Najmodniejsze torebki tej jesieni – być może już masz je w szafie
Kamil Olek
Amerykańska projektantka Kate Spade powiedziała niegdyś, że torebka jest jedynym elementem garderoby, który może zupełnie odmienić całą stylizację. Trudno nie zgodzić się z tym twierdzeniem – torebki nie bez powodu uznaje się bowiem za swego rodzaju wizytówki osób, które je noszą. Podpowiadamy więc, na jakie modele należy zwrócić uwagę tej jesieni i jak sprawić, by wyglądały niczym ze światowych wybiegów.
Shopperki XXL – praktyczna moda na wyciągnięcie ręki
Propozycja ta skierowana jest do wszystkich tych, którym przyświeca idea łączenia "przyjemnego z pożytecznym". Okazuje się, że to, co stylowe nie musi być z definicji niekoniecznie funkcjonalne, a torba, która jest w stanie pomieścić wszystko (dosłownie – wszystko), co potrzebne, również może jawić się jako ostatni krzyk mody.
Tak właśnie dzieje się jesienią 2024 roku, kiedy to... im większe, tym lepsze (przynajmniej w przypadku torebek). To zaś oznacza, ni mniej, ni więcej, że po raz kolejny na topie znalazły się shopperki w rozmiarze XXL, które królują już nie tylko na wybiegach, ale i na ulicach największych modowych metropolii – Paryża, Nowego Jorku czy Mediolanu. Trwający sezon udowadnia przy okazji, że shopperka nie musi być nudna, do przełamania klasyki wystarczy bowiem fantazyjny wzór czy niecodzienny pasek.
Torebki z biżuteryjnymi paskami – bo szczegóły znaczą więcej niż się wydaje
A skoro mowa o łamaniu klasyki, nie sposób jest nie wspomnieć o modelach, w których pierwsze skrzypce grają właśnie paski. Minęły już bowiem czasy, gdy były one jedynie czysto technicznym aspektem torebki, na który niekoniecznie zwracano uwagę.
Tym razem warto zwrócić uwagę nie tylko na ponadczasowe łańcuszki (tak krótsze oraz delikatniejsze, jak i dłuższe, masywne, kontrastujące z samą torbą), ale i paski, które w formie przypominają bransoletki (a nawet – bransolety). Modele takie odnaleźć można zarówno u głośnych projektantów – w tym sezonie proponują je bowiem chociażby Chloé, Jimmy Choo czy Michael Kors – ale i w popularnych sieciówkach. Ten niewielki element może zaś, zgodnie z przytoczoną już myślą Kate Spade, odmienić nawet najbardziej klasyczną stylizację.
Modele z frędzlami, czyli boho wiecznie żywe
Choć początków stylu zwanego dziś boho szukać można jeszcze w XIX wieku, kiedy to miejsca takie jak paryskie Montmartre czy londyńskie Greenwich stały się synonimami nieskrępowanej niczym (no, prawie niczym) wolności artystycznej, istny renesans (i to w mainstreamie) przeżywa on od kilku lat. I w tym roku nie wyrzucamy go z listy trendów, jednak w przypadku torebek króluje jeden, niezwykle charakterystyczny dlań element – frędzle.
I o ile w ostatnich latach wychodziły one na pierwszy plan, ozdabiając wszystko i to z każdej strony, tym razem przyjmują formę uzupełnienia pozostałych elementów, nie tracąc jednak na swojej "monarszości". Kluczowa okazuje się bowiem stonowana estetyka, wyrażona choćby utrzymaniem całości w kolorach ziemi.
Modne... wiadro? Słów kilka o bucket bags
Bucket bags to nic innego, jak torby i torebki, które w swojej cylindrycznej formie przypominają... worki (lub wiaderka, jak wskazuje sama nazwa). Choć pojawiają się (i to w najróżniejszej stylistyce) od dziesiątek lat, właśnie teraz nadeszło ich 5 minut w świetle reflektorów (przynajmniej tych rozstawionych wokół wybiegów). W tym czasie ewoluowały z praktycznego rozwiązania dla podróżujących oraz innych poszukujących przygód w ponadczasowy symbol stylu i elegancji.
By jednak cieszyć się tym trendem, nie trzeba wydawać fortuny na modele Diora (który proponuje chociażby workowatą hybrydę torebki i plecaka) czy innych światowych projektantów. Bucket bags to bowiem klasyczne rozwiązanie na każdą kieszeń, a dostępność najróżniejszych opcji na rynku może przyprawić o zawrót głowy (a nie portfela).