TYLKO U NAS: Agnieszka Kaczorowska o "TzG": "Nie pamiętam, kiedy miałam taki głód 'zjedzenia parkietu'". Zdradziła też, jak się czuje po pierwszych treningach
Beata Maj
2 marca w Polsacie startuje 16. edycja “Tańca z Gwiazdami". Szykują się ogromne emocje, bo na parkiecie zobaczymy mnóstwo wspaniałych gwiazd, ich trenerek oraz trenerów. Po 7 latach do programu wraca Agnieszka Kaczorowska, która wcześniej wystąpiła w 6 edycjach show. Jej partnerami byli Rafał Maślak, Łukasz Kadziewicz, Nikodem Rozbicki, Michał Malinowski i Antek Smykiewicz oraz Krzysztof Wieszczek, z którym tancerka wygrała 3. sezon.
Agnieszka Kaczorowska zaczęła treningi do 16. edycji "Tańca z Gwiazdami"
W rozmowie z nami Agnieszka zdradziła, jak się czuje, wracając na salę treningową show i jakie emocje towarzyszyły jej podczas pierwszych treningów. Trenerka zdążyła już poznać swego tanecznego partnera, ponieważ ich treningi rozpoczęły się nieco wcześniej:
"Zaczęłam treningi kilka dni wcześniej ze względu na to, że po drodze mam ferie z dziewczynkami, których nie chciałam odwoływać i na których mi bardzo zależało. Chcę pobyć z nimi na wyjeździe przez kilka dni, dlatego zaczęliśmy te kilka dni wcześniej, żeby nadrobić czas mojej późniejszej nieobecności" - powiedziała Agnieszka. Ale zanim zdradzimy, co myśli na temat partnera, z którym przyjdzie jej walczyć o kryształową kulę 16. edycji, wrócimy do emocji z poprzednich występów w programie. Byliśmy ciekawi, które z nich tancerka wspomina najcieplej.
"Mam bardzo dużo pięknych wspomnień... Mam też i te przykre, i smutne, i trudne, więc pełen koloryt, jak to w życiu bywa. Ale jest wiele przepięknych, które chyba do końca życia ze mną pozostaną" - mówi. Nie ukrywa, że ze wzruszeniem wspomina finałowy występ z Krzysztofem Wieszczkiem, który doprowadził ich do zwycięstwa: "Zrobiliśmy wtedy [choreografię z motywem - przyp. red.] Forresta Gumpa i było tam wiele artystycznej, kreatywnej przestrzeni - nie tylko dla tancerza, trenera, ale też dla artysty, a we mnie jest bardzo dużo tej artystycznej duszy, więc był to taki rodzaj spełnienia" - wspomina. Jak mówi, udział w "Tańcu z Gwiazdami" oznaczał też w jej przypadku zmianę podejścia do tańca:
"Ten program otworzył mi oczy dużo szerzej, jeśli chodzi o taniec, bo wcześniej byłam bardzo mocno zafiksowana na tańczenie sportowe, czyli szybciej, lepiej, mocniej i, wiadomo, konkretne cele. Tutaj zaś jest otwarcie na drugiego człowieka - nie tylko muszę dbać o swój rozwój, swoją technikę i swój wzrost, ale też przede wszystkim o drugiego człowieka" - mówi Kaczorowska. Tancerka dodaje, że nauka tańca to przede wszystkim praca na relacji: "To, co uwielbiam w byciu trenerką, to jest znajdowanie klucza, bo do każdego człowieka jest zupełnie inny klucz i w uczeniu tańca to jest bardzo ważne. Jeśli się tego sposobu dotarcia nie znajdzie, to nic z tego nie wyjdzie... Choć czasem nawet jak się znajdzie odpowiednią drogę, a ta druga osoba nie za bardzo chce, to też nie ma efektów, więc tutaj jest wiele czynników, które muszą być spełnione, żeby z tego wyszło coś fajnego" - mówi trenerka.
Agnieszka Kaczorowska o tym, co jest ważne podczas wspólnych występów w "TzG"
Agnieszka wyjaśnia, że nauka tańca to nie tylko kroki i figury taneczne, to nie tylko rytm i muzyka, ale też współpraca na zupełnie innym poziomie. Trenerka dodaje, że aby wspólny projekt się udał i para zaprezentowała na parkiecie pełnię swych możliwości, musi być spełnionych kilka warunków. Ważne jest nie tylko przygotowanie fizyczne i techniczne, ale też mentalne. Agnieszka, która jakiś czas temu zdobyła certyfikat trenera mentalnego, jest przekonana, że umiejętności, jakie nabyła podczas szkolenia, przydadzą się jej podczas udziału w programie. Jednocześnie ma świadomość, że równie ważne jest zwykłe, międzyludzkie porozumienie:
"Nie oszukujmy się, że jak w każdej relacji międzyludzkiej najważniejsze jest >>flow<< i dopasowanie się. I nawet ktoś mógłby być najlepszym psychologiem czy trenerem, jeżeli nie trafi na drugą osobę, z którą się po prostu zrozumie, z którą "zaklika" tak zwyczajnie po ludzku, przyjacielsko, no to można stawać na rzęsach i nic z tego nie będzie. Wiadomo, że to jest taki trochę łut szczęścia, ale ja wierzę, że nie ma przypadków i że spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy mają albo nas czegoś nauczyć, albo nas w jakiś sposób doświadczyć, więc to wszystko zawsze jest po coś"- mówi Agnieszka. Trenerka nie ukrywa też, że uczestnicy są zazwyczaj zaskoczeni intensywnością treningów: "Nikt sobie tego nie wyobraża, nie ma świadomości - nawet ludzie, którzy biorą udział w tym programie, czyli gwiazdy, które już się decydują, już zrobiły research i dowiedziały się od innych gwiazd, że to jest orka treningowa, to i tak wchodzą, i są zaskoczeni, bo nikt nie jest w stanie sobie tego wyobrazić, dopóki tego nie doświadczy" - mówi. Byliśmy też ciekawi, czy nauka prowadzenia, przejęcia kontroli nad tancerką przez gwiazdora, który stawia dopiero pierwsze kroki w tańcu, nie jest zadaniem karkołomnym. Zdaniem Agnieszki tak właśnie jest - nauczenie mężczyzny prowadzenia nie jest łatwe, trudno też tuszować ewentualne potknięcia uczącego się mężczyzny.
"Mężczyznom w tym programie jest o wiele trudniej, niż kobietom - ja to zawsze bardzo podkreślam, ponieważ nawet w takich tańcach standardowych, wiadomo że partnerka, która się uczy, też musi wykonać swoją pracę, to nie jest tak, że ktoś ją przeniesie, natomiast o wiele łatwiej jest wpasować się w ramę partnera i zostać poprowadzoną, i nawet jak coś tam nie wyjdzie, to on to naprawi. W drugą stronę, gdy to dziewczyna jest trenerem, jest nam o wiele trudniej pewne rzeczy naprawić, więc tak naprawdę mężczyźni, którzy się uczą, mają o wiele większą pracę do wykonania. Dlatego też - jak się spojrzy na historię wyników, o wiele rzadziej mężczyźni wygrywają ten program. I to nie dlatego, że nie mają predyspozycji, tylko dlatego, że mają większe wyzwanie. W rezultacie, w efekcie, który widz widzi gołym okiem, czasem jest to po prostu słabsze".
