Jego pradziadek również stracił głowę dla Polki. Marcelina i Max podzielili się wyjątkową historią miłosną

Karolina Szydłak

Karolina Szydłak

Aktualizacja

Połączyło ich wielkie uczucie i... przeznaczenie. W ''halo tu polsat'' wyemitowano dziś specjalny materiał - Marcelina Zawadzka i jej partner, Max Gloeckner opowiedzieli niezwykłą historię miłości, która powtarza się w ich rodzinie od pokoleń. Czy Max i Marcelina byli sobie przeznaczeni?

Marcelina i Max
Marcelina i Maxhalo tu polsat

Historia jak z komedii romantycznej. Ich przeznaczeniem było się zakochać

Z okazji walentynek Marcelina i Max postanowili podzielić się z widzami ''halo tu polsat'' rodzinną historią miłosną. Okazuje się, że przodek Maxa również znalazł miłość w Polsce.

''Przejdźmy teraz do historii o moim prapradziadku" - mówił Max. - "Półtora roku temu kuzyn mojej mamy postanowił napisać książkę o historii naszej rodziny. Zorganizował spotkanie, gdzie opowiadano historię o naszych przodkach. I tak dowiedziałem się o moim prapradziadku Hugo. Okazało się, że w 1919 roku zamieszkał w Malborku i tam się ożenił. A jak wiemy, Marcelina również pochodzi z Malborka. Ja nie znałem jego historii wcześniej'' - wyjaśnił Gloeckner.

Podczas opowiadania rodzinnej opowieści Marcelina nie kryła podekscytowania. Podkreśliła, że historia zatoczyła koło.

''Jak to wygląda właśnie, że praprababcię poznał w Malborku i żyli tam kilka lat w Malborku, więc niesamowite, jak historia zatoczyła koło. Od tego miejsca, w którym my mieszkaliśmy w Malborku, to chyba było 800 metrów. W ogóle niesamowite. [...] Może Maks jest Hugo, a ja jestem tą praprababcią z Polski?'' - zastanawiała się gwiazda.

Okazuje się, że obecnie zakochani również mieszkają bardzo blisko poprzedniego miejsca zamieszkania dziadka Hugo. Wiadomo, że mężczyzna po pewnym czasie wyprowadził się z Malborka i zamieszkał w Trójmieście - około 250 metrów od obecnego domu Marceliny i Maxa.

Teraz po 100 latach, prawnuk podążył śladami przodka. Czy taki zbieg okoliczności można już nazwać przeznaczeniem?

''Niesamowite jest to, jak historia zatoczyła koło. Ja 100 lat później podążę jego śladami. Zakocham się w kobiecie z Malborka i zamieszkamy w Trójmieście, tak blisko jego domu. To jest dość magiczne'', dodał Max.

Kim był dziadek Maxa Gloecknera?

Pradziadek Maxa był bardzo szanowanym człowiekiem. Udzielał się społecznie i politycznie.

''Zajmował się polityką. Przez 6 lat był burmistrzem Malborka, a potem przeniósł się do Trójmiasta. [...] Trudna sytuacja zmusiła mojego prapradziadka do opuszczenia Polski'', powiedział Max.

Hugo z czasem musiał opuścić Polskę i wtedy postanowił wyjechać do... Meksyku. I to właśnie tam, 100 lat później Marcelina i Max poznali się i się w sobie zakochali. 

''Akurat to były takie czasy, a on też był zaprzyjaźniony z Polską i go wiele tutaj też łączyło (...)'', wyjaśniła gwiazda.

Marcelina i Max o swoim związku i łączącym ich uczuciu

Zakochani od lat tworzą zgraną i szczęśliwą parę. Niedawno powitali na świecie swoje pierwsze dziecko - synka Leonidasa. Marcelina zdradziła, że już od pierwszego spotkania czuła przyciąganie do Maxa, wydawało jej się, jakby znała go od lat.

''Jak go poznałam, to w sumie czułam się, jakbyśmy się znali już wiele lat. No to może tak czasami jest jak się spotyka bratnią duszę'', wyznała Zawadzka.

Na koniec rozmowy, Max dodał, że kocha Polskę i czuje, że tu jest jego dom.

''Czuję się tutaj jak w domu, nawet zimą. Nie potrafię wyjaśnić skąd się to bierze. To jest niezwykłe, jest tutaj jakaś niesamowita energia. To jest mój dom, tak czuję''.

Partner Marceliny podsumował też łączącą ich relację w pięknych słowach - ''Nasz związek jest piękny. Mamy miłość, mamy radość, mamy pasję''.

Zobacz też:

halo tu polsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?