Małgorzata Rożniatowska o 50 latach na scenie, pierwszej roli głównej i imponującej metamorfozie
Kamil Olek
Małgorzaty Rożniatowskiej nikomu przedstawiać nie trzeba – kogo, jeśli nie ją, nazwać można bowiem aktorką-legendą? Pół wieku kariery i dziesiątki artystycznych kreacji, zarówno w filmach czy serialach, jak i na teatralnych deskach – wszystko to sprawiło, że dała poznać się całej Polsce. Ona sama nie powiedziała jeszcze jednak ostatniego słowa i po 50 latach kariery postanowiła napisać zupełnie nowy jej rozdział, a wszystko to dzięki pierwszej w dorobku roli głównej – w filmie Mariusza Kuczewskiego "Dalej jazda!". O niej właśnie, a także o jubileuszu oraz... spektakularnej metamorfozie, sama zainteresowana opowiedziała w "halo tu polsat”.
50 lat na scenie. O karierze Małgorzaty Rożniatowskiej słów kilka
12 stycznia 2025 roku minie dokładnie pięć dekad od oficjalnego, teatralnego debiutu Małgorzaty Rożniatowskiej, choć w rzeczywistości w pierwszych produkcjach pojawiła się kilka miesięcy wcześniej. Co ciekawe, jedną z nich był "Awans" Janusza Zaorskiego, w którym to zagrała epizod u boku Mariana Opani. Dokładnie 50 lat później ten sam duet ponownie zagościł na ekranach, choć tym razem dla Małgorzaty nie był to już epizod, a pierwsza w dorobku rola główna.
"Trafiłam na to zupełnym przypadkiem, bo ktoś zapytał, czy znałam Mariana wcześniej. Obliczyłam, że graliśmy w filmie równo 50 lat temu. I okazało się, że trzeba świętować", stwierdziła nasza gościni.
Jednak mimo tego, że Rożniatowskiej rzeczywiście nie obsadzano w rolach pierwszoplanowych, wyrosła ona na mistrzynię epizodów oraz drugich planów. Na długiej liście pojawiają się chociażby "Awantura o Basię", "Cześć, Tereska", "Pora umierać", a w ostatnich latach między innymi kolejne części serii "Kogel-mogel", "Święty" czy wciąż kontynuowani "Teściowie" (nieustannie obecni na Polsat Box Go).
A czym dla samej aktorki jest złoty jubileusz? Jak wyznaje, gdyby nie sytuacja zdrowotna sprzed kilku miesięcy, zapewne uznałaby tę datę za równą każdej innej.
"Złamałam nogę i musiałam sobie usiąść, nie ruszać się i mogłam pomyśleć, że rzeczywiście, to 50 lat już minęło. Ale robota oczywiście zaczyna się rozkręcać na nowo i już załapuje, że tak powiem, drugi bieg", wyjaśniła.
Pora więc wspomnieć nieco o najnowszej, wyjątkowej produkcji. I nie tylko!
"Dalej jazda", czyli Rożniatowska na afiszach. I to po metamorfozie
"Seniorzy – Ela i Józiek – postanawiają wybrać się w sentymentalną podróż przez Polskę. [...] Przebojowi staruszkowie kradną kultową nyskę z komisu syna i ruszają, by spełnić marzenia. Jadą na własnych zasadach: śmieją się, ryzykują i kochają, jakby mieli po 20 lat" – tak najnowszy obraz z głównymi rolami Małgorzaty Rożniatowskiej i Mariana Opani opisuje jego dystrybutor, a my musimy przyznać, że sam opis wystarczy, by "kupić" całe grono widzek i widzów. Nie mówiąc już o nazwiskach! Gdyby jednak komuś było mało, opinia odtwórczyni roli głównej bohaterki powinna rozwiać wątpliwości.
"Widziałam film i to dwa razy, bardzo mi się podoba. Pierwszy raz oglądałam bardzo stremowana, bo chciałam wszystko dojrzeć, zapamiętać i zobaczyć, jak wyszło. Drugi raz już na premierze, spokojnie, i mogłam nie tylko oglądać, ale też poszukiwać, jak reaguje sala cała. I reaguje bardzo pozytywnie. Zdarzały się brawa, śmiech był często, no i łezki też", mówiła Małgorzata, która w we wcześniejszej rozmowie z Maksem Behrem dodała, że "para głównych bohaterów jest tak fantastyczna, tak chłonna i głodna życia oraz przygód, że trzeba brać z nich przykład".
Rożniatowska ujawniła także, że w tym przypadku rola została napisana niejako "pod nią", mimo że "takie role się nie zdarzają, szczególnie dla kobiet w jej wieku". Jak pokazuje przykład aktorki – cierpliwość popłaca.
Maciek i Aga nie mogli również nie poruszyć kwestii metamorfozy Małgorzaty, o której rozpisywały się media. Dieta-cud? Ćwiczenia? Okazuje się, że... nic z tych rzeczy.
"Muszę państwa rozczarować, nic nie robię, jestem z tych osób, co nie za bardzo lubią ćwiczyć. Nie chciałam nadużywać tych słów, ale... to dobre geny, to znaczy taki przypadek. Ja nie kryję, zresztą to widać, że tak powiem przez te całe lata, gdy pojawiałam się na ekranach, że zawsze miałam kłopoty z nadwagą, zawsze z nią walczyłam, próbowałam wszystkich diet świata z różnym skutkiem. Natomiast mam figurę dokładnie taką, jak moja babcia i moja mama miały i one też od pewnego momentu, od pewnego wieku zaczęły, nie robiąc kompletnie nic, tracić wagę", zdradziła na koniec.
Małgorzacie Rożniatowskiej życzymy kolejnych lat na scenie i mamy nadzieję, że już niedługo zobaczymy ją w kolejnej roli pierwszoplanowej. I cóż... “Dalej jazda!".