Kaczorowska uważa jednak, że nauczenie mężczyznę prowadzenia jest możliwe: "Natomiast da się - wszystko się da i - tak, trzeba nauczyć tego chłopaka przejęcia kontroli, bycia tym mężczyzną w tańcu również, poprowadzenia" - mówi. Dodaje, że w jej przypadku, to doświadczenie również będzie wyzwaniem:
"Ja jestem na takim etapie życia, że na nowo uczę się być kobietą i uczę się oddawać tę kontrolę - to też jest bardzo piękne doświadczenie. Żeby mimo tego, że nie ma żadnej pewności, jak stanę do tańca z tancerzem, muszę momentami przejąć kontrolę, a momentami z zaufaniem ją oddać i przede wszystkim nauczyć tę drugą osobę, jak to robić. To jest duże i jednocześnie cudowne wyzwanie" - podkreśla. Zapewnia też, że dziś wchodzi do programu zupełnie inna Agnieszka Kaczorowska, niż ta, która tańczyła w poprzednich edycjach:
"Jak się czegoś podejmuję, to muszę być przekonana, że chcę to zrobić, potrzebuję czuć tę energię i pewność w sobie, że ja to zrobię na 100 procent. I nawet dzisiaj na sali powiedziałam, że nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam taki głód taneczny, taki głód "zjedzenia parkietu", że tak bardzo chce mi się tą całą energię, która we mnie kipi, wydobyć poprzez ruch, poprzez taniec i te wszystkie swoje emocje wywalić na zewnątrz, że mam w sobie taki ogień, który teraz we mnie płonie, dlatego się bardzo cieszę na to, co się dzieje, bo czuję, że to jest dla mnie bardzo uwalniające i dobre" - mówi tancerka i dodaje: "Trzeba też przyznać, że na przestrzeni tych kilku lat tańczenia w TzG, też miałam swoje wzloty i upadki, i miałam edycje, w których nie miałam mocy w ogóle. Bo było przemęczenie, były trudne momenty, takie prywatne, jakieś moje dołki i nie w każdej edycji byłam w najlepszej wersji siebie. Miałam więc świetne edycje, miałam i słabe edycje [...] Warto podkreślić, że teraz jestem zupełnie inną osobą, mam poczucie, że wchodzę w program jako nowa ja. Wtedy nie byłam mamą, nie miałam tego całego bagażu doświadczenia, które mam teraz, miałam w zasadzie ten program i nic więcej. Teraz mam 10 tysięcy innych rzeczy, co nie jest łatwe do ogarnięcia, ale mam też tęsknotę za tańcem co jest niesamowicie motywujące i napędzające. Nie boję się, tylko mam głównie myśl >>zróbmy to już!<<" - zapewnia tancerka.
Zobacz też: TYLKO U NAS. Aleksandra Filipek o udziale w "Tańcu z Gwiazdami": "To będzie duża rewolucja"
Jak Agnieszka Kaczorowska szykuje się do występów w tanecznym show?
Agnieszka Kaczorowska wychowuje dwie córki, ma też sporo zawodowych obowiązków. Ma też świadomość, że trud intensywnych treningów trzeba będzie dźwigać bez narzekania. "Nie oszukujmy się, to jest tak intensywny czas, że o wolnej chwili będzie można pomyśleć, jak to się skończy i nie co sobie mydlić oczu, że ja będę jeden dzień odpoczywać, no nie. W programie jest 7 dni w tygodniu bardzo dużej, mocnej pracy, [...] a przy byciu mamą i innych obowiązkach domowych, rodzinnych, zawodowych, moim zdaniem głowa to podstawa. Czyli jeżeli zadbamy o nasz stan psychiczny, mentalny, to jesteśmy w stanie zrobić rzeczy czasami absolutnie niemożliwe dla ciała".
Agnieszka dodaje, że będzie też starała się regenerować ciało: "Z takich rzeczy już bardzo praktycznych - to masaże, żeby ciało się regenerowało, sen - to bardzo ważne i suplementacja, bo nie jesteśmy w stanie, nawet najzdrowiej się odżywiając, dostarczyć sobie składników odżywczych przy takim wysiłku. No i dbałość o siebie z taką miłością, utuleniem" - mówi tancerka.
Agnieszka, podobnie jak Magda Mołek w studio "halo tu polsat", podkreśla, że ma w życiu osoby, które wspierają ją i dzięki którym sprostanie wyzwaniom jest łatwiejsze: "Wiem, na kogo mogę liczyć - mam takie 3-4 osoby. I choćby mi łzy leciały ciurkiem z przemęczenia, do tego jeszcze jakieś inne sytuacje, które mają miejsce i mnie psychicznie >>dojeżdżają<<, wiem, do kogo mogę zadzwonić i wiem, że ktoś albo mi pomoże, albo mnie wysłucha i w niedzielę przed livem do mnie zadzwoni czy napisze >>Bądź świetna, tańcz pięknie, jestem z Tobą<<. Wsparcie od ludzi, do których mamy pełne zaufanie, jest ważne i trzeba o tym pamiętać" - podkreśla Agnieszka.
Na jaki taniec z "Tańcu z Gwiazdami" Agnieszka Kaczorowska czeka najbardziej?
Zapytaliśmy też tancerkę, który taniec darzy szczególnym uczuciem. Okazuje się, że faworytką Agnieszki jest rumba, ale w tej edycji, z partnerem, z którym już zaczęła treningi, może się okazać, że przekona się również do tańców, których nie lubiła tańczyć z uczącymi się tancerzami.
"Moim ulubionym tańcem jest rumba. Kocham w tym programie tańczyć rumbę, bo dla mnie rumba to jest taniec, w którym można przekazać przepiękną historię. Ale lubię i tango, i taniec współczesny. Taniec współczesny i taniec jazzowy to są formy, których ja doświadczyłam dopiero w tym programie i mimo że trochę je trenowałam jako dodatkowy warsztat do mojego tańca towarzyskiego, to tak naprawdę przestrzeń na show w tej formie tanecznej miałam dopiero w tym programie i zawsze to uwielbiałam. Taniec współczesny i jazzowy dają możliwość wyrażenia dużo więcej niż samba czy cha cha".
Agnieszka Kaczorowska zdradza, jak się czuje po pierwszych treningach do "TzG"
Na koniec Agnieszka zdradziła, że po pierwszych treningach ma już wrażenie, że z partnerem, z którym ćwiczy, może nawet z chęcią zatańczyć sambę: "Z tym głodem tanecznym o którym wspomniałam wcześniej, to mam ochotę i na sambę, przed którą się zazwyczaj wzbraniałam w tym programie. A to dlatego, że mężczyzna, który nie tańczył wcześniej i ma się nauczyć samby, to zazwyczaj jest bardzo trudne w tak krótkim czasie i zazwyczaj wychodzi średnio albo nie wychodzi w ogóle. Dlatego ja robiłam wszystko, żeby samby z gwiazdą męską nie tańczyć, ale w tym momencie czuję, że kurczę, nawet samba nam niestraszna i pociśniemy po prostu, najwyżej będziemy nocami siedzieć na sali i jakoś coś z tego wyjdzie" - zapowiada Agnieszka i dodaje, że na tym etapie jest pełna dobrych emocji: "Jeżeli chodzi o moje emocje... ja bardzo się cieszę, kiedy osoba, z którą pracuję, jest w to zaangażowana, kiedy od pierwszego kroku czuję, że ktoś się po prostu stara, że ktoś chce, że nie jest tylko dla zabawy, fejmu, bo ludzie przychodzą z różnymi motywacjami do tego programu. Ja lubię takie sportowe podejście - sama takie mam. Z drugiej strony lubię też ludzi, którzy mają dużą wrażliwość i będzie można stworzyć coś pięknego, z którymi nie będzie to tylko odtwarzanie, ale tworzenie czegoś nowego, więc cieszę się... Bardzo cieszę się na rozpoczynający się nowy rozdział. " - podsumowuje Agnieszka.
"Po pierwszych krokach, po pierwszych godzinach na sali jestem w stanie stwierdzić, jakie są nasze zagrożenia, minusy i oczywiście plusy oraz zalety. Mam pełną świadomość tego, co będzie dla naszej pary wyzwaniem, a co będzie przychodziło pewnie z większą łatwością. Natomiast to, co jest niesamowicie ważne, to żeby stworzyć ten zespół i być ze sobą murem, czyli być teamem i stawać za sobą i bronić siebie i wierzyć sobie, ufać, tworzyć razem, niezależnie od tego, co się dzieje dookoła, podać sobie rękę i do kiedy będzie ta możliwość, być zespołem" - podkreśla.
Zobacz też: Agnieszka Kaczorowska opowiedziała o wigilii bez córek. Wspomniała też o nowym partnerze w ''TzG''