Łazienkowa zieleń. Kasia Joda o roślinach, które zakwitną tam, gdzie brakuje słońca (i nie tylko)
Łazienka to jedno z tych miejsc, w których - niezależnie od okoliczności - spędzamy codziennie wiele czasu. Tam też zaczynamy i kończymy dzień, nawet jeśli działanie to pozostaje nieświadomą częścią rutyny. Kasia Joda przypomniała jednak w "halo tu polsat", że nawet w takim przypadku zieleń może uczynić przestrzeń przytulniejszą i nieco bardziej naturalną. Co więcej, nawet brak okna nie musi oznaczać rezygnacji z roślin - wystarczy dobrać odpowiednie gatunki i poznać kilka prostych zasad.

Rośliny do jasnej łazienki, czyli o tropikalnym mikroklimacie w czterech ścianach
"Jeżeli jesteśmy szczęśliwcami i mamy łazienkę z oknem, a przez to odrobinę światła, to możliwości jest więcej", mówiła Kasia.
W takich pomieszczeniach panuje bowiem i ciepło, i wilgoć, i jasność, czyli warunki bliskie tropikalnym. Dlatego najlepiej sprawdzają się tam rośliny lubiące właśnie takie powietrze, w tym między innymi zamiokulkas, skrzydłokwiat, paproć, epipremnum czy storczyk.
Zamiokulkas to roślina niemal bezobsługowa - wystarczy podlewać ją raz na trzy tygodnie, a dzięki wysokiej wilgotności w łazience rozwija się jeszcze lepiej. Skrzydłokwiaty z kolei "kochają wilgoć" ("im więcej, tym piękniej kwitną"), podobnie zresztą jak paprotki, które od lat uważane są za klasykę łazienkowej zieleni; epipremnum lubi zaś tropikalny klimat i delikatne światło rozproszone. W tej kategorii mieszczą się też storczyki - wystarczy im odrobina światła i ciepła, by długo kwitły.
Rośliny do ciemnej łazienki. Co począć, gdy brakuje światła?
"Nawet jeśli nie mamy łazienki z dostępem do okna, to się nie poddajemy", podkreśla Joda.
W takich wnętrzach sprawdzi się bowiem prosty trik - wystarczy kupić dwie identyczne rośliny i co tydzień je wymieniać. Jedna powinna stać w jasnym miejscu, na przykład w salonie, druga zaś - w łazience.
"Nie będzie idealnie, ale i tak będzie bardzo dobrze, bo te rośliny będą doświetlone", tłumaczyła Kasia.
Dla osób, które wolą rozwiązania trwałe i niejako bezobsługowe, istnieje jeszcze inna opcja - zieleń stabilizowana. To naturalne rośliny, którym "w pewnym momencie ktoś wcisnął pauzę" - jak mówi Joda. Z ich wnętrza usunięto soki, zastępując je gliceryną. Dzięki temu pozostają miękkie, zachowują kolor i nie wymagają pielęgnacji.
Alternatywą są rośliny sztuczne - dziś dostępne w znacznie lepszej jakości niż dawniej, często nie do odróżnienia od żywych. Można też sięgnąć po rośliny suszone, jak muszek jajowaty, które dodadzą wnętrzu naturalnego charakteru bez ryzyka tego, że zwiędną.
Jak podsumowuje Kasia Joda, nawet łazienka bez okna nie musi być pozbawiona życia.
"Nie poddajemy się - nawet wtedy może być pięknie i zielono", pointowała.
Wystarczy więc odrobina pomysłowości, a tropikalny klimat lub delikatna zieleń mogą pojawić się w każdej przestrzeni - niezależnie od tego, ile światła wpada przez okno (albo czy to w ogóle istnieje).
Zobacz też:






