Bartek Wrona zrezygnował z "TTBZ" ze względu na poważną chorobę. Jak dziś wygląda jego życie?
Beata Łajca
Nie było nastolatki, która nie nuciła "Kolorowych snów" w latach 90.! Just 5 było tak wielką gwiazdą, że support robił im sam... Justin Timberlake. Dzisiaj w "halo tu polsat" gościliśmy Bartka Wronę, który nie tylko wspominał czasy, gdy był wielkim idolem młodzieży, ale opowiedział też o swojej chorobie, która zmusiła go do zrezygnowania z udziału w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Jak czuje się dzisiaj?
To nie żart, w 1997 roku przed jednym z koncertów Justin Timberlake - dzisiaj gwiazda światowego formatu - rozgrzewał scenę przed polskim boysbandem. Od czasów fenomenalnej kariery Just 5 u Bartka Wrony sporo się zmieniło, a jego występ w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" był dla fanów (lub głównie fanek) prawdziwą gratką. Niestety piosenkarz musiał zrezygnować z udziału w muzycznym show z powodów zdrowotnych. Dzisiaj w "halo tu polsat" po raz pierwszy opowiedział o tym, z jaką chorobą się zmaga. Ale zanim to zrobił, wraz z pozostałymi członkami Just 5 wykonał kultowe "Kolorowe sny" i nową piosenkę "Za to, co mam".
Bartek Wrona o chorobie, która zmusiła go do rezygnacji z programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"
Bartek Wrona wziął udział w 21. edycji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Na początku października nie pojawił się jednak na nagraniach z powodu problemów zdrowotnych, a w końcu oficjalnie zrezygnował z programu. O swojej chorobie mówił już w pierwszej połowie roku, gdy trafił do szpitala. Zdiagnozowano wtedy u niego poważne zaburzenie układu pokarmowego.
"Mam taką jedną wadę i to jest malformacja naczyniowa, ale jestem już po zabiegu, mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy. Jestem pod dobrą opieką lekarzy. Jestem, jak widzicie, pełen wigoru i pełen zdrowia", wyjaśnił nasz gość.
Teraz artysta musi się bardzo pilnować, w czym, jak mówi, pomagają mu jego córki i żona. Przebywa na specjalnej diecie i co 4 tygodnie poddaje się badaniom kontrolnym. Ale "TTBZ" wspomina bardzo dobrze:
"Cudowny program, naprawdę, bardzo się cieszę, że mogłem uczestniczyć w tym programie. Pełen profesjonalizm, wspaniali ludzie, fajna ekipa, fajna produkcja no i wiadomo - telewizja Polsat".
W rozmowie z Pauliną i Krzysztofem Bartek Wrona wyznał, że choroba, która zmusiła go do rezygnacji z programu, zaczęła się w bardzo trudnym momencie jego życia, przez który przechodził 3 lata temu:
"Ta choroba uaktywniła mi się dokładnie po śmierci mojej mamy, czyli pod wpływem przeżyć i emocji", wyznał.
Just 5 było fenomenem lat 90. Ale Wrona wcale nie planował kariery muzycznej
Grupa Just 5 powstała w 1997 roku, zainspirowana osiągającymi wielkie sukcesy boysbandami z zachodu - N'Sync czy Backstreet Boys. Bartosz Wrona, Grzegorz Kopala, Shadi Atoun, Daniel Moszczyński i Robert Kryla zostali wyłonieni z castingu, w którym udział wzięło ponad 600 osób.
"Spędzaliśmy ze sobą po 24 godziny na dobę. Już po paru miesiącach staliśmy się rewelacyjnymi kumplami i tak zostało do teraz", mówił Bartek Wrona.
Czasy, w których nastolatki mdlały na ich widok, minęły już dawno, ale Bartek Wrona nadal doskonale je pamięta. Szczególnie wspomina pierwszą trasę koncertową, na której Just 5 grał na jednej scenie z N'Sync. Polacy spędzili z amerykańskimi gwiazdami całe 2 tygodnie, sypiając nawet w tych samych hotelach, a Justin Timberlake miał... zachwycać się pierogami ruskimi.
"Miałem wtedy 15 lat, to było 27 lat temu. W '97 roku mieliśmy trasę z zespołem N'Sync, więc piękne, cudowne wspomnienia", mówił nasz gość, prezentując winylową płytę zespołu Just 5, która niedawno została wydana.
"Graliśmy chyba z 10 koncertów, spaliśmy w tych samych hotelach, jedliśmy razem śniadania, kolacje, więc to naprawdę był fajny czas", wspominał Bartek Wrona.
Wtedy nie było większej gwiazdy na polskiej scenie niż Just 5, ale Bartek Wrona wyjawił, że wcale nie planował takiej drogi. Zanim pojawił się na castingu do Just 5 chciał zostać... kucharzem.
"Chciałem zostać kucharzem. Już miałem nawet praktyki w pięknym miejscu w Poznaniu, ale los sprawił inaczej i jestem tu, gdzie jestem", powiedział.
Chyba ten "los" się nie mylił, bo karierę muzyczną piosenkarz kontynuuje do dziś, choć jak mówi, w zupełnie innym tempie. W latach 90. jego grafik koncertowy pękał w szwach, ale dzisiaj ma rodzinę, która jest dla niego priorytetem. Tak samo jak zdrowie.
Bartek Wrona mówi, że jest... hause manegerem. Co ma na myśli?
"Wtedy miałem 15 lat, więc byłem taki pełny życia. 5 lat z zespołem Just 5 - non stop koncerty, non stop wywiady, non stop w trasie. To było naprawdę fajne", mówił Bartek Wrona. Później zajmował się też karierą solową, a dzisiaj najważniejsza jest dla niego rodzina, co bardzo imponuje Krzysztofowi Ibiszowi, który, jak już pisaliśmy, właśnie przywitał na świecie swoją córeczkę.
Nasz gość z dumą mówił o tym, że w domu spędza 5 dni w tygodniu i zajmuje się swoimi dwoma córkami - Amelią i Dalią.
"Jestem house manegerem, tak!", mówił ze śmiechem i dodał:
"To jest fajne, że mogę opiekować się dziećmi, zajmować się domem, mieć taki spokój psychiczny, a z drugiej strony - w piątek wyjeżdżam na trasę, wracam w niedzielę. I znowu od poniedziałku spokojny, elegancki człowiek".
Bartek Wrona z zespołem Just 5 rusza właśnie z zimową trasą koncertową, a jeszcze więcej pracy czeka ich po Nowym Roku. Wkrótce będzie też premiera teledysku piosenki "Za to, co mam", którą wykonali w studio "halo tu polsat".
Paulina i Krzysztof życzyli mu powodzenia na scenie i dużo zdrowia. My również dołączamy się do tych życzeń.