W "Moja mama i twój tata" polecą iskry! Uczestniczki zdradzają
Beata Łajca, Krzysztof Ibisz, Paulina Sykut-Jeżyna
Program "Moja mama i twój tata", prowadzony przez Kasię Cichopek, wystartował w Polsacie w środę. Poznaliśmy już jego uczestników — dojrzałych singli z całej Polski, którzy mają za sobą poważne, choć nieudane związki, a teraz postanowili zawalczyć o nową miłość na oczach widzów. Dzisiaj w "halo tu polsat" gościliśmy Annę Dylewską i jej córkę Julię, które biorą udział w nowym reality show Polsatu. Na kanapach "halo tu polsat" opowiedziały o tym, jak trafiły do programu i jak wielkie emocje się z tym wiązały.
Julię Dylewską widzowie już znają. Wzięła udział w 7 edycji. programu "Love Island" i chociaż nie znalazła tam miłości, to zyskała ogromną popularność w social mediach. Ale jej mama, do tej pory, nie była osobą medialną. Wszystko się zmieniło, a to właśnie za sprawą Julii. Bo to córka postanowiła zgłosić mamę do nowego reality show Polsatu.
Uczestniczki programu "Moja mama i twój tata" w "halo tu polsat"
Paulina Sykut-Jeżyna i Krzysztof Ibisz porozmawiali z uczestniczkami "Moja mama i twój tata" o tym, jak to się stało, że w ogóle trafiły do programu. Udział Anny był pomysłem Julii, która wspomina, że wcale nie było łatwo namówić mamę na tę przygodę. Postanowiła więc zadziałać inaczej. Anna wspomina:
"Julia postawiła mnie przed faktem. Jak wysłała zgłoszenie, to wysłała mi zdjęcie i podarowała na prezent na urodziny, mówiąc: Ty sobie życia nie ułożyłaś, to ja ci ułożę. W 7. edycji programu "Love Island" obserwowałam Julię jako mama, przeżywałam z perspektywy osoby obserwującej, ale nie spodziewałam się, że wydarzy się na odwrót."
A jakie emocje jej towarzyszyły dojrzałej singielce przed nagraniami, a jak się czuła już na planie?
"W trakcie nagrywania były niesamowite emocje. Takie, jakich jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyłam, a wydawało mi się, że już przeszłam w życiu wszystko. Przyznam szczerze — schudłam 5 kg, ale te emocje były przecudne!"
Paulina Sykut-Jeżyna odpowiedziała, że niektórym przed telewizorami, może się wydawać, że te emocje są wykreowane, sztuczne, ale to przecież nieprawda. W "Moja mama i twój tata" wszystko działo się naprawdę, a uczestnicy byli odcięci od social mediów i całego świata zewnętrznego. Anna dodaje:
"Dokładnie tak, mieliśmy jedyną w życiu możliwość skupienia się tylko i wyłącznie na sobie i na poznawaniu drugiej osoby. Mam wrażenie, że to nas obnażyło w pewien sposób. Dzięki temu byliśmy tam na 100 procent."
Julia Dylewska z "Love Island" do "Moja mama i twój tata"
Prowadzący "halo tu polsat" zapytali Julię, córkę Anny, czy nie bała się o to, że nie zaakceptuje partnera, który wpadnie w oko jej mamie w reality show. Co czuła, oglądając mamę randkującą z mężczyznami? Julia odpowiedziała:
"Byłam przeszczęśliwa, gdy mama dostała się do programu, a ja będę mogła być obok i ją obserwować. Przyznaje, że czasami to ja podejmowałam za nią pewne decyzje. Obserwowałam i dobierałam (...)"
"Oglądanie mamy, na etapie "bajerowania" było trochę dziwne i krępujące. Ale w sumie odbierałam to bardzo pozytywnie, świetnie się bawiłam! Było to trochę jak oglądanie komedii!"
"W telewizji naprawdę można znaleźć miłość"
Krzysztof Ibisz zapytał uczestniczki reality show "Moja mama i twój tata" o to, czy naprawdę wierzą, że w programie telewizyjnym można znaleźć miłość. Julia wspomina, że chociaż jej w "Love Island" to się nie udało, to dwie pary z tej edycji są nadal razem:
"Jestem przekonana, że znalezienie miłości w programie telewizyjnym jest realne. Chociaż nie znalazłam swojej drugiej połówki w "Love Island", program dał mi ogromną lekcję życiową, doświadczenie, a przede wszystkim zabawę. Na początku patrzyłam tak, że było dużo emocji i nie wiedziałam, czy było warto. Sama opuściłam program tydzień przed finałem. (...) A teraz jestem szczęśliwa u boku wspaniałego mężczyzny."
"Moja mama i twój tata" - w programie polecą iskry
Uczestniczki nowego reality show Polsatu nie mogły oczywiście zdradzić zbyt dużo z tego, co zobaczymy w kolejnych odcinkach. Ale Anna Dylewska uchyliła rąbka tajemnicy:
"Emocje były niesamowite. Iskry leciały! Tutaj postawię kropkę i zachęcam do oglądania, bo będzie się działo"
Na koniec rozmowy Julia opowiedziała, co ją najbardziej zaskoczyło w trakcie realizacji programu. Myślała, że dobrze zna swoją mamę i nie myliła się, ale tylko częściowo:
"Był taki moment, gdy oglądałam ją tylko przez ekran, przez te kamery, a doskonale wiedziałąm, co za chwilę powie. Wiedziałam, co ona czuje. Ale też mnie zaskoczyła. Okazało się, że ona nadal potrafi zachowywać się jak nastolatka!
A Julia zachęca wszystkich nie tylko do udziału w kolejnych edycjach programu, ale także o walki o siebie i swoje szczęście:
"Dopiero w programie miałam możłiwość takiej głębokiej konfrontacji ze sobą. Dało mi to ogromną możliwość poznania siebie z innej perspektywy."
"Warto się odważyć, warto zawalczyć i zrobić dla siebie coś pięknego w życiu. To naprawdę niesamowita przygoda"