Wszyjskigo nojlepszego, Katowice. Rzecz o stolicy Górnego Śląska – w 160. rocznicę "urodzin"
Choć dziś uchodzą za jedną z największych metropolii Polski (plasując się w okolicach dziesiątego miejsca ogólnej listy), Katowice są w gruncie rzeczy miastem niezwykle młodym, bo cieszącym się prawami miejskimi od ledwie 160 lat. O ile Kraków, Gdańsk czy Poznań rozwijały się bowiem przez stulecia, o tyle dzisiejsza stolica Górnego Śląska od początku stanowiła produkt nowoczesności (choć - początkowo - w XIX-wiecznym rozumieniu). Katowickie dzieje nie są więc linearną opowieścią o powolnym dojrzewaniu, lecz historią gwałtownej transformacji, w której tożsamość, architektura i kultura musiały nadążać za tempem przemysłu.

Od "nova villa Katowice" do górnośląskiej metropolii
Prawa miejskie to jedno, jednak pierwsza wzmianka o Katowicach pochodzi w istocie z roku 1598 (kiedy to wymienione zostały w jednej z ksiąg parafialnych jako "nova villa Katowice", a więc "nowa wieś Katowice"), zaś wspomnienia o dzielnicach wschodzących dziś w skład miasta (między innymi o Dębie) datowane są na przełom XIII i XIV stulecia. Niezależnie od tego, mniej więcej do połowy wieku XIX dzisiejsza metropolia pozostawała niczym niewyróżniającą się górnośląską osadą (choć już wówczas na miejscu wydobywano węgiel); w 1846 roku przez tutejsze pola poprowadzono linię kolei, co niemal natychmiast zainicjowało gwałtowną industrializację.
Dzięki prędkiemu rozwojowi - tak przemysłu, jak i handlu - wokół torów powstała zabudowa, która w ciągu zaledwie dwóch dekad nadała miejscu zupełnie nowy charakter. Zwieńczeniem tego procesu stał się 11 września 1865 roku, kiedy w poczdamskim Pałacu Babelsberg król Prus Wilhelm I Hohenzollern nadał Katowicom prawa miejskie. Pierwsza siatka urbanistyczna nowej miejscowości stworzona została przez Heinricha Nottenbohna - z dużym rynkiem, centralnym placem (od lat 70. XIX wieku znanym jako Wilhelmsplatz, dziś zaś funkcjonujący pod nazwą plac Wolności) i siatką ulic spinających dawniej rozproszone wsie. W latach 1869-1872 na miejscu zbudowano przy tym ponad sto osiemdziesiąt domów mieszkalnych, niedługo później miasto stało się zaś siedzibą kilku instytucji, które niebagatelnie wpłynęły na katowicki rozwój; wśród nich znalazły się między innymi Górnośląska Konwencja Węglowa, Państwowa Dyrekcja Poczt czy Sąd Okręgowy, w międzyczasie powołano też pierwsze gimnazjum (późniejsze III Liceum Ogólnokształcące imienia Adama Mickiewicza). Katowice w błyskawicznym tempie przeobrażały się tym samym z prowincjonalnej wsi w ośrodek przemysłowy o rosnącej randze.
Od roku 1922, kiedy Katowice ostatecznie trafiły do Polski, poczęto spełniać kolejne miejskie ambicje architektoniczne - wtedy też powstał gmach Sejmu Śląskiego, największy budynek administracyjny w II Rzeczypospolitej oraz rozpoczęto budowę monumentalnej Archikatedry Chrystusa Króla, jednej z największych katedr w Polsce. Katowice przyciągały banki i koncerny, a ich architektura - od secesyjnych willi po modernistyczne kamienice - zdradzała aspiracje do roli pełnoprawnej metropolii. Były to zaś nie tylko lata dynamicznego rozwoju gospodarczego i kulturalnego, ale i czas umacniania śląskiej odrębności, w której codziennie spotykały się język polski, śląski i niemiecki.
