Od "królewskiej kąpieli" do "Casino Royale", czyli Karlowe Wary w telegraficznym skrócie [halo tu wakacje]
Turystyczna mapa Europy (i nie tylko jej) obfituje w miejsca, które sławę zawdzięczają wodom - zarówno tym ponadprzeciętnie malowniczym, jak i mogącym poszczycić się równie wyjątkowymi atrybutami. Karlowe Wary stanowią jednak na tym tle przykład szczególny - niewiele lokacji tak skutecznie łączy bowiem wielowiekową tradycję kuracyjną z pocztówkowym urokiem i... obecnością w światowej popkulturze.

Od aktu natury do aktu kultury. O przeszłości i teraźniejszości Karlsbadu
Według przekazów historia czeskiego uzdrowiska zaczyna się w połowie XIV wieku od osoby ówczesnego króla Czech (i późniejszego cesarza rzymskiego) Karol IV, który to miał natknąć się w okolicznych lasach na gorące źródło (podobno za sprawą towarzyszącego mu psa); nietypowe odkrycie szybko uznano za cud natury i upamiętniono osadą, która początkowo znana była jako "Gorące Łaźnie koło Łokcia" (od pobliskiego zamku Loket), by wkrótce przemienić się w Karlsbad (lub, po czesku, Karlowe Wary właśnie) - a więc, ni mniej, ni więcej, "kąpiel Karola" - a w 1370 roku otrzymać prawa miejskie, co zapoczątkowało rozwój ośrodka. Losy miasta nie były jednak linearną opowieścią o wzroście, a wydarzenia z przełomu XVI i XVII wieku (między innymi powódź i pożar) niemal wymazały przyszłe uzdrowisko z map. Dopiero kolejne stulecie przyniosło mu odrodzenie - w 1707 cesarz Józef I Habsburg nadał Karlowym Warom status miasta królewskiego, a niedługo później na miejsce przybył zaś Piotr I Wielki, którego wizyty przyczyniły się do kolejnego wzrostu popularności.
Wiek XIX stał się natomiast złotą erą Karlsbadu - w krajobrazie pojawiły się słynne kolumnady, teatr, domy zdrojowe i Grandhotel Pupp - przebudowany w latach 1896-1907 na neobarokową ikonę luksusu; kolej żelazna podpięła kurort do sieci komunikacyjnej austro-węgierskiej monarchii, co spowodowało wzrost liczby gości i gościń do kilkudziesięciu tysięcy rocznie. W okresie dwudziestolecia Karlowe Wary wciąż przyciągały arystokrację, która w kolejnych dekadach ustąpiła miejsca reprezentantom i reprezentantkom świata kultury (między innymi dzięki organizowanemu od 1946 roku festiwalowi filmowemu), polityki i coraz liczniejszym grupom turystycznym z różnych zakątków Europy. W roku 2021 uznanie dla dziedzictwa miasta przypieczętował zaś wpis na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Współczesne Karlowe Wary opierają swoją renomę na siedemdziesięciu dziewięciu źródłach mineralnych (bijących z głębokości około dwóch kilometrów) o temperaturze od 41°C do 73°C, które skupiają się pod pięcioma słynnymi kolumnadami - Młyńską, Targową, Zamkową, Sadową i Zdrojową - osłaniającymi trzynaście głównych ujęć. Spacer od źródła do źródła uchodzi za miejscowy rytuał, choć smak wód - na ogół gorzkosłony - może być niemałym wyzwaniem dla podniebienia. W tle tej kuracji rozciąga się natomiast panorama tarasowo zabudowanego miasta, które, wtłoczone w wąską dolinę rzeki Teplá i ograniczone stokami okolicznych wzgórz - zdaje się wspinać ku górze kolejnymi kondygnacjami dachów i fasad, a jego promenady, prowadzone po obu brzegach ujętej w kamienne ramy rzeki, tworzą scenografię jedynego w swoim rodzaju zespołu architektonicznego.
Pośród dziesiątek elementów wyjątkowej mozaiki - wyłączając punkty wskazane wcześniej - wymienić można między innymi gotycki kościół świętego Andrzeja (pochodzący z XV wieku), renesansową wieżę miejską (wzniesioną w 1604 roku i wciąż - błędnie - określaną mianem "zamkowej"), secesyjny hotel Imperial, a także całą plejadę dawnych domów zdrojowych - od eklektycznych Łaźni I, przez neogotyckie Łaźnie III, po secesyjno-neobarokowe Łaźnie V (zwane Łaźniami Cesarzowej Elżbiety). Nie brakuje tu również śladów wschodniej obecności - wzniesiona w 1897 roku cerkiew świętych Piotra i Pawła, z charakterystycznymi złotymi kopułami, jest jednym z najbardziej fotogenicznych punktów panoramy - czy przykładów secesji w wydaniu miejskim (jak gmach Galerii Sztuki czy hala targowa). A gdyby komuś było mało - poza ścisłym centrum czekają zamki (choćby Doubí), wieże widokowe (w tym te imienia Goethego czy Karola IV) i rozrzucone po wzgórzach oraz przedmieściach kościoły (których dzieje sięgają XIII wieku), dopełniające obrazu kurortu pozostającego galerią architektoniczną pod gołym niebem.
Choć przez stulecia bywały tu osobistości takie jak Goethe, Schiller, Gogol, Beethoven, Chopin, Liszt, Wagner, Paganini czy Freud, trwały ślad w popkulturze Karlowe Wary zapisały dopiero później - jako gospodarz wspomnianego już Międzynarodowego Festiwalu Filmowego, a także... sceneria bondowskiego "Casino Royale" z 2006 roku. Grandhotel Pupp wcielił się wówczas czarnogórski Hotel Splendide, Łaźnie I - w kasyno, a średniowieczny Loket w filmowe miasteczko. Wes Anderson czerpał z kolei inspirację z tutejszej architektury, tworząc "Grand Budapest Hotel" na wzór karlowarskiego Bristolu.
Karlowe Wary pozostają tym samym miejscem, w którym historia cesarskiego odkrycia, zdrojowe tradycje, wybitna architektura i współczesna popkultura tworzą wielowarstwową narrację, która pozostaje ewenementem w skali Europy (a może i świata).

Zobacz też:
Bled, czyli alpejska perła Słowenii. O (rzekomo) najpiękniejszym miejscu Europy słów kilka