Ma 52 lata, młodszego męża, który ją uwielbia i żyje pełnią życia. Heidi Klum w szczerym wywiadzie
Heidi Klum trafiła na okładkę najnowszego wydania magazynu "People". 52-letnia modelka zachwyciła pięknymi zdjęciami, a wywiad, który opublikowano w środku, może być jednym z odważniejszych, jakie udzieliła w ostatnich latach. Klum otworzyła się w temacie swojego małżeństwa z młodszym o 16 lat Tomem Kaulitzem. Powiedziała też kilka znaczących zdań w kontekście swojego wieku.

Znamy ją głównie jako modelkę, ale Heidi Klum jest też gwiazdą telewizji. W 2004 roku została prowadzącą i jurorką programu "Project Runway" i występowała w kolejnych 16. sezonach, aż do 2018 roku. Prowadziła też wszystkie 20 sezonów "German’s Next Top Model" i zasiadała za stołem sędziowskim 11. serii show "America’s Got Talent". A teraz wraca do pierwszego wspomnianego hitu, a jej fani już zacierają ręce na to wydarzenie. W okładkowym wywiadzie w "People" mówi nie tylko o telewizji i macierzyństwie, ale także o swoim związku, który niegdyś wywołał niemałą burzę w mediach. W końcu gwiazda wybiegów i młodszy o 16 lat idol nastolatek to nie jest najzwyczajniejszy związek.
Heidi Klum szczerze o związku z mężczyzną młodszym o 16 lat
Tom Kaulitz, założyciel i gitarzysta zespołu Tokio Hotel jest jej trzecim mężem, którego, jak mówi, wcale nie szukała. Heidi Klum wspomina, że zanim się poznali, właściwie nie wychodziła z domu. Pewnego wieczoru zrobiła jednak wyjątek, poszła na imprezę do koleżanki i poznała, wszystko na to wskazuje, miłość swojego życia. Zaręczyli się w 2018 roku i pobrali dwa miesiące później, 22 lutego 2019 roku.
Gdy się poznali, Heidi była już po dwóch rozwodach (najpierw ze stylistą fryzur gwiazd, potem muzykiem Sealem) i miała czwórkę pociech. Trudno było jej więc odciąć się od własnych doświadczeń, wchodząc w nowy związek:
"Na początku zdarzało mi się przenosić na tę relację to, czego nauczyłam się od wcześniejszych mężczyzn. Na zasadzie: oh, to mi coś przypomina, czy to czerwona flaga? Ale Tom powiedział: »Nie rób mi tego, nie jestem tamtymi ludźmi, jestem sobą. Daj mi uczciwą szansę«".
"Uwielbia mnie w minispódniczce, uwielbia mnie w szpilkach"
Trudno nie zauważyć chemii, która nawet po 7 latach ciągle unosi się między tą dwójką. Uczucia okazują sobie bez skrępowania, zarówno w mediach społecznościowych, jak i na czerwonych dywanach. A w nowym wywiadzie Heidi mówi, że jednym z ich ulubionych wspólnych zajęć są... zakupy, podczas których ona zakłada różne rzeczy, a on poprostu ją podziwia.
"On na mnie czeka, ja idę do przymierzalni i wychodzę w nowym stroju. Uwielbia to!", mówi i dodaje: "Uwielbia mnie w minispódniczce, uwielbia mnie w szpilkach. Po prostu uwielbia, kiedy jestem cała wystrojona", a to uwielbienie kompletnie nie łączy się z zazdrością, której możnaby się spodziewać, biorąc pod uwagę, że Tom Kaulitz związał się z jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie.

Para ma dość nietypową pamiątkę - nawzajem wytatuowali sobie swoje imiona i podobno to Heidi wykazała się tutaj większym talentem. "Jego tatuaż wygląda o wiele lepiej", zdradziła. W wywiadzie wspomina, że ciągle mają potrzebę być blisko. Piszą do siebie miłosne liściki, ale o wielu rzeczach naprawdę ważnych nie może mówić, bo są zbyt intymne.
Jej związek od samego początku wzbudzał ogromne zainteresowanie, Klum nie może udawać, że tego nie widzi, ale podkreśla: "Kiedy drzwi naszego domu się zamykają, tak naprawdę nie przejmuję się zbytnio tym, co dzieje się na zewnątrz".
Zobacz też: Miłość nie pyta o wiek. Gwiazdy, które są w szczęśliwych związkach z dużo młodszymi partnerami
Heidi Klum o życiu po 50. "To, że jestem starsza, nie ma dla mnie znaczenia"
W wywiadzie dla magazynu "People" Heidi Klum otworzyła się też w kwestii swojego wieku i tego, jak widziane są kobiety po 50. w dzisiejszych czasach. Jej zdaniem wiele się w tej materii zmieniło i to na lepsze. "To, że jestem starsza, nie ma dla mnie znaczenia. Nie mam poczucia wstydu z powodu wieku czy sylwetki. Uważam, że każdy powinien robić to, na co ma ochotę", mówi i dodaje:
"Największym nieporozumieniem dotyczącym pięćdziesiątki jest przekonanie, że jesteś kimś wyjątkowym. Nie jesteś. Jesteśmy na półce, na widoku wszystkich. Nie chowaj się po pięćdziesiątce. Piękno ciągle się zmienia, a ja jestem za tą zmianą. Jeśli zawsze jest tak samo, życie staje się nudne".
Aż chciałoby się skwitować - łatwo ci powiedzieć, piękna modelko. Ale Klum wspomina, że w latach 90., gdy próbowała przebić się w świecie modelingu, nie miała lekko. Najmodniejsze były wtedy bardzo szczupłe sylwetki i chociaż trudno w to uwierzyć, nie do końca wpisywała się w te kanony. W magazynie "People" podkreśla, że w swojej branży także zauważa zmiany, zarówno w podejściu do kształtów ciała, jak i do wieku:
"Teraz bycie starszym jest w porządku, kiedyś tak nie było. Mam wrażenie, że jesteśmy bardziej tolerancyjni wobec zmarszczek i fałdek. Bycie akceptowaną w każdym wieku jest niesamowite".
Mimo oczywistej pewności siebie, Heidi Klum wcale nie krytykuje zabiegów upiększających, wręcz przeciwnie - "Jestem za botoksem", mówi. Z drugiej strony wyznaje, że jeden z najbardziej charakterystycznych objawów dojrzałego wieku, jeszcze się u niej nie pojawił, bo nadal nie ma siwych włosów. Po lekturze tego wywiadu mamy jednak przekonanie, że kiedy i ten przymiot dojrzałości pojawi się u pięknej Heidi, przywita go z radością, bo jak mówi:
"Czyż nie wszyscy chcemy się zestarzeć? Wiem, że zawsze to mówimy, ale to prawda".