Wszyscy pamiętają ją z roli Krystle Carrington w "Dynastii". Co dziś słychać u Lindy Evans?
Choć od emisji pierwszych odcinków "Dynastii" minęły już 44 lata, wszyscy pamiętamy jej głównych bohaterów, spośród których Krystle Carrington wybijała się na pierwszy plan jako "kobieta anioł", o krystalicznie czystych intencjach i pięknej duszy.

Nie jest rzadkością sytuacja, w której postać grana przez aktorkę lub aktora zaczyna żyć niemal realnym życiem. Odtwórczyni lub odtwórca roli staje się wtedy dla widzów nie aktorem, człowiekiem z krwi i kości, ale właśnie bohaterką lub bohaterem, w którego się wcielił. Taki los spotkał Lindę Evans, która w latach 80. kreowała postać Krystle Carrington w "Dynastii". Piękna kobieta o gołębim sercu stała się szybko niczym alter ego Lindy. Fani pokochali aktorkę za cechy, które posiadała jej bohaterka, niemal utożsamiając je obie.
Zobacz też: Była dziewczyną Jamesa Bonda i "gotową na wszystko". Tak dziś wygląda 60-letnia Teri Hatcher

Kultowa rola Lindy Evans w "Dynastii"
Do dziś Evans funkcjonuje w popkulturze jako "żona Blake'a Carringtona", naftowego potentata, przeżywająca miłość swego życia i awans społeczny. Z sekretarki Blake'a zamienia się bowiem w jego żonę - zakochaną i oddaną.
Charakter postaci pani Carrington najlepiej oddaje opis Esthera Shapiro, współautora "Dynastii": "Krystle to kobieta, która pragnie swojego męża Blake’a ponad wszystko, bez względu na to, czy żyłby w bogactwie, czy w biedzie. Sprawia jej radość dzielenie z nim życiowych wyzwań. Krystle każdy dzień z promiennym spojrzeniem i zapałem do życia. Jej dobroć i troska o innych są czynnikami stabilizującymi rodzinę Carringtonów, które przyniosły jej podziw i szacunek. Krystle Carrington jest czułą, kochającą kobietą — namiętną romantyczką, żyjącą życiem z marzeń każdej dziewczyny, a jednocześnie wnoszącą do niego zdrowy rozsądek, współczucie i własną aprobatę. Jest naprawdę pięknym człowiekiem" - pisze autor scenariusza.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że taką właśnie Lindę Evans widzieli i do dziś widzą jej fani. Bo choć życie aktorki zaliczyło kilka trudnych zwrotów akcji, a sama aktorka doświadczyła wiele bólu, dziś, jako 83-latka nadal ma siłę do celebrowania codzienności, do czego zachęca śledzących ją na Instagramie wielbicieli.
Zobacz też: Pierce Brosnan ma 72 lata i przyciąga spojrzenia kobiet młodszych o dekady. Na czym polega jego sekret?
Przełomowa rola Lindy Evans
Rola Krystle przytrafiła się jej stosunkowo późno - Linda miała wtedy 40 lat, a na koncie sporo seriali i filmów. Jednak to właśnie "Dynastia" sprawiła, że aktorka zaistniała jako wielka gwiazda - zdobyła sympatię widzów, ale i uznanie krytyków, czego dowodem był Złoty Glob, który zdobyła w 1982 roku. W następnym roku mogła się pochwalić nominacją do Emmy, kolejne dwa lata później została nagrodzona statuetką People's Choice Award.
"Dynastia" była kręcona przez stację ABC w latach 1981-1989. Dwa lata po zakończeniu powstał sequel - "Dynastia: Pojednanie". W tym czasie Evans zagrała jeszcze w kilku filmach oraz serialach, ostatnią znaczącą rolą był udział broadwayowskiej komedii "Legendy!", na scenie wystąpiła wówczas u boku Joan Collins, która w "Dynastii" grała jej antagonistkę.
Losy Lindy Evans po zakończeniu "Dynastii"
W następnych latach media donosiły o problemach zdrowotnych Evans. Aktorka chorowała na depresję, borykała się też z problemami rodzinnymi. Kondycji gwiazdy nie poprawiał fakt, iż jej dwie siostry poważnie zachorowały, z problemami zdrowotnymi mierzyła się też przyjaciółka gwiazdy. Kiedy Lindzie udało się odzyskać równowagę, spadła na nią kolejna choroba. Po wypadnięciu dysku aktorka zaczęła odczuwać przejmujący ból, z czasem problemy z kręgosłupem zaczęły narastać. Evans funkcjonowała, wspierając się lekami. W 2014 roku w mediach zrobiło się głośno o aktorce, gdy została zatrzymana za prowadzenie samochodu w stanie "wskazującym na spożycie". Później miało się okazać, że Evans straciła panowanie nad kierownicą w wyniku nagłego bólu, który uniemożliwił jej właściwą koordynację ruchową.

Zdrowie Lindy szwankowało coraz bardziej, zaczęły się problemy z ciśnieniem. Pewnego razu aktorka upadła w miejscu publicznym, a jej zdjęcia znów obiegły media. Ona sama tłumaczyła, że upadek był wynikiem zaprzestania zażywania leków.
Wyzwoleniem z choroby okazały się operacje. Po serii zabiegów kobieta w końcu przestała narzekać na ból. Jednocześnie Linda musiała zmierzyć się z innym wyzwaniem - prawdopodobnie w wyniku leczenia gwiazda straciła włosy, które przez lata były jej znakiem charakterystycznym i dodawały mnóstwo uroku.
Jak dziś żyje Linda Evans?
W ostatnim czasie Linda Evans wróciła do mediów społecznościowych. 82-letnia dziś gwiazda dość regularnie zamieszcza na swoim profilu zarówno archiwalne zdjęcia (sporo jest wśród nich fotek z planu "Dynastii"), jak też prywatnych nagrań i zdjęć. Linda jest w dobrej formie i ujmuje pozytywnym podejściem do życia.
"Uwielbiam przebywać na świeżym powietrzu — obserwowanie, jak wszystko rośnie i rozkwita, to prawdziwy dar. Natura potrafi nakarmić duszę. Jestem wdzięczna za każdą chwilę spędzoną wśród kwiatów i świeżego powietrza" - pisała niedawno pod zdjęciem zrobionym w ogrodzie. - "Przejdź się w słońcu. Pogłaszcz zwierzę, które kochasz. Spędzaj czas na łonie natury. Pamiętaj, że życie jest pod każdym względem niezwykłe".
