30 lat minęło. Piotr Adamczyk o perłowym jubileuszu, aktorskich przedsięwzięciach i... koszykarskim wyzwaniu
O ile powątpiewanie w podobnych przypadkach jest rzeczą zrozumiałą, o tyle niepodważalnym faktem pozostaje, że Piotr Adamczyk świętuje właśnie perłowy jubileusz pracy artystycznej. Równo trzy dekady temu odebrał dyplom warszawskiej szkoły teatralnej i rozpoczął trwającą po dziś dzień przygodę. Tę wypełniły setki ról i taka też liczba aktorskich metamorfoz – od klasycznego patosu po kreskówkowe dialogi, od kina środka po międzynarodowe produkcje, od teatru po seriale. O scenicznych transfiguracjach, ekranowych premierach i sportowych eksperymentach Piotr opowiedział zaś w "halo tu polsat".

Piotr Adamczyk – aktor z trzydziestoletnim stażem
Z jednej strony – Chopin, Wojtyła, Don Juan czy Ludwik XIV, z drugiej – antropomorficzne auto, neurotyczna żyrafa i dziesiątki innych animowanych postaci. Pomiędzy zaś – niekończąca się lista ról, których nie sposób wtłoczyć w sztywne ramy. Trzydzieści lat później po debiucie niezwykle trudno mówić o jednym emploi Piotra Adamczyka, choć zdaniem samego zainteresowanego – o to właśnie chodziło.
"Moją największą chęcią była możliwość dotknięcia różnych twarzy", zaznaczył.
Co powiedziałby jednak sobie sprzed trzech dekad? Nic, co miałoby zaburzyć bieg wydarzeń. Choć jednoznaczne potwierdzenie, że obrana droga – mimo lęku i niepewności – ma sens, mogłoby wybrzmieć bez szkody dla przyszłości.
"Jestem z pokolenia, które chciało siedzieć w kącie, być niezwykle skromne i się nie wychylać. Okazuje się, że niepotrzebnie. Udało się mimo wszystko, ale to wyjątek potwierdzający regułę", dodał.
Piotr wrócił też myślami do fascynacji brytyjskim teatrem kreacyjnym i aktorami, którzy na potrzeby każdej kolejnej roli zmieniali się nie do poznania, co do dziś pozostaje dla niego wyjątkowym punktem odniesienia. Adamczyka inspirowały bowiem transformacje totalne, w których aktor nie tylko grał, ale stawał się postacią – tak zewnętrznie, jak i wewnętrznie. I choć sam odżegnuje się od wskazywania najważniejszej roli w dorobku, nie ukrywa, że różnorodność była i jest jego celem. Miast budować karierę wokół jednej postaci, szukał możliwości – w teatrze, filmie i dubbingu, tak na ekranach polskich, jak i zagranicznych. Zmienność dała mu tym samym szansę na prawdziwą ciągłość.

O najnowszych wyzwaniach – i na planie, i... na parkiecie
Wspomnianą zmienność, która przez lata wyznaczała rytm jego pracy, widać także w najnowszych projektach. Mamy więc mrok, tajemnicę i prokuratorską rolę w najnowszym serialu pod tytułem "Langer", opartym na prozie Remigiusza Mroza, a także... familijną animację o znamiennym tytule "Hitpig. Świniak zawodowiec".
"[Pierwsza z nich] to historia w reżyserii Łukasza Palkowskiego z główną rolą Jakuba Gierszała", mówił o "Langerze", dodając, że obserwowanie kolegi po fachu potrafiło wywołać w nim autentyczny niepokój.
"Mimo że to kreacja, to jednak patrzymy na aktora przez pryzmat roli, która gdzieś tam zapadła nam w pamięć", dopowiedział.
W "Hitpigu" Adamczyk oddaje zaś głos animowanej postaci – tak jak Zygzakowi z "Aut" czy Melmanowi z "Madagaskaru" lata wcześniej.
"Podchodzą do mnie dorośli ludzie, którzy nagle mają wyraz twarzy dziecka", zauważył. Mówią, że kojarzą mnie z tym głosem, a gdy byli mali, oglądali Zygzaka, a teraz przedstawiają mi swoje pociechy", opowiadał.
Powyższe nie wyczerpuje jednak listy tegorocznych wyzwań. Już wkrótce Piotr zamieni bowiem plan na parkiet, gdzie pojawi się w koszykarskiej odsłonie. Co więcej – wejdzie w skład drużyny Marcina Gortata, która już w czerwcu rozegra mecz charytatywny. Prócz Adamczyka drużynę zasilą także między innymi Kuba Błaszczykowski, Wojciech Mecwaldowski czy Ilona Krawczyńska.
"Nie wiem, jak Marcin to zrobił, ale zachęcił mnie do udziału", przyznał.
Przykład Piotra Adamczyka pokazuje, że trzydzieści lat w branży może otwierać kolejne drzwi, nawet te zupełnie nieoczywiste. Niezależnie bowiem od tego, czy mowa o królu, kreskówce czy koszykówce, sens pozostaje ten sam – dotknąć czegoś nowego i nie zatrzymać się w pół kroku.
Zobacz też: