Cała rodzina rozumie jej sytuację. Przeprosiny okazały się niepotrzebne
Karolina Szydłak
Agnieszka Hyży bardzo ceni sobie wsparcie rodziny. Może na nią liczyć w ważnych sytuacjach. Bliscy byli obecni nawet na studniówce. Prezenterka wyznała, że to właśnie rodzina jest dla niej motywatorem do działania. Na uwagę zasługuje również relacja Agnieszki z dziadkami.
Agnieszka Hyży może liczyć na wsparcie rodziny
Agnieszka Hyży zawsze może liczyć na wsparcie rodziny. Podczas ostatniego dyżuru na planie porannego programu ,,halo tu polsat'' towarzyszyło jej grono najbliższych osób:
"-Doceniam, gdy w takich ważnych, także medialnych momentach i wydarzeniach, gdzieś niedaleko są moi bliscy. Za kulisami, czy wśród publiczności - powiedziała Agnieszka Hyży po swoim debiucie w roli prowadzącej. Rodzina prezenterki licznie przybyła do studia. Nie zabrakło gratulacji, wzruszeń i wspólnych, pamiątkowych zdjęć w tym wyjątkowym dla niej dniu.
Prezenterka lubi także organizować spontaniczne wyjazdy z bliskimi. W ten sposób odpoczywa i nabiera sił do kolejnych zawodowych wyzwań:
- Zawsze, przy każdej okazji, przed każdym wyzwaniem, czas z bliskimi to dla mnie jedyna recepta. Uwielbiam, nawet krótkie wyjazdy w gronie życzliwych mi osób. Często spontaniczne potrafię zorganizować jakiś wypad. Bardzo ładuje mnie czas z moim mężem, daleko od zgiełku i medialnego świata. Dbam o to, by nasze domowe życie było tylko nasze, bardzo chronimy prywatność, bo mam poczucie, że właśnie tam są moje akumulatory'' - powiedziała Agnieszka.
Rodzina Agnieszki towarzyszyła jej nawet na studniówce
Prezenterka w podkaście u Żurnalisty wyznała, że rodzina jest dla niej bardzo ważna. Przytoczyła kilka historii z przeszłości. Z rozrzewnieniem wspominała sytuacje, kiedy to bliscy odprowadzali ją na pierwszy obóz i kiedy rodzina była obecna na studniówce:
- Do dzisiaj wszyscy się śmieją, że jak była studniówka w mojej szkole i był balkon, gdzie rodziny mogły obserwować tego poloneza, to pół balkonu to była moja rodzina. Bo to byli dziadkowie, moja mama chrzestna, moje kuzynostwo i tak dalej - powiedziała Agnieszka.
Prezenterka podkreśliła, jak bardzo ceni sobie podtrzymywanie relacji rodzinnych. Ostatnio miała okazje odwiedzić dziadków. Jest z nimi blisko. Agnieszka była pełna podziwu dla babci, która mimo prawie 100 lat poczęstowała ją wystawnym obiadem. Zarówno dziadek, jak i babcia są dla prezenterki bardzo dużym wsparciem.
Bliscy Agnieszki rozumieją, że dużo pracuje
Agnieszka podkreśla, że gdy tylko ma wolną chwilę, zawsze stara się spotkać z rodziną. Celebruje w gronie bliskich święta oraz inne ważne wydarzenia. Rodzina jest jej siłą. To właśnie dzięki nim czerpie energię i motywacje do działania.
W podkaście u Żurnalisty prezenterka wspomniała, jaki stosunek bliscy mają do jej bardzo ograniczonej ilości wolnego czasu. Nawiązała do swojej niedawnej rozmowy telefonicznej z babcią. Dotyczyła ona przeprosin. Agnieszka z powodu natłoku obowiązków nie mogła jej odwiedzić. Babcia Agnieszki wykazuje się w tej sprawie jednak dużym zrozumieniem. Nigdy jej za to nie krytykowała. Agnieszka podkreśliła, że cała rodzina rozumie jej sytuacje. Bliscy nie wywierają na nią presji.
- Babcia mi mówiła: ale ja wiem jak to jest. Ty jesteś taka zajęta. Ty jesteś taka zagoniona. (...) Ja nie mam takiego poczucia, że ktoś ma wiesz pretensje albo psychicznie się gdzieś nade mną znęca' - powiedziała Agnieszka w podcaście u Żurnalisty.
Agnieszka dodała, że babcia jest bardzo szczęśliwa z powodu jej powrotu do telewizji. Cieszy się, że będzie mogła znowu oglądać wnuczkę.