planuje karierę w polityce?
Glam niedawno opublikowała w mediach społecznościowych post sygnalizujący, że popiera Donalda Trumpa. Korzystając więc z okazji, Olek Sikora zapytał Anetę o jej poglądy polityczne.
"Ani nie jestem republikanką, ani nie jestem demokratką. Jestem gdzieś tak pośrodku, ale dlatego, że mieszkam w Palm Beach, to nawet trudno nie przebywać w gronie Donalda Trumpa, bo tutaj wszystko dzieje się wokół niego. Ludzie się tutaj specjalnie przeprowadzają, bardzo ważni ludzie, na wysokich pozycjach, żeby być blisko siły politycznej. To nie znaczy, że jestem jakąś zwolenniczką Trumpa", powiedziała Aneta.
Na koniec celebrytka zdradziła, czy planuje rozpocząć karierę polityczną. Okazuje się, że rzeczywiście o tym myślała, jednak na razie zostaje przy udzielaniu się dla społeczności zgromadzonej na jej social mediach.
"Myślałam o polityce (przypis red.). Muszę jednak najpierw zmienić postrzeganie mojej osoby, ponieważ do tej pory mam wizerunek dziewczyny z Miami, która oblewa się szampanem, co w polityce chyba nie byłoby dobre. Bardzo skutecznie działam na moim Instagramie. Nie wiem, czy muszę iść do Sejmu. Mam już na moim Instagramie taki wpływ na ludzi, że to jest jakby partia polityczna", powiedziała Glam.
Zobacz też: