Andrzej Seweryn o dwóch "Ziemiach obiecanych". Tej filmowej i tej prywatnej, którą odnalazł u boku żony

Beata Łajca

Beata Łajca

Spotkał się Polak, Niemiec i Żyd - brzmi jak początek kiepskiego żartu, a stało się początkiem kultowej historii, najpierw opisanej przez Reymonta, potem nakręconej przez Wajdę. 21 lutego minęło 50 lat od premiery "Ziemi Obiecanej", z Andrzejem Sewerynem w roli Niemca właśnie. Z tej okazji w Muzeum Kinematografii w Łodzi zorganizowano specjalną wystawę, w której uczestniczył odtwórca postaci Maxa Bauma. A dzisiaj z tego samego powodu zawitał w naszym studio i zabrał ze sobą żonę, Katarzynę.

Andrzej Seweryn z żoną Katarzyną Kubacką-Seweryn
Andrzej Seweryn z żoną Katarzyną Kubacką-SewerynPiętka MieszkoAKPA

Andrzej Seweryn o "Ziemi obiecanej" w 50. rocznicę premiery

Rozmowę z Andrzejem Sewerynem i Katarzyną Kubacką Seweryn poprzedził materiał o "Ziemi obiecanej" nakręcony z okazji 50-lecia jej premiery, a nasi goście byli pod wrażeniem tego, w jaki sposób udało się w kilku minutach zamknąć historię tego kultowego filmu.

"Stacja dokonała tutaj wysiłku. [...] To był bardzo obszerny materiał. Reprezentował film z wielu punktów widzenia i serdeczne dzięki, przede wszystkim", zaczął Andrzej Seweryn. "Ja patrzę na film, oczywiście, wiadomo: przyjaźń, wspaniałe kostiumy, ten świat, tak zróżnicowany, ale ostatnio zacząłem patrzeć na ten film od końca" kontynuował, porównując historię przedstawioną w filmie do realiów społeczno-politycznych, w jakich przyszło ów film realizować. Wspomniał o wydarzeniach w Stoczni Gdańskiej i w kopalni "Wujek".

"Myślę o tym filmie, nie zapominając również o tym kontekście dramatycznym, tragicznym, historycznym", dodał Andrzej Seweryn.

Agnieszka Hyży bardzo trafnie zauważyła, że jak na dzieło tego formatu i z tak niesamowitą obsadą, "Ziemia obiecana" powstawała bardzo szybko. Zdjęcia trwały bowiem zaledwie 3 miesiące. Czy zaangażowani w film aktorzy mieli wówczas poczucie, że biorą udział w przedsięwzięciu, które odciśnie tak silne piętno na polskiej i światowej kinematografii?

"Ja jestem przekonany, że tak Andrzej Wajda, jak i Daniel Olbrychski, i Wojciech Pszoniak, oni wiedzieli, że robimy wielkie kino. Był jeden człowiek, który kompletnie sobie z tego nie zdawał sprawy. To ja", odpowiedział nasz gość i dodał, że mimo tej nieświadomości, nazwisko reżysera dawało mu pewność, że film okaże się sukcesem i przyciągnie tłumy widzów. "Wczoraj usłyszałem to piękne słowo - arcydzieło i podpisuję się pod tym stokrotnie", podsumował.

Andrzej Seweryn i Katarzyna Kubacka-Seweryn o tym co ich połączyło, nie tylko zawodowo

Katarzyna Kubacka-Seweryn swojego przyszłego męża najpierw zobaczyła w filmie, a dopiero później poznała osobiście. Co ją w nim ujęło? "Ujęło mnie oczywiście poczucie humoru, które podkreślamy wielokrotnie i wolałabym na tym zakończyć, bo to nasze prywatne sprawy, a nasza prywatność łączy się również zawodowo", odpowiedziała żona Andrzej Seweryna, a nasi prowadzący, wedle jej życzenia, skierowali rozmowę na te zawodowe tory.

Katarzyna Kubacka-Seweryn jest założycielką i prezeską Fundacji Kultury i Sztuki Taki Jestem, która we współpracy z Festiwalem Sztuki Aktorskiej TEATROPOLIS w Łodzi przygotowuje spektakl "Ziemia obiecana" na podstawie trzech tekstów Władysława Reymonta, dofinansowany ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu dotyczącego roku Reymonta. Przedstawienie będzie reżyserowała Dorota Kędzierzawska, wezmą w nim zaś udział młodzi ludzie właśnie z Łodzi, w której kultowy film powstawał. Nie zabraknie w nim również Andrzeja Seweryna. Co chciałby przekazać młodzieży, która marzy o dołożeniu własnej cegiełki do historii polskiego teatru i filmu?

"Trzeba być sobą, żeby coś osiągnąć w życiu. Trzeba ciężko pracować. Trzeba bardzo uważać na to, z kim się pracuje i wybierać uważnie przyjaciół. Tak jak robił to Karol Borowiecki i Max Baum. No i nasz ukochany Moryc", odpowiedział nasz gość wspominając Wojtka Pszoniaka, którego już z nami nie ma, a publiczność zgromadzona w studio nagrodziła go brawami.

Na koniec rozmowy Andrzej Seweryn chciał odpowiedzieć jeszcze na pytanie, jak udało się połączyć Maxa Bauma z Katarzyną Kubacką:

"Chciałbym oświadczyć uroczyście, że ja odnalazłem moją »Ziemię obiecaną« w postaci mojej małżonki", na co wszyscy zebrani w studio znów zareagowali gromkimi brawami. Piękniejszej puenty dla tej rozmowy nie moglibyśmy sobie wyobrazić.