Katarzyna Grochola i Michał Wiśniewski o internetowym hejcie. Czy proponowana ustawa okaże się remedium?
Redakcja
Choć hejt w sieci nie jest problemem nowym, w ostatnich latach coraz wyraźniej zyskuje na sile, a sposoby, w jakie bywa wyrażany, potrafią przybrać wyjątkowo dotkliwe formy. Katarzyna Grochola, Michał Wiśniewski oraz adwokat Tymoteusz Paprocki podjęli w "halo tu polsat" próbę odnalezienia odpowiedzi na pytanie, czy zaproponowana jakiś czas temu ustawa, zwana antyhejterską, wprowadzająca między innymi tak zwany "ślepy pozew", może stać się skutecznym narzędziem w walce z anonimowymi atakami w internecie.
Katarzyna Grochola, Michał Wiśniewski i Tymoteusz Paprocki – o krzywdzących komentarzach i projekcie nowej ustawy
Katarzyna Grochola już na początku rozmowy przyznała, że raczej nie zdarza jej się czytać komentarzy na swój temat, co nie świadczy jednak o bagatelizowaniu zjawiska.
"To coś więcej niż kwestia tego, jak ja się czuję, bo ja mogę tego nie czytać, ale problem wciąż istnieje", powiedziała pisarka, zwracając jednocześnie uwagę na głębsze źródła zjawiska i wskazała, że często wynika ono z lęków i frustracji, a przy okazji może dotknąć każdego.
Michał Wiśniewski podkreślił z kolei, że "przykład idzie z góry", a sposób przedstawiania informacji, w tym manipulacyjne nagłówki, które stosują tabloidy, może znacząco wpłynąć na odbiór sytuacji przez opinię publiczną.
"Hejt to nie jest wyrażenie własnej opinii. Tylko anonimowe stwierdzenia, które nie są zgodne z prawdą", zaznaczył.
Czy zaproponowany niedawno projekt ustawy, nazwanej antyhejterską, pomoże walczyć z coraz powszechniejszą nienawiścią w sieci? Jej założenia przedstawił mecenas Tymoteusz Paprocki, będący współautorem propozycji, wprowadzającej między innymi instytucję tak zwanego "ślepego pozwu", który pozwoli na zgłaszanie spraw mimo braku znajomości personaliów osoby publikującej obraźliwe treści.
"Sąd, we współpracy z administratorem strony, może ustalić dane sprawcy, a proces toczy się dalej", tłumaczył Paprocki, wyjaśniając, że nowe przepisy mają na celu uproszczenie drogi prawnej, która dotychczas była niezwykle trudna i kosztowna.
"To sąd ma ustalić, razem z administratorem strony, kto tworzył te wpisy. Osoba, która zostaje pozwana, dostaje tym samym twarz. I w ten sposób toczy się dalej proces. Chodzi o to, że ta ustawa ma przywrócić odpowiedzialność za słowo", podsumował.
Jak do propozycji odnoszą się jednak ci, którzy ofiarami hejtu padali nieraz? Michał Wiśniewski podkreślił, że jego zdaniem propozycja sama w sobie nie rozwiąże problemu.
"To trochę mission impossible. Dopóki nie pomoże nam sztuczna inteligencja, trudno będzie rozwiązać wszystkie sprawy w sądach", zauważył, wskazując na konieczność szukania dodatkowych rozwiązań.
Katarzyna Grochola podkreśliła natomiast, że źródłem wielu takich działań są nierozwiązane emocje. Jej zdaniem ważne jest, by zrozumieć, skąd się biorą i jak można przekuć ich energię w coś konstruktywnego.
"Hejterzy są jakąś siłą i to coraz większą siłą. I nie zdają sobie z tego sprawy, że idą w złym kierunku", mówiła.
Cała trójka zgodzilła się co do jednego – konieczności zmian.
"Nie odbierajmy wiary w to, że się uda", zaapelowała na koniec Grochola.