Gwiazdy "Emily w Paryżu" - Lily Collins i Ashley Park o stylu, trendach i relacji poza planem: "Moda nie jest podstawą naszej przyjaźni"
Moda od lat jest jednym z najważniejszych elementów serialu "Emily w Paryżu", który właśnie wrócił z nowym sezonem. Stylizacje bohaterek regularnie wywołują dyskusje i inspirują widzów na całym świecie. W rozmowie z Maksem Behrem aktorki Lily Collins i Ashley Park opowiedziały, w jaki sposób moda wpłynęła na ich życie prywatne, jak zmieniła ich podejście do stylu oraz dlaczego poza planem najważniejsze są dla nich swoboda i autentyczna relacja.

Premiera kolejnego sezonu "Emily w Paryżu" ponownie rozpaliła dyskusję nie tylko o losach bohaterów, ale także o ich stylizacjach, które od lat inspirują i dzielą widzów. Serial balansuje między modową fantazją a realnym wpływem na trendy, a jego aktorki coraz częściej są pytane o to, gdzie kończy się ekranowa kreacja, a zaczyna ich własne spojrzenie na modę. W wywiadzie z Maksem Behrem Lily Collins i Ashley Park szczerze opowiedziały o swoich modowych eksperymentach i przyjaźni, która narodziła się na planie serialu.
Moda jako marzenie i sposób wyrażania siebie
Rozmowa Maksa Behra zaczęła się od pytania o to, czy miłość do mody była obecna w życiu Lily Collins na długo przed sukcesem serialu. Aktorka nie miała wątpliwości - moda towarzyszyła jej od najmłodszych lat i była czymś więcej niż tylko zainteresowaniem. Zanim stała się elementem zawodowej codzienności, była marzeniem i sposobem wyobrażania sobie przyszłości. Collins przyznała, że fascynacja projektowaniem ubrań pojawiła się u niej bardzo wcześnie i do dziś pozostaje ważnym elementem jej tożsamości.
"Tak, od dziecka kochałam modę. Marzyłam, żeby zostać projektantką. To zawsze było mi bardzo bliskie", powiedziała aktorka.
W kolejnej części rozmowy pojawił się temat wpływu serialowych bohaterek na prywatne wybory aktorek. Ashley Park zwróciła uwagę na to, że jej relacja z modą ukształtowała się dopiero w ostatnich latach, a ogromną rolę odegrało w tym życie i praca w Europie. Przyznała, że wcześniej moda była dla niej głównie elementem pracy scenicznej, a dopiero pobyt w Paryżu i Rzymie otworzył ją na historię mody oraz postrzeganie ubioru jako formy osobistego komunikatu.
"Wcześniej mój kontakt z modą ograniczał się głównie do kostiumów teatralnych. Nie znałam dobrze historii mody ani prac atelier. Dopiero życie w Paryżu i w ogóle przebywanie w Europie, także we Włoszech, bardzo wpłynęło na mój styl i na to, jak zaczęłam postrzegać modę jako formę wyrażania siebie".
Lily Collins dodała, że wcielanie się w postać Emily pozwoliło jej na większą odwagę w stylizacjach, której wcześniej sobie nie dawała. Dostęp do projektantów z całego świata oraz bezpośredni kontakt z procesem twórczym zmieniły jej podejście do ubioru.
"Grając Emily, zaczęłam podejmować więcej modowych ryzyk. Mam dostęp, podobnie jak Ashley, do projektantów z całego świata, o których wcześniej nawet bym nie wiedziała. Mogę poznać ich osobiście i zobaczyć z bliska, ile pracy, precyzji i rzemiosła kryje się w każdym stroju. Kiedy to widzisz, zaczynasz naprawdę to doceniać. Dużą rolę odgrywa też Marilyn Fitoussi, kostumografka, która nas prowadzi. Czuję, że z każdą postacią się zmieniam, a grając Emily przez tak długi czas, bardzo razem z nią dojrzałam", zdradziła aktorka.
Do jej słów odniosła się także Ashley Park, podkreślając, że serial pomógł Collins jeszcze wyraźniej określić własny styl.
"Uważam, że Lily zawsze była bardzo odważna i próbowała różnych stylów. Ale dzięki Emily tak naprawdę doprecyzowała i odkryła, czym jest jej własny styl. Nowy sezon to zawsze nowy rozdział".
Nowy sezon, nowy styl, ale to przyjaźń liczy się najbardziej
Nowy sezon "Emily w Paryżu" - a właściwie można by żartobliwie powiedzieć "Emily w Rzymie", bo to właśnie tam w najnowszych odcinkach przenoszą się losy bohaterów, stanowi kolejny etap rozwoju postaci. Jak podkreślały aktorki, styl Emily i Mindy ewoluuje wraz z rozwojem bohaterek i zmianami w świecie mody.

Lily Collins i Ashley Park zwróciły uwagę na to, że serialowe kostiumy nie funkcjonują w oderwaniu od rzeczywistości. Czasem wyprzedzają trendy, a czasem stają się ich komentarzem, wpisując się w szerszą rozmowę o modzie i jej kierunkach.
"To, co robi Marilyn Fitoussi i cały zespół, polega na tym, że wraz z rozwojem postaci zmienia się też ich sposób wyrażania siebie poprzez ubiór. Poza tym za każdym razem, gdy zaczynamy nowy sezon, zmienia się również świat i moda".
Zapytane o prywatną relację, aktorki podkreślały, że kiedy są razem, nie zwracają już tak dużej uwagi na stroje i trendy. Wspólny czas spędzają z dala od pokazów, stawiając na swobodę i wygodę.
"Szczerze mówiąc, kiedy spędzamy razem czas, najczęściej jesteśmy w piżamach albo hotelowych szlafrokach. Czujemy się przy sobie bardzo swobodnie. Nie staramy się nikomu imponować. Po prostu jesteśmy sobą. Dlatego moda nie jest podstawą naszej przyjaźni. Lubimy ją, ale nie ona nas definiuje", powiedziała Lily Collins.
Przy okazji zdradziły, że gdy wybierają się razem na zakupy, najchętniej odwiedzają sklepy vintage. Bardzo cenią przedmioty z historią, które niosą ze sobą emocje i wspomnienia.
Na koniec podkreślały, że choć moda jest ważną częścią ich zawodowego świata, nie stanowi fundamentu ich relacji. Przyjaźń Collins i Park opiera się na wspólnych doświadczeniach i czasie spędzanym razem.
"Lubimy modę razem, ale jeszcze bardziej lubimy po prostu być razem", dodała Ashley.
Zobacz też:






