Wojtek Sawicki z profilu Life on Wheelz o potrzebach osób z niepełnosprawnością: "Chcemy żyć, a nie tylko przeżyć"
Wojtek Sawicki urodził się z dystrofią mięśniową Duchenne'a - chorobą, która powoli odbiera sprawność i samodzielność. Mimo tego, że jego życie nie jest łatwe, Wojtek nie zraża się i żyje aktywnie, pracuje jako influencer - uświadamiając internautom, że osoby z niepełnosprawnością również zasługują na szczęście i mogą czerpać radość z życia. Za pośrednictwem mediów społecznościowych Wojtek pokazuje swą codzienność, mówi o niepełnosprawności bez tabu i, nierzadko, z poczuciem humoru. Dziś w "halo tu polsat" zachęcał do przeczytania jego książki, nad którą pracował dwa lata. Dodajmy, że książkę tę nasz gość pisał oczami.

Wojtek Sawicki od lat funkcjonuje jako influencer i celebryta - o jego zmaganiach, ale i życiu prywatnym, piszą nawet portale plotkarskie. Swą popularność Sawicki wykorzystuje do upowszechniania wiedzy na temat życia osób z niepełnosprawnością i zabiegania o wsparcie dla nich.
Wojtek Sawicki, autor profilu Life on Wheelz, w "halo tu polsat"
W piątkowy poranek Wojtek pojawił się w "halo tu polsat", by promować nową książkę "Życie na kółkach". Opowiedział też o swym życiu z chorobą.
"Myślę, że chory byłem od urodzenia. [...] W latach 90., wiedza o mojej chorobie była bardzo mała, więc musiałem kilka lat czekać na diagnozę. Pierwszym objawem było właśnie to, że zacząłem chodziłem na palcach" - mówił nasz gość, wspominając pierwsze lata swojego życia.
Prowadzący zauważyli, że taka diagnoza pozornie oznacza wykluczenie z życia: "Tak, można tak pomyśleć" - zgodził się Wojtek.
"Ale piszesz tak: ktoś, kto zaprojektował moje życie, musiał mieć niezły ubaw. Szkoda tylko, że ustawił je na >>level hard<<" - Tomek Wolny zacytował fragment książki Wojtka, co ten skwitował wyznaniem: "Lubię wyzwania, więc dobrze, że trafiło na mnie".
"Piszesz, że chcemy żyć, a nie tylko przeżyć" - zauważył Tomek, a Wojtek wyjaśnił: "Tak, bo istnieje społeczne przekonanie, że osoby w moim stanie zdrowia nie mogą żyć jak inni, nie mogą mieć radosnego życia, czerpać przyjemności z tego wszystkiego, co ich otacza, co przeżywają. A ja bym chciał skończyć z takim postrzeganiem choroby. Mimo że jestem chory, czuję, że mogę korzystać z życia na moich warunkach - i to jest dla mnie bardzo ważne" - podkreślił nasz gość.
Wojtek Sawicki korzysta z pomocy asystentów osobistych: "Ważne, by taka osoba była spoza rodziny"
Paulina Sykut-Jeżyna zapytała o asystentów osobistych - osoby, które są z Wojtkiem i pomagają mu w funkcjonowaniu
"Dlatego tak bardzo działam na rzecz asystencji osobistej od wielu lat" - tłumaczył nasz gość. - "Uważam, że asystent osobisty zmienia życie osób z niepełnosprawnością. Dzięki temu możemy więcej robić, więcej czerpać z życia, ale też więcej osiągać i uczestniczyć w życiu społecznym. To ważne, by taka osoba była spoza rodziny, bo ma troszeczkę inne postrzeganie też, jest takim świeżym powietrzem. Uważam, że to klucz do tego, by osoby w moim stanie mogły czuć sprawczość, samostanowienie i mogły uczestniczyć w życiu tak jak większość z nas" - podkreślał, po czym dodał, że po wielu latach braku sprawczości, teraz - również dzięki wsparciu asystentów - czuje, że panuje nad swoim życiem i decyzjami, jakie podejmuje każdego dnia" - mówił.
"Nie było to łatwe do osiągnięcia. Wiele lat mi zajęło to, żebym poczuł, że mam wpływ na moje życie. Może nie fizycznie, ale intelektualnie to ja wyznaczam kierunki mojego życia" - podsumował.
Codzienność Wojtka Sawickiego. Zdradził, ile kosztuje opieka asystentów
Następnie Wojtek opowiedział, jak wygląda jego codzienność: "Wstaję około ósmej. Asystent lub asystentka - zależnie od tego, kto danego dnia pracuje - pomaga mi się przygotować: poranna toaleta, mycie twarzy, podawanie wody, tabletki, włączenie komputera, który mam usytuowany nad głową i mogę zaczynać. Zawsze mam zaplanowany dzień. Dziś akurat musiałem wstać o wpół do ósmej, żeby być tutaj z wami" - dodał.
Prowadzący "halo tu polsat" byli ciekawi, ilu asystentów pomaga Wojtkowi.
"Jedna asystentka mieszka ze mną, a kilku asystentów jest takich dochodzących, którzy pracują ze mną poza mieszkaniem" - wyjaśniał gość. - "Nie chcę do końca obciążać tej osoby, która ze mną mieszka, żeby też miała czas dla siebie. Każdy potrzebuje odpoczynku i czasu dla siebie" - mówił nasz gość. - "Dlatego mam kilku asystentów - to taka >>dywersyfikacja opieki<<. Oczywiście ja, ze względu na to życie influencera i jako osoba publiczna, jakoś jestem w stanie zapewnić sobie taką opiekę, ale jest ciężko, bo to duży koszt - kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Dlatego tak mi zależy, żeby każda osoba z niepełnosprawnością mogła mieć choć kilka godzin asystencji" - podkreślił.
Książka Wojtka Sawickiego "Życie na kółkach". Autor pisał ją oczami
Wojtek zdradził też, jak długo pracował nad książką, która właśnie trafiła do księgarń: "Pisałem ją dwa lata. Dopiero teraz udało się wszystko doprowadzić do szczęśliwego końca. Pisałem ją oczami - mam urządzenie, które śledzi ruch gałek ocznych i w taki sposób powstała ta książka" - dodał. - "To było duże wyzwanie, zwłaszcza że tematyka jest trudna - wracałem do trudnych wspomnień z dzieciństwa i młodości, kiedy choroba się rozwijała i mocno wpływała na moje życie. Ale te trudne doświadczenia pomogły mi być tu, gdzie jestem" - podkreślił nasz gość.
Zapytany zaś przez Tomka Wolnego, czy życie jest piękne, Wojtek odparł bez wahania: "Oczywiście".
Na pytanie, czy jest też kolorowe, Wojtek odparł z lekkim wahaniem: "No może teraz nie, ale w większości roku jest kolorowe. Dopiero po trzydziestu latach doszedłem do tego momentu, że cieszę się moim życiem i jestem ciekawy, dokąd mnie ono zaprowadzi" - zakończył, dziękując za zaproszenie i zachęcając widzów "halo tu polsat" do kupowania jego książki "Życie na kółkach".
Zobacz też: