Syn kapitana Tadeusza Wrony nie żyje. Pilot jeszcze niedawno apelował o pomoc
W piątkowy poranek media obiegła tragiczna wiadomość o śmierci Mikołaja, syna kapitana Tadeusza Wrony – bohatera, który w 2011 roku uratował życie pasażerów Boeinga 767 podczas awaryjnego lądowania na warszawskim Okęciu. Informację przekazano między innymi w "halo tu polsat", gdzie Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski złożyli rodzinie zmarłego szczere kondolencje.
Nie żyje syn kapitana Tadeusza Wrony
Mikołaj Wrona poszedł przed laty w ślady ojca i również został pilotem, lotnictwo zaś było nie tylko jego zawodem, ale i pasją. Niestety, w 2022 roku zdiagnozowano u niego ostrą postać białaczki szpikowej. I choć po serii chemioterapii oraz przeszczepów wydawało się, że zdrowie Mikołaja się stabilizuje –– choroba powróciła.
Dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół, a także zupełnie obcych ludzi, którzy zdecydowali się wesprzeć zbiórkę, możliwe stało się leczenie poza granicami Polski, a pilot trafił do ośrodka w Walencji, gdzie odbywać miało się dalsze leczenie. Niestety, na to okazało się za późno.
O śmierci Mikołaja Wrony w rozmowie z Polsat News poinformowała jego żona.
Sam kapitan Tadeusz Wrona był zaś jeszcze niedawno gościem "halo tu polsat", gdzie opowiadał o trudnej walce swojego syna z chorobą oraz o ogromnych kosztach leczenia, które rodzina starała się pokryć. Jego historia poruszyła serca wielu osób, a dziś cała Polska łączy się w bólu z rodziną Wronów.
My zaś składamy rodzinie i bliskim wyrazy głębokiego współczucia.