Kiedy Szczęsny stanie w bramce Barcelony? Iwanow i Hajto nie mają wątpliwości
Beata Łajca
Jeżeli jest ktoś, kto o piłce nożnej wie wszystko, to mogą to być właśnie oni. Do "halo tu polsat" zawitali najbardziej znani komentatorzy sportowi Bożydar Iwanow i Tomasz Hajto. Ale nawet oni, mimo całej swojej wiedzy, nie spodziewali się, że Wojtek Szczęsny wyląduje w Barcelonie. Bo, jak mówią, on sam się tego nie spodziewał. Przejście Polaka do legendarnej drużyny, w której gra już Robert Lewandowski, jest na ustach wszystkich. Kiedy Wojtek stanie w bramce jednego z najlepszych klubów świata?
Wojtek Szczęsny jest dla Polaków prawdziwym bohaterem. Jego gra w reprezentacji Polski wiele razy wywoływała lawinę emocji, a nie raz i łzy wzruszenia. Informacja o tym, że przechodzi na emeryturę, nie była wielkim zaskoczeniem, chociaż wielu żałowało jego decyzji. Ale zaledwie po chwili świat obiegła wiadomość, że z emerytury nici, bo Szczęsny przechodzi do Barcelony.
Szczęsny w Barcelonie? Tego nikt się nie spodziewał
Do studia "halo tu polsat" zawitali Bożydar Iwanow oraz Tomasz Hajto. Znawcy piłki nożnej opowiedzieli o tym, jak wielkim wydarzeniem i jak ogromnym zaskoczeniem było przerwanie emerytury przez Wojciecha Szczęsnego i przejście do jednej z topowych drużyn piłkarskich na świecie.
Bożydar Iwanow: "Nikt się tego nie spodziewał, ani Tomek, ani ja, nie spodziewał się tego sam Wojtek. Sytuacja wyjątkowa, szczególna, bo akurat Barcelona, gdzie wiadomo, że jest Robert [Lewandowski — przyp. redakcji]. Klub mógł zainteresować naszego bramkarza. Pewnie, gdyby to było każde inne miejsce na świecie i każdy inny klub, to takiej decyzji o przerwaniu swojej krótkiej emerytury by nie podjął."
Bo komentatorzy powiedzieli jasno, że propozycji Wojciech dostawał dużo więcej, ale jak mówił Tomasz Hajto, chociaż Ronaldo dostał kontrakt na 200 mln euro rocznie, to "nie każdy piłkarz chce mieszkać w Arabii Saudyjskiej". Są jednak kluby, którym się nie odmawia, a Barcelona jest na pewno w czołówce tych drużyn. Na decyzję Szczęsnego mogła też wpłynąć zwykła logistyka.
Szczęsny sąsiadem Lewandowskiego?
Wojciech Szczęsny z rodziną mieszka w Hiszpanii, jego syn chodzi tam do szkoły. Co prawda Costa del Sol jest za daleko od nowego klubu i przeprowadzka będzie konieczna, jednak kilkaset kilometrów to nic, w porównaniu ze zmianą kontynentu. Nasi eksperci zgodnie stwierdzili, że są duże szanse na to, aby Szczęsny i Lewandowski już niedługo zostali sąsiadami. Wszyscy piłkarze Barcelony mieszkają w bliskiej okolicy. Łatwo sobie wyobrazić, że takie sąsiedztwo byłoby dla obydwu panów bardzo wygodne.
Były osoby, które twierdziły, że Szczęsny wcale nie planował rzucić piłki, tylko próbował sobie trochę "pogrywać". Ale Tomasz Hajto nie ma w tej kwestii wątpliwości.
"Mało kto o tym mówi"
"Wojtek chyba jednak planował tę emeryturę, bo rozwiązał ważny kontrakt. Mało kto o tym mówi, z Juventusem, który miał jeszcze przez rok. [...] Planował pewnie całkowity rozbrat z piłką, ale jak mówię, są takie kluby, którym się nie odmawia" - mówił Hajto i dodał, że Juventus mógł przeczuwać, że ktoryś z topowych klubów spróbuje zmienić zdanie polskiego bramkarza.
"On miał klauzulę, przez to, że klub rozwiązał z nim umowę i mu wypłacił te pieniądze, to zapisali sobie klauzulę, że jeżeli jednak spróbowałby gdzieś grać, to trzeba za niego zapłacić tam 2 czy 3 miliony euro odstępnego" - wyjaśnia Tomasz Hajto. I te pieniądze Barcelona musi Juventusowi wypłacić.
Ekspert podkreśla też, że gra w Barcelonie nie oznacza, że Szczęsny powróci do reprezentacji Polski. Pomijając wszelkie legendy narastające wokół Szczęsnego i dynamicznych zwrotów w jego karierze, kibice zadają sobie tylko jedno pytanie: kiedy będzie można go zobaczyć w bramce Barcelony?
Czy Wojciech Szczęsny stanie w bramce Barcelony w meczu z Realem?
Bożydar Iwanow zdaje sobie sprawę, że wszyscy chcieliby natychmiast zobaczyć Szczęsnego na murawie nowego klubu. Mówi jednak, że to nie będzie takie proste.
"Trzymiesięczna przerwa dla zawodowego sportowca, szczególnie dla bramkarza, który się rzuca, interweniuje, jest podatny na kontuzje... trzeba przede wszystkim wejść w trening i nie jest ważne w jakim klubie. To nie jest tak, że cztery dni potrenuje Wojtek i będzie bronił" - wyjaśnił Bożydar.
Eksperci zwracają też uwagę, że Wojciech będzie musiał nauczyć się grać z zawodnikami, których jeszcze nie zna. Ich zdaniem w meczu z Realem, tak istotnym dla Roberta Lewandowskiego, Szczęsny nie zagra, bo będzie miał za mało czasu na przygotowanie. Mecz odbywa się już w pierwszej połowie października. Zdementowali też plotki o tym, jakoby zażyczył sobie statusu bramkarza nr 1 w Barcelonie.
Wygląda na to, że aby móc podziwiać artyzm Szczęsnego w bramce Barcelony musimy jeszcze trochę poczekać.
Zobacz też: