"Umówiłam się ze sobą, że wszystko będzie dobrze". Anna Nehrebecka w szczerej rozmowie, nie tylko o chorobie

Beata Łajca

Beata Łajca

Anna Nehrebecka to ikona polskiego kina, ale zwykła mówić, że jej największym sukcesem jest wspaniały mąż i dwie córki, które udało im się razem dobrze wychować. Gdy usłyszała, że "ma gościa" i to nieproszonego, to właśnie rodzina okazała się dla niej największym wsparciem. Aktorka choruje bowiem na nowotwór, ale jak mówiła w naszym studio, umówiła się ze sobą, że "wszystko będzie dobrze".

Anna Nehrebecka
Anna NehrebeckaJacek KurnikowskiAKPA

Anna Nehrebecka urodziła się w 1947 roku w Bytomiu. Studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie, a w wieku 20 lat zadebiutowała w noweli filmowej "Duch z Canterville". Publiczność pokochała ją za rolę Anki Kurowskiej w "Ziemi Obiecanej", Maryni w "Rodzinie Połanieckich" i Celiny w "Nocach i dniach". Na swoim koncie ma dziesiątki wspaniałych kreacji zarówno teatralnych, filmowych, jak i telewizyjnych. Grała w filmach francuskich i węgierskich, a także albańskiej produkcji "Pułkownik Bunkier". W latach 2001-2007 mieszkała w Belgii, gdzie jej mąż, Iwo Byczewski, pełnił funkcję Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej. Dzisiaj ona również angażuje się w politykę i działalność społeczną, a ostatnio wystąpiła "Ciszy nocnej", w której Maciej Damięcki zagrał swoją ostatnią rolę przed śmiercią.

Anna Nehrebecka o roli w filmie "Cisza nocna"

"Cisza nocna" to horror nominowany do Polskich Orłów. Opowiada o Lucjanie (Maciej Damięcki) - emerytowanym aktorze, który trafia do domu opieki po śmierci ukochanej żony i nie może się pogodzić z atmosferą, która panuje w tym smutnym miejscu. Pewnej nocy Lucjan odkrywa w piwnicy ośrodka tajemnicze wejście do miejsca, które przypomina opuszczony teatr. Okazuje się, że podziemia domu opieki kryją przejście do równoległego świata, a Lucjan postanawia wyruszyć w niebezpieczną misję. Dlaczego Anna Nehrebecka zgodziła się zagrać w tak niecodziennym obrazie?

"Główny powód? Po prostu otrzymałam propozycję współpracy z bardzo sympatycznym reżyserem i cudownymi kolegami. Dawno nie widzieliśmy się, nie spotykaliśmy się na planie. No i też, nie ukrywam, sam temat był bardzo interesujący. Bo to jest film mówiący o tym, co każdego z nas spotka, wcześniej, czy później. To jedno mamy w życiu zapisane. A jeszcze zestawienie takie pół fantazja, pół rzeczywistość, ten dom starców, sami starsi ludzie. Zestawienie dwóch światów. Ten nasz lęk przed śmiercią, przed tym co nieuchronne i normalnie toczące się życie", mówiła Anna Nehrebecka.

Z tematem odchodzenia ma wiele, zarówno zawodowych, jak i osobistych doświadczeń. Także jej własna choroba (aktorka zmaga się z nowotworem), sprawiła, że często zastanawia się nad ludzkim przemijaniem. Ale problemy zdrowotne nie determinują całego jej życia.

Ikona kina szczerze o swojej chorobie. "Muszę zrobić wszystko, żeby to pokonać"

Anna Nehrebecka cierpi na nowotwór, jednak zazwyczaj nie mówi wiele o tym, co dokładnie ją dotknęło, ani jak sobie z tym radzi. Do swojej choroby ma niesamowite podejście.

"Ja nie myślę, o swojej chorobie. To jest sprawa, która każdego z ludzi może dotknąć. To jest kwestia tego, jak to traktujemy", mówiła gwiazda i dodała:

"Ja się umówiłam, po prostu, że trzeba przejść przez to, co nam los przynosi. Nie mam na to wpływu, tak się stało i muszę zrobić wszystko, żeby to pokonać. Umówiłam się ze sobą, że wszystko będzie dobrze. I próbuję normalnie funkcjonować, myślę, że mi się to udaje. To jest chyba dosyć ważne. Jest zawsze wybór. Można siąść i mówić: Boże, dlaczego ja jestem taka dotknięta przez los! Naprawdę, są ludzie bardziej dotknięci".

Anna Nehrebecka w "halo tu polsat"
Anna Nehrebecka w "halo tu polsat"Jacek KurnikowskiAKPA

Anna Nehrebecka wspomniała o dzieciach z niepełnosprawnościami i ich rodzicach, którzy mają szalenie trudną rolę do spełnienia. Mówiła też, że trzeba mieć w życiu dużo pokory i nie załamywać się, gdy spotykają nas trudności. Wystarczy sobie powiedzieć, jakkolwiek to nie zabrzmi, że "inni mają gorzej". Nasi prowadzący byli pod ogromnym wrażeniem tego, z jakim optymizmem i otwartością Anna Nehrebecka potrafi mówić o swojej chorobie i zapytali o jej największe wsparcie w tym trudnym czasie.

"Ja mam męża, córki i to jest moje olbrzymie wsparcie. Ale to wsparcie nie polega na tym, że siedzimy i rozpaczamy: o Boże, ktoś z nas jest chory, tylko prowadzimy normalne życie. Jeżeli ja czegoś nie mogę zrobić, to zawsze mam przy sobie męża albo córki i to mi daje tę siłę, że w ogóle nie ma tego tematu. Życie jest naprawdę tak piękne i tyle jest niespodzianek w życiu, że nie ma co się zastanawiać i cierpieć, że coś jest tu w tym momencie strasznego", odpowiedziała aktorka.

Nehrebecka wspomniała też, jak zareagowała na diagnozę.

"To było bardzo ładnie powiedziane: mamy gościa. I tak to potraktowałam. Mamy gościa i po prostu wiedziałam, że trzeba szybko zacząć działać. Rzeczywiście, miałam ludzi wokół, którzy bardzo mi pomogli. I dziękowałam sama sobie, że zawierzyłam swojej intuicji, że coś jest nie tak i miałam tę odwagę, żeby po prostu pójść do lekarza", mówiła.

Na koniec rozmowy Agnieszka Hyży i Maciej Rock zapytali, jakie życzenia chciałaby usłyszeć w nowym roku nasza gościni.

"Żeby trochę ten świat się uspokoił, tego, po prostu", odpowiedziała, a oprócz tego Agnieszka i Maciek życzyli jej jeszcze zdrowia. I do tych życzeń przyłączamy się z całą mocą.

halo tu polsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas