​23 lata temu wygrał 1. edycję programu "Bar". W "halo tu polsat" rozmawialiśmy z Adrianem Urbanem

Beata Maj

Beata Maj

Pierwsza edycja "Baru" została pokazana w Polsacie w 2002 roku. Wkrótce okazało się, że format cieszy się wielką popularnością wśród widzów, a jego uczestnicy to pierwsi celebryci na naszym show-biznesowym "podwórku". Zwycięzcą pierwszego "Baru" był 18-letni wówczas Adrian Urban. Dziś w "halo tu polsat" zdradził, jak wygrana zmieniła jego życie, opowiedział też, gdzie dzisiaj mieszka i czym się zajmuje.

Adrian Urban, zwycięzca 1. edycji "Baru"
Adrian Urban, zwycięzca 1. edycji "Baru"Agencja FORUM

Gry wygrał "Bar", miał zaledwie 18 lat. Adrian Urban przyznał w rozmowie z Kamilą Ryciak, że wiadomość o zwycięstwie w show wywołała u niego falę różnych emocji: "To uczucie, kiedy Krzysztof Ibisz mówi, że stosunkiem chyba tam było 52 do 48, nie jestem dokładnie pewien, wygrywa Adrian,  no to był taki miks emocji, jakbym dostał wiadrem zimnej, gorącej wody, nie wiem, sople lodu na mnie spadły... I jeszcze tysiące oczu w tym momencie na mnie patrzy. No coś niesamowitego" - wspominał Adrian.

Adrian Urban, który 23 lata temu wygrał 1. edycję "Baru", w "halo tu polsat"

Nasz gość zdradził też, że decydując się na udział w reality show, nie miał specjalnych oczekiwań: "Mając te 18 lat, ja tam nie miałem żadnych nerwów, nie miałem żadnej presji. Tak naprawdę w tamtym programie nie miałem nic do stracenia. Szedłem tam z niczym, z taką nadzieją, że po prostu ewentualnie jedyne, co mogę zrobić, to wyjść z czymś. No i patrz, i udało się" - opowiadał.

Nagrodą za wygraną w programie było mieszkanie w stolicy, które Adrian dość szybko spieniężył: "Dostałem nagrodę, dostałem mieszkanie, które już zostało sprzedane. Chociaż teraz, jak sobie tak patrzę na rynek, to byłoby warte kupę kasy. Dużo, myślę, że 10-15 razy więcej, niż ja za to mieszkanie dostałem" - zauważył.

Wspominając udział w show, Adrian zwrócił uwagę, że 23 lata temu świat wyglądał kompletnie inaczej niż dziś: "To był szał, to był już naprawdę szał. Kiedy przyjeżdżaliśmy tymi naszymi parowozami tak zwanymi, no to ludzie już czekali. To nie były te czasy jak teraz, nie było aparatów w telefonach, że ludzie mogli robić zdjęcia, więc raczej to były jakieś autografy na karteczkach, ewentualnie jakieś takie kamery na klisze, no ale tego było dużo. Ja myślę, że to zostanie już na całe życie ze mną" - mówił.

Adrian Urban
Adrian Urbanhalo tu polsat

Szczególnie mocno Adrian przeżywał rozstania z ludźmi, z którymi zdążył się zaprzyjaźnić na planie: "Trudne były te momenty, kiedy odchodziły osoby, które naprawdę tam polubiłem. A ja tam polubiłem praktycznie każdego,  było kilka takich osób jak Mirek, Paulina - kiedy odchodziły, było smutno. Ja pamiętam, jak oglądałem inne tego typu programy, tak sobie myślałem >>no jak to tak, nie wiem, można płakać albo się smucić, że odchodzą ludzie, których zna się tylko, nie wiem, tydzień albo dwa tygodnie<<, ale jednak te trzy miesiące w takim programie to jest tak, jakbyś ze swoimi znajomymi był trzy lata" - opowiadał. Wrócił też wspomnieniami do słynnych gorących krzeseł.

"Muszę powiedzieć, że faktycznie te krzesła były gorące, autentycznie były gorące. Najgorzej było, jak się siedziało w krótkich spodenkach. I ten fragment taki, gdzie spodenek nie było, była skóra, dotykała tych krzeseł, no to faktycznie parzyło" - wspominał.

Co dziś robi zwycięzca 1. edycji "Baru"? Adrian Urban nie mieszka w Polsce

Po zakończeniu show Adrian Urban wkrótce wyprowadził się z Polski. Od 20 lat miesza w Anglii.

"W tym momencie jestem w Twickenham (dzielnica Londynu - przyp. red.). Dom angielskiego rugby, czyli Stadion Twickenham. Jestem w Londynie" - opowiadał nasz gość. - "Mieszkam tutaj od 2005 roku, czyli 20 lat. Żyje mi się bardzo dobrze. Robię dużo ciekawych rzeczy - pracuję generalnie w branży wideo. Jestem takim, powiedzmy, kreatorem dla różnych firm, ale także oprowadzam ludzi po Londynie. Organizuję, głównie dla Polaków, ale nie tylko, wycieczki po tym cudownym mieście" - zdradził Adrian.

Na koniec rozmowy zwycięzca pierwszego "Baru", który 23 lata temu prowadził Krzysztof Ibisz, nawiązał do świetnej formy Krzysztofa: "Muszę ci powiedzieć, że on dzisiaj wygląda młodziej jeszcze niż w tym programie. Jakiś takie 23 lata młodziej dzisiaj wygląda. Też chciałbym tak wyglądać" - stwierdził.

Zobacz też:

halo tu polsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?