Salma Hayek zachwyca nieskazitelną cerą w wieku 57 lat. Jej triki pielęgnacyjne mogą zaskoczyć

Beata Łajca
To jedna z największych latynoskich piękności w Hollywood. Salma Hayek ma już 57 lat i nadal zachwyca wspaniałą, bardzo kobiecą figurą i nieskazitelną cerą, na której próżno szukać oznak starzenia, chociaż gwiazda twierdzi, że nigdy nie ingerowała w swój wygląd inwazyjnymi zabiegami. Meksykańska piękność ma kilka świetnych sposobów na pielęgnację dojrzałej cery. A najbardziej zaskakuje tym, czego nigdy nie robi.

Salma Valgarma Hayek-Pinault urodziła się 2 września 1966 w Coatzacoalcos, w Meksyku. Pierwsze aktorskie kroki stawiała w lokalnym teatrze, a później w meksykańskich telenowelach. W 1991 roku postanowiła wyjechać do Stanów Zjednoczonych i już 4 lata później zdobyła szaloną popularność dzięki roli Caroliny w "Desperados". W 2000 roku założyła własną wytwórnię filmową, ale nadal grała, a ostatnim głośnym filmem, w którym mogliśmy ją podziwiać, był "Dom Gucci". Od prawie 19 lat Salma Hayek jest związana z Françoisem-Henri Pinaultem, francuskim biznesmenem. Dziś ma 57 lat i zachwyca nieskazitelną cerą. I ma na to bardzo konkretne sposoby.
Poranna rutyna pielęgnacyjna Salmy Hayek zaskakuje. Jednej rzeczy nie robi nigdy
Zacznijmy od tego, co w rutynie pielęgnacyjnej Salmy Hayek zaskakuje najbardziej. Otóż gwiazda deklaruje, że nigdy nie myje twarzy rano. Nie stosuje żadnych kosmetyków: ani żelu do mycia, ani pianki, ani nawet płynu micelarnego. Kompletnie pomija poranne oczyszczanie, które jest przecież jedną z podstawowych czynności wykonywanych przez większość kobiet na całym świecie.
W wywiadzie dla magazynu "GQ" powiedziała: "Moja babcia nauczyła mnie, aby nigdy nie myć twarzy rano. To wcale nie jest obrzydliwe".
Zwyczaj przekazywany w rodzinie Hayek z pokolenia na pokolenie ma swoje uzasadnienie. Chodzi o to, aby nie usuwać naturalnych olejków wytwarzanych przez skórę w nocy i nie zmieniać pH, które uzyskuje podczas snu. 57-letnia gwiazda z samego rana od razu przechodzi do nawilżania, ewentualnie zanim użyje ulubionego kremu na dzień, lekko przemywa twarz wodą różaną, której działanie jest nieco zbliżone do toniku.
Salma, tak jak kiedyś jej babcia, jest przekonana, że lepiej nie myć twarzy rano. A co na to eksperci?

Opinie są podzielone. Niektórzy dermatolodzy podzielają zdanie Hayek i uważają, że poranne mycie buzi usuwa naturalne oleje, a tym samym zaburza barierę ochronną skóry, prowadząc do podrażnień. Podkreślają, że tyczy się to przede wszystkim skóry suchej i wrażliwej.
Inni lekarze wskazują, że nocą na skórze twarzy gromadzi się sebum, pot i martwe komórki naskórka, które mogą zatykać pory i prowadzić do powstawania niedoskonałości. Według tej grupy ekspertów poranne oczyszczanie jest bardzo istotne.
Komu wierzyć? Wydaje się, że wszystko zależy od typu skóry. Suchej i wrażliwej może to posłużyć, ale tłustej i ze skłonnością do wyprysków, już niekoniecznie.
Drugi sekret Salmy Hayek przypadnie do gustu paniom chcącym zachować młody wygląd mimo upływu lat.
Sekret urody Salmy Hayek. Meksykańska roślina o wyjątkowych właściwościach
Salma Hayek nie myje twarzy o poranku, ale przykłada ogromną wagę do oczyszczania wieczornego. Szczególnie istotny jest dla niej dokładny demakijaż, bo, jak mówi, skóra powinna nocą móc swobodnie oddychać. I tutaj ma całkowitą rację, a o gwiazdach, które nigdy nie chodzą spać w makijażu już pisaliśmy.
57-letnia aktorka stroni od nadmiaru kosmetyków. Ogranicza się tylko do tych najpotrzebniejszych i zwraca szczególną uwagę na skład - powinien być jak najprostszy i jak najbardziej naturalny. W jednym z wywiadów zdradziła, że stosuje kremy zawierające meksykańską roślinę o wyjątkowo egzotycznej nazwie. Tepezcohuite jest znana przede wszystkim ze swoich właściwości regeneracyjnych i używana do leczenia oparzeń. Ale zdaniem Salmy świetnie wspiera utrzymanie młodego wyglądu skóry. Ile w tym prawdy?

Okazuje się, że bardzo dużo. Mimosa tenuiflora, czyli tepezcohuite jest znana pod nazwą "drzewo skóry", właśnie dlatego, że na skórze potrafi zdziałać prawdziwe cuda:
- regeneruje i odbudowuje skórę, przyspiesza gojenie ran i blizn;
- działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, trądzik czy egzemę;
- spowalnia starzenie się skóry, ponieważ stymuluje produkcję kolagenu i elastyny;
- jest antyoksydantem i jako taki dodatkowo opóźnia procesy starzenia;
- reguluje wydzielanie sebum;
- działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
Wygląda na to, że tepezcohuite może być istnym eliksirem młodości, chociaż nie ma zbyt wielu badań potwierdzających akurat te jego właściwości. Salma Hayek twierdzi jednak, że to właśnie dzięki tej roślinie udaje jej się uniknąć, przynajmniej do tej pory, inwazyjnych zabiegów medycyny estetycznej. W wywiadzie dla New York Times’a wspominała, że roślina jest praktycznie nieznana w Stanach Zjednoczonych, ale w Meksyku stosuje się ją powszechnie.
Może być trudno znaleźć tepezcohuite lub kosmetyki z jej dodatkiem w polskich sklepach. Ale za to inny specyfik, który stosuje Salma Hayek, da się kupić w każdym supermarkecie. I to za grosze.
Salma Hayek uwielbia olej kokosowy. To naturalny kosmetyk o szerokim zastosowaniu
Salma Hayek w kilku wywiadach wspomniała o tym, że wiele drogich produktów zastępuje naturalnymi olejami. Oczywiście nie dlatego, że brakuje jej pieniędzy na kosmetyki. Gwiazda jest przekonana, że oleje są znacznie zdrowsze i skuteczniejsze w pielęgnacji, niż nawet najdroższe kosmetyki. Wśród jej ulubionych substancji prym wiedzie olej kokosowy, którego używa nie tylko do nawilżania, ale także oczyszczania skóry.
Olej kokosowy można stosować w metodzie OCM (Oil Cleansinsg Method) i przy jego pomocy usuwać makijaż i drobnie zanieczyszczenia skóry. Olej jest szczególnie skuteczny w przypadku tego pierwszego, bo idealnie rozpuszcza nawet wodoodporne kosmetyki. Nie wymaga mocnego pocierania skóry i jest wyjątkowo delikatny. OCM polecana jest jednak tylko dla osób o suchej i wrażliwej skórze, nie jest wskazana przy cerze tłustej. Ale z pozostałych właściwości oleju kokosowego mogą korzystać wszyscy.

Można go aplikować bezpośrednio na twarz, używać do masażu, albo serwować w formie maseczki (chociażby z dodatkiem miodu czy aloesu). Jak działa olej kokosowy?
- Silnie nawilża, ponieważ zawiera naturalny emolient - kwas laurynowy;
- chroni barierę hydrolipidową, czyli zapobiega utracie wody;
- działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo;
- zwalcza wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się skóry;
- łagodzi podrażnienia i stany zapalne.
Jeżeli kogoś nie przekonują te właściwości i fakt, że litr dobrej jakości oleju kokosowego tłoczonego na zimno i nierafinowanego można kupić nawet za 30 zł, to dodamy jeszcze, że jego dobroczynne działanie można wykorzystać dużo szerzej (nie wspominając już o tym, że ten sam produkt świetnie sprawdza się w kuchni).
Olej kokosowy może zastąpić balsam do ciała albo płyn do kąpieli. Świetnie nadaje się też do golenia, bo zmiękcza włoski i zapobiega podrażnieniom. Pomaga również na rozstępy i blizny, a tym pierwszym świetnie zapobiega, np. w trakcie ciąży (można go bezpiecznie stosować na skórę rosnącego brzuszka). Cudowny naturalny olej przydaje się też na włosy jako maska nawilżająca przed myciem, serum na końcówki po myciu lub kuracja skóry głowy raz na jakiś czas.