TYLKO U NAS. Róża Kozakowska o dyskwalifikacji. "Jestem obolała na ciele i duchu"
Kamil Olek
Twierdzący, że tegoroczne zmagania sportowe w Paryżu zakończyły się wraz z ceremonią zamknięcia przed trzema tygodniami, nie mogą się bardziej mylić. Zaledwie kilka dni temu do stolicy Francji ponownie zjechali sportowcy i sportowczynie z całego świata, tym razem, by wziąć udział w igrzyskach paralimpijskich. Emocji nie brakuje, w tym i tych nie do końca pozytywnych. Zaledwie wczoraj reprezentantka Polski, Róża Kozakowska, straciła bowiem wywalczony złoty model. W "halo tu polsat", na gorąco, skomentowała wydarzenia sprzed kilku godzin.
Róża Kozakowska pozbawiona złotego medalu. "Banalne przyczyny dyskwalifikacji"
To nie był pomyślny wieczór dla reprezentantów i reprezentantek Polski na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu. Po początkowej ekscytacji wywołanej zdobyciem przez Różę Kozakowską złotego medalu w rzucie maczugą, pojawiło się bowiem niedowierzanie. Krótko po północy wyniki zostały zaktualizowane i od tej chwili próżno było szukać na liście nazwiska Polki.
W "halo tu polsat" połączyliśmy się z Różą, która wyjaśniła nam powody tej decyzji i opowiedziała o obecnym stanie zdrowia. Okazuje się, że przyczyną odebrania medalu był protest brazylijskiej federacji, która zwróciła uwagę na nieprawidłowe parametry... poduszki pod głową Kozakowskiej.
"Czuję się już trochę lepiej, jestem obolała zarówno na ciele jak i na duchu", powiedziała nasza reprezentantka, przyznając jednocześnie, że straciła nie tylko zwycięstwo, ale i uległa poważnej kontuzji.
"Jest mi niezmiernie przykro, że zostałam zdyskwalifikowana z banalnych przyczyn, które nie miały wpływu na mój rzut. Dopiero gdy maczuga leci, opadam na poduszkę, zabezpieczającą moje zdrowie", przyznała Róża Kozakowska, komentując niezrozumiałe dla wielu decyzje sędziów.
Nasza paralimpijka przekazała również wiadomość, której nikt z nas nie chciał usłyszeć. Ostatni rzut, który skutkował wspomnianą kontuzją, wyłącza ją bowiem również z udziału w kolejnej dyscyplinie – pchnięciu kulą.
"Uszkodzenia są tak mocne, zerwane są wszystkie wiązadła, które trzymają kość. Ręka nie ma wystarczająco czucia i siły, bo pokazać to, do czego się przygotowywałam", dodała.
Dla nas jednak, niezmiennie i niezależnie od bezzasadnych decyzji "na górze", Róża pozostaje paralimpijską mistrzynią i prawdziwą dumą narodową. Życzymy jej dużo, dużo zdrowia!
Polacy na igrzyska paralimpijskich. Co już za nami, a co w niedalekiej przyszłości?
Poza medalem Kozakowskiej, na koncie Polek i Polaków jest już pięć innych krążków – dwa złote Kamila Otowskiego w pływaniu oraz trzy brązowe: Lecha Stoltmana w mchnięciu kulą, a także Karoliny Pęk w mikście z Natalią Partyką i w deblu z Piotrem Grudniem, rzecz jasna w tenisie stołowym.
To jednak, z całą pewnością, nie koniec. Tylko dziś – 1 września – reprezentanci i reprezentantki Polski wezmą udział aż w 15 różnych zmaganiach, między innymi w rzucie dyskiem, triathlonie czy lekkoatletyce. Już o 10:00 zaś Patryk Chojnowski oraz Piotr Grudzień powalczą zaś o złoty medal w deblu, w tenisie stołowym.
Nieustająco trzymamy kciuki i zapraszamy do śledzenia sportowych zmagań w Polsacie!