Po roku 1945 Katowice znalazły się w nowym porządku (w latach 50. zmieniając nawet imię - szczęśliwie jedynie na trzy lata), mimo to miasto rozrastało się jednak dalej: powstały wielkie osiedla Tysiąclecia, Koszutka czy Ligota-Panewniki, rozwinięto sieć usług, otwarto Uniwersytet Śląski i Akademię Muzyczną. W 1971 roku oddano do użytku Spodek - halę widowiskowo-sportową o futurystycznym kształcie, która stała się ikoną nie tylko Katowic, ale i całej południowej Polski.

Od patronackich murów po nowoczesne przeszklenia
Choć dzieje Katowic można czytać poprzez rozmaite wydarzenia historyczne, najpełniej wyrażają się one w przestrzeni. Szczególnym świadectwem są patronackie osiedla robotnicze. Nikiszowiec - ceglane "miasto w mieście", zbudowane w latach 1908-1915 oraz 1920-1924 dla kopalni "Giesche" (dzisiaj znanej jako "Wieczorek") - do dziś stanowi jedno z najciekawszych osiągnięć europejskiej architektury robotniczej. Zaprojektowany przez Emila i Jerzego Zillmannów, z symetrycznym układem ulic, centralnym placem i neobarokowym kościołem świętej Anny, tworzył niemal samowystarczalną enklawę z piekarniami, szkołą, łaźnią i remizą strażacką. Dziś, chroniony jako pomnik historii, jest żywą kroniką życia górniczych rodzin. Drugim świadectwem śląskiej urbanistyki pozostaje Giszowiec - eksperymentalne "miasto-ogród", które zamiast zwartej zabudowy oferowało domy rozproszone w zieleni. Te dwa fragmenty miasta stały się nie tylko zabytkami, ale i symbolami tożsamości Katowic - świadectwem tego, jak przemysł organizował życie społeczne i jak architektura stawała się narzędziem kulturowej narracji.
Współczesne Katowice zwróciły się ku nowej definicji siebie. Rewitalizacja terenów dawnej kopalni "Katowice" zaowocowała powstaniem Strefy Kultury - obszaru, w którym Spodek sąsiaduje z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia, nową siedzibą Muzeum Śląskiego i Międzynarodowym Centrum Kongresowym. NOSPR, otwarty w 2014 roku, uznawany jest za jedną z najlepszych akustycznie sal koncertowych świata, a Muzeum Śląskie w nowoczesnej, przeszklonej formie wyrasta w miejscu dawnych szybów, stając się metaforą przemiany przemysłowego dziedzictwa w kulturę. W 2015 roku Katowice zostały włączone do sieci Kreatywnych Miast UNESCO jako Miasto Muzyki - wyróżnienie, które potwierdziło intensywność i różnorodność tutejszego życia artystycznego.
A jednak - obok tej nowoczesnej wizytówki - wciąż obecny jest śląski palimpsest. Na jednej osi spotykają się monumentalne bastiony dawnej administracji, jak Sejm Śląski, z ceglanymi kwartałami Nikiszowca, a tuż obok wyrastają szklane wieżowce Altus czy KTW. Ulica Mariacka i Warszawska pulsują śląszczyzną i polszczyzną, a także językami przyjezdnych, tworząc polifoniczny krajobraz językowy. W architekturze miasta odczytać można zaś kolejne warstwy - od neogotyku, przez secesję i modernizm, socrealizm PRL, aż po współczesne przeszklenia, co składa się na przestrzeń niejako hybrydową, w której dawne osiedla górnicze sąsiadują z przestrzeniami festiwali i kongresów, a przemysłowe dziedzictwo staje się częścią nowoczesnej narracji.
Katowice są więc miastem paradoksu - zrodzone z ducha industrializacji, pozbawione średniowiecznych korzeni, w ciągu zaledwie 160 lat zgromadziły doświadczenia, które inne metropolie kolekcjonowały przez stulecia. Ich fenomen polega zaś na tym, że w tak krótkim czasie i na tak niewielkiej przestrzeni udało się skondensować całą opowieść o industrialnej nowoczesności - i uczynić z niej tożsamość, która trwa, ewoluuje i pozostaje jednym z najbardziej fascynujących zjawisk na mapie Polski.
Zobacz też: