Nawet 800 zł za godzinną wizytę. Przebierając się za Mikołaja, można sporo zarobić
Beata Łajca
Dzieci nie mogą się doczekać - już jutro, oczywiście tylko do tych grzecznych, zawita Mikołaj. Większość z nich nie będzie mogła go zobaczyć, w końcu swoje prezenty zostawia pod osłoną nocy. Ale niektóre będą miały to szczęście i brodatego świętego spotkają osobiście. W zeszły weekend w "halo tu polsat" gościliśmy profesjonalnych Mikołajów, którzy zdradzili nam kwoty, jakie trzeba zapłacić za ich wizytę. Ile zarabia święty Mikołaj?
Sobotni odcinek "halo tu polsat" poprowadziła Paulina Sykut-Jeżyna i Krzysztof Ibisz, którzy mieli niepowtarzalną okazję porozmawiać z dwoma Mikołajami jednocześnie. Na naszej kanapie zasiedli Jakub Naumik i Krzysztof Jaskulski - profesjonalni Mikołajowie, którzy powiedzieli, ile kosztują ich usługi. A towarzyszył im ekonomista prof. Witold Orłowski, który wyjaśnił, dlaczego tak drogo.
Czy każdy może zostać świętym Mikołajem? Tak, jeśli przejdzie rozmowę kwalifikacyjną
Świąteczna gorączka w sklepach rozkręciła się na dobre, a wraz z nią ruszyła lawina ofert pracy tymczasowej w roli Elfów, Śnieżynek i tych najważniejszych - Mikołajów. Dwóch z nich gościło w naszym studio. Pierwszego, Jakuba Naumiuka, nasz prowadzący zna z programu "Łowcy skarbów", w którym występuje jako ekspert od rzeczy dawnych i, jak widać, nie jest to jego jedyna praca. A drugi, Krzysztof Jaskulski ma bardzo odpowiedzialną funkcję w świecie brodatych świętych - jest rzecznikiem prasowym agencji zatrudniającej Mikołajów.
Zobacz też: "Matteo Bocelli i przyjaciele. Święta spełnionych marzeń" już 7 grudnia w Polsacie! Mamy zwiastun!
"Przede wszystkim jestem Mikołajem od ponad 10 lat, ale także koordynuję wizyty Mikołajów. [...] Staram się, aby te wszystkie wizyty, ta cała atmosfera świąteczna była wyjątkowa. Powiem państwu szczerze, że tak dużo jest zleceń różnego rodzaju, [...] że każda osoba, która chciałaby jeszcze współpracować z nami, czy z inną agencją, jest mile widziana. Ilość osób, która chciałaby spotkać Mikołaja, jest naprawdę bardzo duża", mówił Krzysztof Jaskulski.
"Największa frajda to jest ta magia i radość, którą dają i odbierają dzieci. Szczególnie małe dzieci bardzo przeżywają wizytę Mikołaja. To jest dla nich coś prawdziwego. Ja też nie uważam, że ja występuję jako Mikołaj, ja jestem Mikołajem dla nich. To jest naprawdę świetne. Ale również dorośli bardzo się cieszą. Kiedyś w stroju Mikołaja po wizycie w szkole poszedłem do urzędu miasta - wszyscy urzędnicy byli zachwyceni! Błyskawicznie załatwiłem wszystkie mikołajowe sprawy", dodał Jakub Naumiuk.
Paulina Sykut-Jeżyna chciała wiedzieć, czy rzeczywiście, jak w słynnej piosence, każdy może zostać świętym Mikołajem. Okazuje się, że niekoniecznie. Profesjonalne agencje sprawdzają kandydatów do tej, jakże specyficznej, pracy. Muszą naprawdę czuć świąteczny klimat i rozumieć, jak ważne zadanie przed nimi stoi.
"Podstawowa rzecz: jeżeli coś robimy, jesteśmy tym Mikołajem, to nie jest to praca. Ja myślę, że dla mnie, dla kolegi, dla wielu osób, które współpracują z agencją, czy wykonuje usługi Mikołaja, to jest pewna forma misji. To jest takie przekazanie dobra, ciepła, w tym pięknym okresie przedświątecznym", mówił Krzysztof Jaskulski. Rzecznik prasowy agencji dodał też, że za każdym razem odbywa się rozmowa kwalifikacyjna, a potem drobiazgowe szkolenia.
"Jeśli chodzi o pewien sposób doboru, to po pierwsze, jest to rozmowa, a potem szkolenie. I to co jest bardzo ważne, to analiza i rozpoznanie potrzeb klienta, czyli mówimy o profesjonalnym podejściu. Serce to jedno, a profesjonalne wykonanie usługi, to drugie".
Ile w takim razie te profesjonalne usługi kosztują?
Mikołaj może zarobić nawet 800 zł w godzinę. Ile kosztują usługi profesjonalnych Mikołajów?
Krzysztof Jaskulski zwrócił uwagę, że około 6 grudnia i potem w Wigilię wizyty Mikołajów są najdroższe - co przekłada się w oczywisty sposób także na najwyższe zarobki. Mikołaj może więc zainkasować nawet 235 zł za zaledwie 10 minutową wizytę, lub 795 zł za odwiedziny trwające pełną godzinę.
"Powiem państwu szczerze, ze swojego doświadczenia, że takich wizyt 10-cio minutowych, ze względu na cenę jest najwięcej", mówił ekspert. Ale w grę wchodzą jeszcze dodatkowe usługi, oczywiście również płatne. Mikołaj może na przykład przyjść w towarzystwie Elfa za dodatkowe 250 zł za godzinę.
Nasi prowadzący zapytali ekonomistę prof. Witolda Orłowskiego, od czego zależą te, wcale nie niskie, stawki. Jego odpowiedź była prosta - od popytu i podaży, tak jak ceny wszystkich innych usług i dóbr w całej gospodarce.
"Popyt wiadomo kiedy się pojawia. Wszystkie dzieci chciałyby zobaczyć Mikołaja prawdziwego, a nie tatusia, który nieudolnie próbuje udawać, że jest Mikołajem. [...] Z drugiej strony podaż - to, jak wielu ludzi chce tą pracę wykonywać", wyjaśniał profesor.
Stawki, które publikujemy, zawierają w sobie oczywiście podatek. A Krzysztof Ibisz był ciekaw, "czy Mikołajowi, który pracuje na własną rękę grozi rózga od Urzędu Skarbowego". Witold Orłowski nie miał żadnych wątpliwości.
"Nieprzyjemnie to zabrzmi, ale kiedyś jeden z amerykańskich polityków powiedział, że pewna jest tylko śmierć i podatki, no wiec, niestety. Mikołaj jest nieśmiertelny, oczywiście, ale podatków obawiać się musi", odpowiedział i dodał: "Trudno się ukryć specjalnie z tą pracą. To nie jest tak, że można w cywilu przyjść i nikt nie zauważy. Myślę, że nie tylko dzieci są spostrzegawcze, Urzędy Skarbowe też".
To w takim razie w jaki sposób profesjonalny Mikołaj rozlicza się z fiskusem? Czy wystawia faktury?
"Zależy jak [praca - przyp. redakcji] jest zorganizowana. Jeśli agencja, to na fakturę VAT, prawdopodobnie, ale może być też [umowa - przyp. redakcji] o dzieło. Natomiast podatek na pewno jest odprowadzany", odpowiedział ekonomista.
Okazuje się więc, że przed świętami, z odrobiną odpowiedniego, świątecznego oczywiście, nastroju, można sobie dorobić całkiem dobre pieniądze. Czego wszystkim Mikołajom życzymy.