Patrycja Markowska o sekretnym ślubie, mężu, który stał się jej muzą i płycie innej niż wszystkie
Beata Łajca
Najpierw długo go ukrywała, a potem pokazała w teledysku. O tym, że planuje ślub, nie wiedział nikt, dopóki nie wyjawiła, że... jest już mężatką. Dzisiaj w "halo tu polsat" gościliśmy Patrycję Markowską, która w osobie Tomasza Szczęsnego zyskała nie tylko męża i życiowego partnera, ale też prawdziwą muzyczną inspirację. W naszym programie odbyła się również premiera najnowszego utworu piosenkarki, do którego ponownie zaangażowała swojego męża.
Na początku listopada Patrycja Markowska zaskoczyła wszystkich swoich fanów, gdy podczas premiery singla "Miłość, wiara, nadzieja" wyznała, że od paru miesięcy jest mężatką, a jej ukochany pojawił się w teledysku do wspomnianej piosenki. Wokalistka zaangażowała go też do nowego utworu "Karminowy", który zadebiutował zaledwie dwa dni temu. To, że ślub Patrycji Markowskiej z warszawskim restauratorem udało się utrzymać w tajemnicy, zakrawa na cud. Dzisiaj w "halo tu polsat" przyznała, dlaczego było to dla niej takie ważne i jak wiele nowy mąż zmienił w jej życiu, zarówno prywatnym, jak i zawodowym.
Mąż zainspirował ją do nagrania płyty innej niż kiedykolwiek. A co na to ojciec?
Patrycja Markowska podkreślała, jak szczęśliwa była, gdy udało jej się wziąć sekretny ślub z dala od obiektywów paparazzi. Mówiła też, że Tomasz Szczęsny, bo tak właśnie nazywa się jej mąż, jest jej wielką inspiracją i pojawił się już w drugim jej teledysku. "Karminowy" jest pełen emocji i bardzo zmysłowy, a powstał właśnie pod wpływem niespodziewanego uczucia, które zawładnęło sercem Patrycji Markowskiej. Za reżyserię teledysku odpowiada Marysia Sadowska.
Zobacz też: Nowa piosenka Blanki jest hitem Tik-Toka. Już niedługo w ''halo tu polsat'' premiera jej teledysku
Nasi prowadzący złożyli Patrycji serdeczne gratulacje, bo wyglądała wspaniale - wręcz emanowała szczęściem i sama przyznała, że wynika to i z miłości, której doświadcza i z muzyki, którą pod jej wpływem tworzy.
"Kiedy jest się czasami na zakrętach w życiu, można wierzyć w to, że po prostu się z tego wyjdzie, i że przed nami jeszcze dużo, dużo, dużo, w każdym wieku", powiedziała nasza gościni i wyjaśniła, jak bardzo ukochany wpłynął na jej nową płytę, całkowicie inną od tych, które wydała do tej pory. "Miłość, wiara, nadzieja" jest bowiem utrzymana w klimacie elektronicznym, jest "depeche'owa", jak mówiła sama Patrycja, odnosząc się do jednego z najsławniejszych zespołów tworzących właśnie w tej konwencji:
"Mój mąż Tomek puszczał mi bardzo dużo muzyki klubowej, której ja nie słuchałam. Ja mówię, fajne to, ale to nie moje. Ale on mówił: «Poczekaj, wyobraź sobie, że to grają twoi muzycy na żywo i jest twój głos». I ja, słuchajcie, nagrałam pierwszy raz w życiu płytę elektroniczną".
Agnieszka Hyży była ciekawa, czy ta płyta przypadła do gustu Grzegorzowi Markowskiemu, ojcu Patrycji i zagorzałemu rockman'owi.
"Najpierw się wzruszył, a potem widzę siedzi taki zły: «Ja bym te wszystkie klawisze wyrzucił i gitary dał», odpowiedziała.
Patrycja Markowska o swoim sekretnym ślubie. "Chciałam, żeby to było takie nasze"
Prowadząca "halo tu polsat" wspomniała, że gwiazdy dzielą się dziś nawet najbardziej prywatnymi sprawami, że "dużo dzieje się na wierzchu". Jak w takim stanie rzeczy udało się Patrycji Markowskiej ukryć fakt, że bierze ślub i dlaczego w ogóle się na to zdecydowała?
"Nie wyobrażałam sobie, słuchajcie, takiego momentu. Mam wrażenie, że jak towarzyszą kamery prywatnym sytuacjom to odbiera to wagę i to przeżywanie. Wtedy zawsze się myśli jak się wygląda, co się powie [...]. Nie wyobrażałam sobie, że w najważniejszym dniu w moim życiu będę w pracy, po prostu. Chciałam bardzo, żeby to było takie nasze, tylko moje [...]. To był też bardzo hipisowski ślub", wyjaśniła wokalistka i opowiedziała, jak wyglądała ta wyjątkowa uroczystość. Jej ślub odbył się u przyjaciół, pod Węgorzewem, wśród natury. Było bardzo kameralnie, zaproszono tylko garstkę najbliższych osób, było dużo występów i wspólnego śpiewu. "Bez pompy i ciśnienia", mówiła.
Świętowanie trwało dwa dni, a poprawiny nie przypominały w niczym tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni.
"Drugiego dnia w ogóle mieliśmy rejs, jak w tym filmie «Rejs» [...]. Można było boki zrywać, co tam się działo! Te opowieści krążą do tej pory!", wyznała ze śmiechem.
Zobacz też: Kasia Wilk w 43. urodziny wspomina drogę do akceptacji siebie. "Przez ostatnie 20 lat odchudzałam się"
Patrycja Markowska wyjaśniła też dlaczego pokazuje swojego męża w teledyskach, skoro wcześniej tak bardzo starała się nie wyjawić światu swoich planów zamążpójścia. Mówiła, że nie mogło być inaczej, bo jest on ważną częścią płyty, która powstała, a angażowanie go do teledysku, to nie to samo, co wpuszczanie kamer do własnego domu.
Agnieszka Hyży zapytała też, czy Tomasz Szczęsny stał się dla wokalistki męskim odpowiednikiem muzy.
"Tak! Ja po prostu oglądałam film mój ukochany «9 i pół tygodnia» i sobie wymarzyłąm, że kiedyś będę z takim mężczyzną i teraz jestem", przyznała.
Na koniec rozmowy Patrycja Markowska zaprosiła widzów na swój koncert dla WOŚP, który odbędzie się dzisiaj w Arenie Ursynów. Ale zanim tam się pojawi w naszym studio zaprezentowała swój najnowszy utwór "Karminowy".