Mikołaj Roznerski publicznie przyznał się do słabości: "Nigdy do końca nie jest się w stanie człowiek wyleczyć"
Karolina Szydłak
Faceci nie płaczą, bo nie wypada? Mężczyźni w ogóle się nie przejmują, nie odczuwają strachu i się nie stresują. Bzdura! Dziś w ''halo tu polsat'' obalamy krzywdzące stereotypy i opowiadamy o książce Beaty Biały - ''Męskie Gadanie''. To wyjątkowa lektura, która zdradza, jacy naprawdę są mężczyźni. Z tej okazji w studiu gościliśmy także aktora Mikołaja Roznerskiego oraz pisarza, reżysera i scenarzystę Igora Brejdyganta, którzy mieli okazje współpracować z autorką. Ich wypowiedzi również znalazły się w książce. Czego dotyczyły?
O czym jest książka Beaty Biały - "Męskie Gadanie"? To bogactwo męskich wyznań i emocji
''Męskie Gadanie'' to książka łamiąca stereotypy o mężczyznach, o ich problemach, uczuciach, przyjaźniach, emocjach, nałogach i bolączkach. To zbiór wyjątkowych wypowiedzi 16 mężczyzn, z którymi dziennikarka, Beata Biały przeprowadziła intymne rozmowy pełne przemyśleń i osobistych wyznań.
Vito Bambino mówi o zachwycie, Krzysztof Zalewski o wzruszeniu, Piotr Stramowski o wstydzie, a Mateusz Damięcki o złości. Z kolei Cezary Pazura otwiera się na temat bliskości, Daniel Olbrychski mierzy się z lękiem przed starością, a Igor Brejdygant - przed śmiercią. W tej wyjątkowej książce Krzysztof Hołowczyc opowiada o swoich doświadczeniach związanych ze strachem, Mariusz Bonaszewski mówi o gniewie, a Michał Czernecki o tym, co oznacza obrażanie się. Maciej Woroch mówi o pokorze, Mikołaj Roznerski o podziwie, Robert Gonera o smutku, Tomasz Schuchardt o akceptacji, Piotr Jacoń o bezsilności, a Robert Makłowicz o radości.
O tym, że ta książka jest niezwykle intymna, świadczą bardzo osobiste, nacechowane różnymi emocjami wypowiedzi. Autorka książki przyznała w ''halo tu polsat'', że podczas wywiadów zdarzało jej się nawet uronić łzy. Płakała, bo bohaterowie jej książki opowiadali o naprawdę trudnych i często delikatnych tematach. Otwierali się i pokazywali swoją wrażliwą stronę.
''W czasie niektórych rozmów nawet płakałam, bo rzeczywiście te rozmowy były bardzo intymne, bardzo osobiste, bardzo konfesyjne. Płakałam przy Krzyśku Zalewskim, przy Vito Bambino, płakałam przy Piotrku Jaconiu, bo otworzyli przede mną takie pokłady duszy, które chyba nie są na co dzień, nie są zawsze na pokaz. Przyznali się naprawdę do trudnych rzeczy. Zresztą przyznać się do złości, czy do, nie wiem, podziwu albo do lęku przed śmiercią, tak jak tutaj Igor, to też jest wielka sztuka. Oni się po prostu przyznali do emocji, do których normalnie faceci się niechętnie przyznają. [...] Cieszę się, że rzeczywiście zaufali mi, opowiedzieli mi swoje życie dokładnie, opowiedzieli mi o najtrudniejszych momentach w swoim życiu i to z taką wielką szczerością. Cieszę się, bo powstała z tego mądra i ważna książka. To oczywiście zawdzięczam moim bohaterom'', wyznała Beata Biały.
Łzy i okazywanie emocji przez mężczyzn to oznaka siły czy słabości? Nasi goście nie mają wątpliwości
Na początku rozmowy w studiu ''halo tu polsat'' Krzysztof Ibisz zapytał Igora Brejdyganta, czy łzy męskie są oznaką słabości, czy raczej siły? Zdaniem pisarza słabość to część człowieczeństwa, część wiedzy i czasami, aby zwyciężyć, trzeba na chwilę poddać się emocjom.
''Cóż, no płaczemy do środka częściej pewnie niż na zewnątrz, ale generalnie słabość jest oznaką siły. Znaczy, w jakimś sensie, czasem trzeba, powiem tak, poddać flankę, żeby wygrać bitwę [...]. Krótko mówiąc: czasem lepiej coś więcej o sobie wiedzieć, a słabości to jest jeden z elementów naszego bytowania. Lepiej niż wiedzieć o sobie za mało, więc słabości to część wiedzy''.
Z kolei zdaniem Mikołaja Roznerskiego wrażliwość świadczy o prawdziwej sile mężczyzny - ''Ja myślę, że wrażliwy mężczyzna to silny mężczyzna, po prostu. Mężczyzna, który potrafi pokazywać emocje, jest w stanie zaimponować też może w jakiś sposób swojej kobiecie, czy komuś innemu, być też podziwianym, czy jakby dłużej żyć, bo mężczyźni, którzy nie okazują emocji - jest takie naukowe stwierdzenie, że szybciej umierają na zawał po prostu'', wyjaśnił aktor.
Roznerski mówi o chorobie. Zmagał się z tym będąc nastolatkiem
Należy wspomnieć, że Mikołaj Roznerski w książce ''Męskie Gadanie'' nawiązał i opowiedział między innymi o swoich dawnych problemach z zaburzeniami odżywiania. Właściwie powtórzył rozmowę z Beatą Biały, bo to właśnie jej jako pierwszej opowiedział kiedyś, za czasów jej pracy w dużym miesięczniku, o swoich nastoletnich zmaganiach z chorobą. Obecnie aktor stara się mówić o tym głośno, jest nawet ambasadorem dwóch fundacji, które wspierają młodzież.
''Wydaje mi się, że to, że o tym powiedziałem, to jest trudne, tak naprawdę, bo też jest to trudne przyznanie się publicznie do jakiejś słabości, ale moim zadaniem było to, żeby może zmotywować trochę nie młodych ludzi, ale rodziców, którzy być może mają taki problem ze swoim nastolatkiem i tego nie widzą, żeby jednak zwrócili na to uwagę. [...] Ja myślę, że jeżeli chodzi o mnie, to ja się z tym borykałem jakieś 20 lat temu, 25 bodajże, jako nastolatek. [...] Nigdy do końca nie jest się w stanie człowiek wyleczyć. Zawsze istnieje takie niebezpieczeństwo, ten głos, że może coś się wydarzyć, może coś wrócić poprzez jakieś traumatyczne przeżycie. Na szczęście bardzo to kontroluję, jestem zdrowy, jak widać, szczęśliwy'', wyznał Mikołaj Roznerski.
Zobacz też: