Natalie Portman poznała go na planie swojego najważniejszego filmu. 11 lat później złamał jej serce
Natalie Portman na najnowszych zdjęciach wciąż przypomina baletnicę z "Czarnego Łabędzia". Najważniejszy film w karierze, przyniósł jej nie tylko Oscara, ale także miłość, która miała być na całe życie. Ta historia to gotowy scenariusz, ale bez happy endu. Po 11 latach, ukochany, dla którego była w stanie przeprowadzić się na drugi koniec świata, złamał jej serce w jeden z możliwie najbardziej dotkliwych sposobów.

Najważniejszy film Natalie Portman. Mało kto zdaje sobie sprawę, ile ją kosztował
"Czarny Łabędź" jest najważniejszym filmem w karierze Natalie Portman. Rola Niny Sayers była dla niej absolutnym przełomem i przyniosła aż trzy najbardziej prestiżowe nagrody w branży - Oscara dla najlepszej aktorki, nagrodę BAFTA i Złoty Glob. Sukces tego formatu mało komu w Hollywood udaje się powtórzyć i mało prawdopodobne jest, że tak fenomenalna rola trafi się Natalie Portman jeszcze kiedykolwiek - chociaż bardzo byśmy sobie tego życzyli.
Aktorka napisała kawał historii kina, nie tylko dzięki mistrzowskiej grze i kompletowi nagród. Największym fenomenem było bowiem jej przygotowanie do roli zawodowej baletnicy.
Natalie Portman trenowała przez okrągły rok, czasami nawet 8 godzin dziennie. Głównie na sali baletowej, ale także na siłowni i basenie, a reżyser filmu Darren Aronofsky w jednym z wywiadów porównywał jej wysiłek z przygotowaniami do olimpiady i nie było w tym żadnej przesady.
Aktorka przeszła ogromną metamorfozę - mocno zredukowała masę ciała, aby jak najbardziej upodobnić się do profesjonalnych tancerek New York City Ballet. A później na planie sama zatańczyła niemalże wszystkie ujęcia pełnokadrowe - jej dublerka, Sarah Lane wykonywała tylko mistrzowskie, niezwykle techniczne figury.
Bardzo wymagający dla całej obsady był też sam proces powstawania filmu. Niski budżet, zdjęcia trwające ledwie 40 dni i zawrotne tempo. A to wszystko we współpracy z wybitnym choreografem Benjaminem Millepiedem. Główna aktorka z człowiekiem odpowiedzialnym za sceny tańca musiała pracować wyjątkowo blisko. A ta bliskość szybko wyszła poza plan filmowy - gdy Natalie Portman odbierała Oscara, była już w ciąży.

Przygotował ją do "Czarnego Łabędzia". Gdy odbierała Oscara, była już w ciąży
"Benjamin sprawił, że najtrudniejszy proces mojego życia stał się piękniejszy", mówiła aktorka w jednym z wywiadów. Francuskiego tancerza i choreografa poznała na planie "Czarnego Łabędzia" - filmu, który najwięcej dla niej znaczył i najwięcej ją kosztował. Po latach miało się okazać, że z tą miłością będzie dokładnie tak samo.
Natalie Portman przyznała, że w Benjaminie zakochała się już podczas pierwszego spotkania. "Mieliśmy taką historię, że uczył mnie tańczyć. Wiesz, jedna z tych romantycznych opowieści... To było zdecydowanie ekscytujące, zabawne i piękne. [...] Pomyślałam wtedy - to jest ten człowiek", mówiła w wywiadzie dla "SiriusXM Town Hall".
Przez rok spotykali się po cichu, aż przedstawiciele Portman potwierdzili w rozmowie z "People", że aktorka i choreograf nie tylko są razem, ale także zaręczyli się, a nawet spodziewają się dziecka. Dwa miesiące później debiutowali razem na czerwonym dywanie, podczas ceremonii rozdania Oscarów. Natalie Portman odebrała swoją statuetkę i dedykowała ją właśnie ukochanemu, dziękując, że powierzył jej najważniejszą rolę w życiu.
14 czerwca 2011 na świat przyszedł Aleph. Nieco ponad rok później, w sierpniu 2012 roku Natalie Portman i Benjamin Millepied wzięli ślub podczas pięknej uroczystości nad oceanem w Big Sur w Kalifornii. Na weselu pojawiło się mnóstwo gwiazd, młodzi poczęstowali ich wegańskim menu i sprezentowali paczki nasion kwiatów polnych.

Tworzyli piękną parę, prywatnie i zawodowo. Dla niego Portman przeprowadziła się do Paryża
Dwa lata później Millepied przyjął posadę dyrektora Baletu Opery Paryskiej i rodzina przeniosła się do Francji, chociaż, jak przyznawała, Natalie Portman kochała swoje życie w Los Angeles. Wkrótce z zaszczytnej funkcji zrezygnował i w 2016 roku wrócili do Stanów Zjednoczonych.
22 lutego 2017 roku na świecie pojawiła się Amalia. Po roku Portman dostała rolę w filmie "Vox Lux", gdzie wcielała się w gwiazdę popu - wtedy znów połączyli siły na gruncie filmowym. Millepied ułożył choreografię do finałowego występu i pomógł wybierać tancerki. Trzy lata później aktorka dostała angaż w filmie "Thor: Miłość i grom" i rodzina znów przeniosła się w nowe miejsce, tym razem do Australii, gdzie produkcja powstawała.
Wydawali się stworzeni dla siebie. Zawsze uśmiechnięci, w czułych objęciach i wszędzie razem. Gdy on dostał pracę w Paryżu - wyjechali całą rodziną. Gdy ona kręciła w Australii - również nie potrafili się rozstać. 4 sierpnia 2022 roku świętowali 10. rocznicę ślubu, a Portman pisała na Instagramie, że z roku na rok jest coraz lepiej. Ale do czasu.
Po 11 latach małżeństwa pojawiła się "ta trzecia". Była 20 lat młodsza
Zdążyła jeszcze pomóc mężowi w jego reżyserskim debiucie. Film "Carmen" został pokazany na Międzynarodowym Festiwalu w Toronto we wrześniu, razem pozowali do zdjęć, a ona chwaliła jego dokonania w mediach społecznościowych. A niecały rok później francuski portal "Voici" informował, że Benjamin Millepied miał romans z 25-letnią aktywistką Camille Etienne.
Nie zamierzali roztrząsać tego w mediach, ale znaleźli się tacy, którzy chętnie opowiadali o tym, że Millepied miał przepraszać i prosić o wybaczenie.
Najwyraźniej Natalie dała szansę niewiernemu mężowi, bo w sierpniu 2023 pojawili się na dużym wydarzeniu sportowym w Sydney, a we wrześniu widziano ich razem w Paryżu. Na początku 2024 roku Portman skrytykowała prasowe doniesienia na temat jej małżeństwa w wywiadzie dla "Vanity Fair". Ale już 8 marca jasnym okazało się, że małżeństwo dobiegło końca. Aktorka miała złożyć pozew o rozwód jeszcze w lipcu 2023 roku.
Poznała go na planie swojego najważniejszego filmu. 11 lat później złamał jej serce
Nauczył ją tańczyć. Przygotował ją do najważniejszej roli w życiu, a ona zakochała się bez pamięci. A po 11 latach małżeństwa, po narodzinach dwójki pociech, złamał jej serce zdradzając z dwadzieścia lat młodszą kobietą.
Gdy patrzymy na Natalie Portman na najnowszych zdjęciach, gdy pozuje na czerwonym dywanie, nadal przypomina baletnicę - szczupła, smukła, niezwykle elegancka, w sukience kojarzącej się wprost z tanecznymi kostiumami i z tym swoim charakterystycznym smutkiem w oczach.
Z pewnością Natalie Portman potrzebuje jeszcze czasu, aby pozbierać się po tak trudnym doświadczeniu. Ale wiemy, że kiedy już to zrobi, wróci silniejsza niż kiedykolwiek. A rola, która przyjdzie później, być może przebije nawet tę jej najważniejszą.






