Kultowy kierunek czasów PRL znów zachwyca. Bułgaria to słońce, plaża, ładne hotele i ceny nie do pobicia [halo tu wakacje]
Dzisiaj możemy jeździć po całym świecie, jeżeli tylko mamy czas i odpowiednią ilość pieniędzy. Kiedyś tak łatwo nie było - zachód był poza zasięgiem, a wschód - co tu dużo mówić, raczej nie kojarzył się z udanym urlopem. Ale był jeden kraj, w którym w latach PRL Polacy czuli się jak w raju. I w 2025 mogą poczuć się tam tak samo, zwłaszcza biorąc pod uwagę ceny.

Z powodu tego peerelowskiego sentymentu, Bułgaria jednym kojarzy się pięknie, ale innych może zniechęcać. Ale czas wcale się tam nie zatrzymał, wręcz przeciwnie. Bułgarskie kurorty zachwycają, tak samo jak tamtejsze ceny. A pogodę lepszą niż nad Bałtykiem masz jak w banku.
Kultowy kierunek czasów PRL
W czasach PRL wakacje zagraniczne były przywilejem, na który niewielu Polaków mogło sobie pozwolić. Bułgaria była wtedy prawdziwym rajem na ziemi - z ciepłym morzem, palmami, piękną pogodą i piaszczystymi plażami. Wielu z nas pamięta ją z własnych podróży, inni słyszeli legendy o bułgarskich wakacjach od rodziców, lub podziwiali pamiątkowe zdjęcia w rodzinnym albumie.
Na popularność tego kierunku ogromny wpływ miał fakt, że wycieczki do Bułgarii były dostępne w wielu zakładach pracy w ramach Funduszu Wczasów Pracowniczych. Zorganizowanie takiego wyjazdu od strony formalnej było najłatwiejsze, ponieważ Bułgaria stanowiła część "bloku wschodniego". Ogromne znaczenie miały też tamtejsze ceny. Za klimat i atrakcje rodem z zachodu, płaciło się tyle, co na wschodzie. I można było chociaż przez chwilę poczuć się naprawdę luksusowo.

Bułgaria dzisiaj to nie ten sam kraj
Te opowieści rodziców i wujków mogą sprawiać, że Bułgaria kojarzy się młodym z krajem zacofanym, nieatrakcyjnym turystycznie. Ale rzeczywistość zaskakuje. Bułgaria po zmianie ustroju i wejściu do Unii Europejskiej, przeszła szereg zmian, tak samo jak Polska. I dzisiaj w wielu aspektach zdecydowanie przegania naszą ojczyznę. Infrastruktura hotelowa może być jednym z nich.

Zobacz też: Wakacje nad Bałtykiem: Trójmiasto i okolice - nie tylko plażowo, ale też aktywnie [halo tu wakacje]
5 najpopularniejszych bułgarskich kurortów - dzisiaj to prawdziwe perełki
- Sozopol - jedno z najpiękniejszych miasteczek nad Morzem Czarnym, ze starówką przypominającą greckie wyspy i eleganckimi apartamentowcami z widokiem na zatokę w nowych dzielnicach. Jest co pozwiedzać i gdzie się wyspać - w świetnych warunkach.
- Słoneczny Brzeg - znany w czasach PRL kurort, który przeszedł ogromną metamorfozę. Zmodernizowana infrastruktura, nowe butikowe hotele i plażowe bary w stylu boho kuszą zwłaszcza młodych turystów. Można tutaj poimprezować, ale można też odpocząć z rodziną.
- Albena - zwana bułgarską Costa Bravą. Nie zmieniła się aż tak, ale jest bardzo zadbana, czysta i spokojna. Oferuje szeroką plażę, przestronne hotele, dużo zieleni i sporo atrakcji dla najmłodszych. Idealne miejsce na rodzinny wypoczynek.
- Nessebar - perła UNESCO przypominająca Chorwację lub Grecję. Śródziemnomorska architektura, zabytki i portowe molo. Cała masa restauracji i hoteli - jednych bardziej nowoczesnych, drugich - z duszą. Świetne miejsce na wypad z ukochaną osobą na city break z dostępem do morza i plażową pogodą.
- Złote Piaski - miejsce, w którym stare łączy się z nowym. Nadal można tam spotkać budynki z lat 80., ale nowoczesne hotele z dużymi basenami, parki wodne i urocze lokale przy samej plaży zdecydowanie dominują w krajobrazie. To dobre miejsce na pierwszą wizytę w Bułgarii, bo ma w sobie wszystko, co charakterystyczne dla tego kraju.

Bułgaria kusi niskimi cenami. Nawet 900 zł za 7 dni z lotem w obie strony
Jeżeli kogoś nie przekonała ta krótka charakterystyka najciekawszych bułgarskich kurortów, to magii liczb z pewnością się nie oprze. Bułgaria w 2025 to jeden z najtańszych wakacyjnych kierunków. Za 7 dni w ofercie last minute zapłacisz prawie tyle, co za jedną dobę nad polskim morzem, a szanse na dobrą pogodę masz kilkakrotnie wyższe. W cenie znajdzie się nawet przelot i całodniowe wyżywienie.
Siedmiodniowy pobyt all inclusive w nowoczesnym hotelu z basenem, zlokalizowanym tuż przy plaży w Słonecznym Brzegu, na przełomie czerwca i lipca kosztuje nawet 1000 zł za osobę z przelotem w obydwie strony. Podobny obiekt z opcją bez wyżywienia w tym samym czasie kosztuje około 900 zł.

W połowie lipca aktualne ceny ofert last minute w opcji all inclusive są już droższe - od około 2000 zł za osobę w pokoju dwuosobowym na 7 dni. Wycieczki także z przelotem, ale bez wyżywienia zaczynają się od 1140 zł.
Oferty z datą na początku sierpnia są nieco tańsze - od 1900 zł w all inclusive, do 1100 zł bez wyżywienia. Tuż po wakacjach, w pierwszych dniach sierpnia, znowu wracają przyjemne ceny, podobne do tych obowiązujących na koniec czerwca.
Zobacz też: Tatry mniej znane, czyli część pierwsza opowieści o szlakach świętego spokoju [halo tu wakacje]
Tanio, blisko, z piękną plażą i cudowną pogodą
Oczywiście oferty last minute mają to do siebie, że szybko znikają, a ceny mogą się zmieniać nawet z dnia na dzień (albo z godziny na godzinę). Nie zmienia to jednak faktu, że można trafić na fenomenalną okazję z wylotem z Polski za dwa lub 3 dni i zapłacić za tydzień w porządnym hotelu w opcji all inclusive nawet jedynie 1000 zł. A dla tych, którzy nie lubią aż tak spontanicznych wyjazdów, ale cenią sobie oszczędności, w Bułgarii obowiązuje zasada taka sama jak w każdym turysycznym kraju - im dalej od środka sezonu, tym taniej.
Podsumowując: Bułgaria dzisiaj może konkurować z wszystkimi najpopularniejszymi miejscami na kuli ziemskiej - w kwestii atrakcji, standardu hoteli i wakacyjnej pogody. A do tego nad większością z tych destynacji ma ogromną przewagę: wyróżnia się niskimi cenami. A do stolicy kraju, Sofii, z Warszawy leci się zaledwie 2 godziny. Dołóżmy do tego odrobinę rodzinnego sentymentu i mamy przepis na wakacje idealne.
