Nowalijkowy (i jogurtowy) chłodnik obojga narodów. Majowa klasyka w wersji Ewy Olejniczak
Choć dziś kojarzy się z dietetyczną świeżością, chłodnik z botwinki (znany też jako chołodziec) ma za sobą długą, a przy tym wielonarodową historię. W czasach, kiedy kuchnie Korony i Litwy zaczęły przenikać się na dobre, zadomowił się bowiem pod każdą strzechą – od chłopskiej po szlachecką. O zupie tej wspominał Mickiewicz, opisywał ją Kolberg, a XIX-wieczne książki kucharskie każdorazowo przypisywały jej litewskie pochodzenie. Wersja Ewy Olejniczak nie rekonstruuje dawnych przepisów – te zawierały zaś między innymi... szyjki rakowe – lecz oddaje im ukłon. To chłodnik nowalijkowy, lekki, a do tego jogurtowy, który łączy w sobie i dziedzictwo obojga narodów, i majowy apetyt na prostotę.

Jogurtowy chłodnik z botwinką, ogórkiem i rzodkiewką
Składniki:
- 1 pęczek botwinki
- 280 gramów ogórków gruntowych
- 120 gramów rzodkiewki
- 2 łyżki posiekanego koperku
- 2 łyżki posiekanego szczypiorku
- 1 ząbek czosnku
- 700 mililitrów jogurtu naturalnego
- 2 łyżki soku z cytryny
- sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Botwinkę dokładnie umyć, drobno posiekać i zblanszować w osolonej wodzie przez około 2 minuty, a następnie wystudzić. Rzodkiewki i ogórki (pozbawione pestek) zetrzeć na tarce o grubych oczkach i połączyć z posiekaną botwinką. Dodać koperek, szczypiorek oraz drobno starty czosnek. Wlać jogurt, po czym doprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny, a następnie dokładnie wymieszać. Schłodzić przed podaniem.