O wystawnych balach i... wyjątkowych krewnych. Co łączy polskiego księcia z prezydentem Kennedym?

Karolina Szydłak

Karolina Szydłak

Już jutro w Stanach Zjednoczonych odbędzie się wielki bal z okazji zaprzysiężenia Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA. Z tej okazji studio ''halo tu polsat'' odwiedził książę Jan Lubomirski-Lanckoroński oraz ekspert ds. protokołu dyplomatycznego - Janusz Sibora. Goście opowiedzieli o wyjątkowych tradycjach, które od lat dotyczą inauguracji, parad i wystawnych bali prezydenckich. A książę zdradził, co go łączy z John'em F. Kennedy'm.

Książę Jan Lubomirski-Lanckoroński i prowadzący ''halo tu polsat''
Książę Jan Lubomirski-Lanckoroński i prowadzący ''halo tu polsat''GałązkaAKPA

Bal inauguracyjny to część prezydenckiej tradycji - impreza została zapoczątkowana przez Jerzego Waszyngtona.

To wyjątkowe wydarzenie, w którym zarówno głowa państwa, jak i jego żona po raz pierwszy oficjalnie prezentują się całemu świat w nowej roli. To także okazja dla pierwszej damy, aby zaprezentować swój styl - jedną z tradycji jest przekazanie kreacji po balu do Muzeum Historii Ameryki Instytutu Smithsona.

Część organizowanych 20 stycznia balów jest oficjalna - na nich można spodziewać się obecności prezydenta i pierwszej damy. Udział w takiej imprezie jest dużym wyróżnieniem. Za wstęp często trzeba zapłacić kilka tysięcy dolarów. Zdecydowana większość gości to politycy, VIP-y, dyplomaci, sponsorzy oraz zasłużeni pracownicy kampanii.

Bale po zaprzysiężeniu to wielkie wydarzenie. Bawi się tam cała śmietanka towarzyska

Poniedziałek 20 stycznia 2025 roku na zawsze zapisze się na kartach historii - już jutro odbędzie się jedna z najważniejszych ceremonii amerykańskiej demokracji, czyli zaprzysiężenie kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. 

Ekspert ds. protokołu dyplomatycznego - Janusz Sibora wyjaśnił w ''halo tu polsat'', że inauguracja, parada oraz oficjalne bale po zaprzysiężeniu, mają dla Amerykanów ogromne znaczenie. Są to wydarzenia organizowane z dużym rozmachem, a ich wymiar i splendor można porównać do koronacji króla Karola III.

''Ja bym porównał tę uroczystość w sumie do tej niedawnej, do koronacji króla Karola. To jest podobny wymiar i taki też jest sens. Ważna też jest ta część, która się odbywa na zewnątrz, czyli ten ludowy charakter. [...] Trzeba patrzeć na to w ten sposób, że prezydent tego dnia pełni nie tylko swoją funkcję, ale odgrywa też rolę, czyli jest aktorem. I to jest ważne, np. Kennedy doskonale się prezentował, to był chyba ostatni prezydent, który wychodząc z białego domu zakładał cylinder'' [...] To jest siła tradycji, za ojca tego całego ceremoniału uznajemy Madisona, który po pierwsze był autorem prawie całej przysięgi, a poza tym w 1809 roku wprowadził pierwszy bal i pierwszą paradę'', wyjaśnił ekspert.

Z kolei Książe Jan Lubomirski-Lanckoroński zwrócił uwagę, że zazwyczaj takie bale są organizowane nie tylko w celach reprezentacyjnych, ale również po to, aby zawierać różne znajomości i załatwiać interesy.

''Rzeczywiście jest nawiązanie do tej tradycji, wręcz królewskiej nawet, jest to bardzo istotne pod względem, chociażby tego, żeby zaprezentować kandydata właśnie ogółowi. I ten bal, wbrew pozorom, wcale nie jest takim tylko, że tak powiem, imprezowym wydarzeniem, ale właśnie ja ze swojego doświadczenia trochę innych bali, z którymi miałem do czynienia, powiem, że to zawsze jest jednak moment, kiedy nie tylko dokonuje się tej prezentacji, jest pierwszy taniec oczywiście, ale też bywają sytuacje, w których załatwia się po prostu interesy'', wyjaśnił książę. 

Goście ''halo tu polsat''
Goście ''halo tu polsat''GałązkaAKPA

Przodek księcia Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego był szwagrem Kennedy'ego

Prowadzący ''halo tu polsat'' zwrócili uwagę, że książę Jan Lubomirski-Lanckoroński ma rodzinne powiązania z postaciami związanymi z amerykańską polityką. Chodzi między innymi o Kazimierza Lanckorońskiego, który był pierwszym posłem RP w Waszyngtonie. 

''Powiązania są i to właściwie już ponad 100 lat, bo rzeczywiście ze Stanami Zjednoczonymi pierwsze kontakty i pierwszym ambasadorem (dawniej nazywano to posłem) był Kazimierz Lubomirski, prywatnie wuj. [...]  Rzeczywiście Kazimierz Lubomirski był postacią niesamowitą pod tym względem, bo został wysłany po pięknym liście od zarówno Piłsudskiego, jak i Paderewskiego [...] Ale co było też bardzo ważne w jego działalności, on po prostu zakupił i wyposażył budynek ambasady i podarował go narodowi polskiemu".

To jednak nie wszystko. Okazuje się, że szwagier prezydenta Kennedy'ego również pochodził z rodziny Lanckorońskich.

''Nasza polska rodzina. Stanisław Radziwiłł (przyp. redakcji - jego matką była Anna Jadwiga Maria Lubomirska) rzeczywiście był szwagrem Kennedy'ego, był mężem słynnej Lee Radziwiłł, czyli właśnie siostry Jackie. I to trzeba powiedzieć, że były to bardzo, bardzo bliskie związki. I myślę, że to też w jakiś sposób pomagało, jeżeli chodzi o politykę właśnie Kennedy'ego w stosunku w ogóle do kraju, mimo nawet czasów komunistycznych, także jednak oswojenie gdzieś tam z tą Polską było bardzo duże. Kennedy był ojcem chrzestnym wszystkich dzieci Stanisława Radziwiłła i na odwrót.  A znowu on pomagał mu przy jego kampanii wyborczej ze środowiskami polonijnymi. Także te nasze wątki, bym nazwał polsko-rodzinne, dosyć często pojawiają się w tej historii amerykańskiej.

Książę Jan Lubomirski-Lanckoroński
Książę Jan Lubomirski-LanckorońskiGałązkaAKPA

Zobacz też: