Katarzyna Grochola o podwójnej chorobie, Wielkiej Orkiestrze oraz przyjaciołach – przez wielkie i małe "P"

Kamil Olek

Kamil Olek

​Katarzyna Grochola od samego początku swojej działalności publicznej słynie z bezkompromisowości oraz nonkonformistycznego podejścia do otaczającego świata, czemu wielokrotnie dawała już wyraz zarówno w swoich książkach, jak i medialnych wypowiedziach. Tych ostatnich nie zabrakło także w "halo tu polsat", choć tym razem role niejako się odwróciły, a Kamila Ryciak – wraz z ekipą – odwiedziła pisarkę w jej domu. Grochola opowiedziała między innymi o zmianie życiowej perspektywy, na którą wpływ miała nie tylko podwójna walka z chorobą, ale i pozornie nieistotne zdarzenie. Poruszyła też temat Jurka Owsiaka i jego Orkiestrze oraz zdradziła, w jaki sposób radzi sobie z "przytłoczeniem rzeczywistością" (spoiler alert – lwia część z nas ma owo remedium na wyciągnięcie ręki).

Katarzyna Grochola
Katarzyna Grocholahalo tu polsat

Katarzyna Grochola o (nie tylko swoich) zmaganiach z chorobą. "To nie wyrok"

Rozmowa z Katarzyną nie mogła nie rozpocząć się od pytania o aktualne samopoczucie – przypomnijmy bowiem, że nie tak dawno dowiedziała się ona o konieczności ponownej walki z nowotworem.

"Czuję się bardzo dobrze, mimo dwóch nowotworów, które mnie dopadły", przyznała Grochola, wracając jednocześnie wspomnieniami do pierwszej diagnozy (a tę otrzymała jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku).

Rozmówczyni Kamili zaznaczyła, że była jedną z pierwszych osób w Polsce, która publicznie mówiła o tym, że ma raka. Wyjaśniła przy tym, że swoim świadectwem "chciała coś odczynić".

"Gdy miałam 30 lat, przychodzili do mnie przyjaciele i nie podawali mi ręki, bo bali się, że mogą się zarazić. Więc rak rzeczywiście może brzmieć jak wyrok", wspominała, przekonując jednak, że nowotwór wcale nie musi oznaczać nieodwołalności.

"Obwinianie człowieka chorego o to, że ma raka, bo sami prokurujemy sobie choroby, jest niewłaściwe. [...] Natomiast fakt, że chorują dzieci, maleńkie również, zdejmuje to odium, że »sam sobie zawiniłeś«", mówiła dalej.

Grochola nawiązała także do tegorocznej tematu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który brzmi "Gramy dla onkologii i hematologii dziecięcej".

"Bardzo jestem poruszona tym, że po 33 latach orkiestra gra dla dzieci onkologicznie chorych, [...] powoduje to moją niezwykłą radość. Bo ja już w »Nigdy w życiu« opisałam pierwszą WOŚP. Zresztą Judyta była wtedy mną, więc na podstawie moich doświadczeń sprzedałam jej tę historię. A teraz myślę, że wszystkimi siłami trzeba wspierać Jurka Owsiaka", dopowiedziała.

Sama Katarzyna również postanowiła dołożyć cegiełkę do 33. finału WOŚP, proponując nietuzinkową aukcję. Nie tylko dla fanek i fanów jej prozy.

Grocholowa licytacja, zmiana w stanie wskazującym i "Przyjaciele" kontra rzeczywistość

"Przekazałam na licytację dzień na planie zdjęciowym filmu do mojego scenariusza. Być może z malutkim epizodem, a na pewno ze statystowaniem. Więc licytujcie, bo dzień na planie filmowym pozwala zobaczyć magię kina od środka i poczuć, jak to jest", poinformowała pisarka.

Jeśli więc ktoś (lub ktosia) chciałby poczuć się, jak Danuta Stenka podczas kręcenia "Nigdy w życiu" – okazja wydaje się niepowtarzalna.

Kamila i jej gościni poruszyły również temat planów na przyszłość. Pisarka zaznaczyła, że istotne jest, by je mieć, jednak nie można przy tym zapominać o tym, co dzieje się "w tej chwili", nie ma bowiem lepszych okoliczności niż "tutaj, dzisiaj", zaś perspektywa może zmienić się zawsze. Co ciekawe, w jej przypadku katalizatorem nie okazała się choroba sama w sobie, ale... spotkanie z niekoniecznie trzeźwym jegomościem. 

"Wpadł na mnie i powiedział: »Gdzie ty leziesz?«. I pamiętam, że wracałam do domu kolejką i zastanawiałam się, co on do mnie powiedział. Gdzie ja idę? Gdzie naprawdę chcę dojść? Co takiego robię? Dlaczego zatrzymałam się w tej drodze? Wróciłam do domu... i się rozwiozłam. Byłam wtedy na niedobrej drodze, z niedobrym człowiekiem", opowiadała.

W ramach podsumowania rozmowy Grochola zdradziła także, że w życiu pomagają jej zarówno przyjaciele, jak i... "Przyjaciele".

"Moja przyjaciółka brała wolne w pracy, żeby chodzić ze mną po korytarzu po ostatniej operacji. [...] Przyjaciele są bardzo ważni. Ja na przykład mam taki zwyczaj, że od lat, w chwilach przytłoczenia rzeczywistością albo tabunem niedobrych wiadomości, siadam i oglądam »Przyjaciół«. Jestem teraz znowu na szóstym sezonie", zakończyła.

Katarzynie Grocholi życzymy dużo, dużo zdrowia! Całą rozmowę z nią zobaczycie zaś poniżej.

Katarzyna Grochola w rozmowie z Kamilą Ryciak. O zdrowiu, planach i Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocyhalo tu polsat

Zobacz też:

halo tu polsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas