Luksus nigdy nie był tak dostępny. Welur wraca w wielkim stylu, z niższą ceną i nie tylko na wielkie wyjścia
Justyna Steczkowska uwielbia sukienki z tej tkaniny. Wybiera je na scenę i czerwony dywan. Kiedyś zarezerwowany dla królów, w PRL szczyt luksusu tylko na wielkie wyjścia, dzisiaj jest modny na każdą okazję i jeszcze nigdy nie był tak dostępny. Welur, jeszcze niedawno mieliśmy za przeżytek. Dzisiaj wraca w wielkim stylu, wciąż jest luksusowy, ale tańszy niż kiedykolwiek.

Skąd pochodzi welur? To tkanina o królewskich korzeniach
Patrząc na metki welurowych sukienek dzisiaj, trudno uwierzyć, że ta tkanina ma iście arystokratyczne korzenie. Jej początki sięgają jeszcze starożytnych Chin, do Europy trafiła w średniowieczu, a w renesansie obok aksamitu była prawdziwie królewskim atrybutem - nosili ją tylko najlepiej sytuowani: monarchowie, arystokracja i wyższe duchowieństwo. Była droga, trudna w produkcji i piękna - istny synonim prestiżu.
Ale jak to się często w historii mody dzieje, przyszedł czas, gdy sprytni fabrykanci znaleźli sposób, aby ów obiekt pożądania przybliżyć prostym ludziom. W przypadku weluru stało się to co prawda dość późno, bo dopiero w XX wieku, ale rozwój sztucznych włókien skutecznie i szybko strącił go z królewskiego tronu. Bynajmniej nie od razu prosto na uliczne bruki, bo najpierw na scenę.
W latach 60. i 70. muzycy pokochali połyskujące, miękkie i nierzadko mocno obcisłe kreacje. Nowoczesny welur nosiły gwiazdy z przeciwnych biegunów artystycznych, bo zarówno śpiewaczki operowe, muzycy estradowi, jak i gwiazdy rocka. Wyjątkową popularnością cieszył się zaś na naszej rodzimej scenie. Wystarczy wspomnieć Krystynę Giżowską albo Beatę Kozidrak. Tkanina swoje orędowniczki wśród polskich diw zachowała do dzisiaj, o czym za chwilę, ale nieco wcześniej stała się polskim synonimem luksusu, w czasach, gdy ten prawdziwy był niedostępny, nawet w długich kolejkach.
W PRL welur był szczytem elegancji i nosiło się go tylko na wyjątkowe okazje. Na studniówkę, na sylwestra, a niektórzy szczęśliwcy także od opery czy teatru. Dzisiejsze dojrzałe kobiety mogą pamiętać jeszcze ikoniczne garsonki z tego połyskującego materiału, albo... welurowe kanapy i poduszki, które zmieniały mały pokój w bloku z wielkiej płyty w niemalże luksusowy salon, przynajmniej w mniemaniu jego mieszkańców.

To ikona peerelowskiej mody. Welurowe dresy najpierw były hitem, potem kiczem
Potem zrobiło się jeszcze ciekawiej. Gdy pojawiły się welurowe dresy, sprowadzane z NRD albo kupowane w Peweksie, natychmiast stały się obiektem zazdrości i do dzisiaj uchodzą za jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli mody schyłku PRL. A gdy Polska brała głęboki oddech po dziejowej zmianie, welur w formie kompletu jak na zajęcia z wychowania fizycznego, zachwycił za oceanem.
Królowe sceny, tym razem amerykańskiej, postanowiły sprowadzić welur na ziemię (chociaż nie do końca, mówimy przecież o gwiazdach) i nosić go w postaci dresowych kompletów. Na początku XXI wieku brylowała w nich Britney Spears i Jennifer Lopez. I jak to zwykle z modą Y2K bywa, chwilę później to, co najmodniejsze, stało się synonimem kiczu.
Długo uważaliśmy, że welur jest przestarzały. Że jest babciny, albo w złym guście. Być może nadaje się tylko na wigilię, albo lepiej wcale go nie nosić, bo postarza. A jednak on się nie dał i wracał co roku. Nie tylko w propozycjach na Boże Narodzenie, chociaż rzeczywiście, na ten moment w roku nadaje się doskonale.

Polska diwa słynie z takich sukni. Ale welur można dzisiaj nosić na wiele okazji
Wciąż świetnie gra swoją rolę na wielkiej scenie i ma swoją wierną miłośniczkę w postaci Justyny Steczkowskiej. Gwiazda ma ewidentną słabość do weluru, a w swojej szafie kolekcję sukienek w każdym z możliwych kolorów. Nasza polska diwa pokazuje, że niegdyś królewska tkanina wciąż idealnie pasuje na wielkie koncerty i czerwone dywany. W modzie stało się zaś coś wyjątkowego. A właściwie trzy rzeczy.

Projektanci nadal widzą w welurze opcję imprezową, proponując wieczorowe sukienki. Jednocześnie pojawiły się też nowe rozwiązania, równie wieczorowe, ale bardziej nowoczesne, czyli welurowe kobiece garnitury i komplety. Marynarki z tego materiału były męską domeną, teraz więc pora na nas. Dobrze skrojona połyskująca marynarka i spodnie - ultra szerokie, albo w typie boot cut to coś, na co nie możemy się napatrzeć.
Z drugiej strony na wybiegach pojawiły się rozwiązania, które włączają królewską tkaninę do casualowych stylizacji. Może wykańczać bluzę, pojawiać się w "zwykłych" spodniach, albo spódnicy. Wchodzi do mody codziennej, zupełnie inaczej niż to było w przypadku słynnych już dresów, chociaż i te nadal są popularne i można je kupić w każdej szanującej się sieciówce.
A z trzeciej strony welur dzisiaj jest zaskakująco tani. Powiedzmy to sobie szczerze, mocno się różni od tego sprzed wieków, wykonywanego głównie z jedwabiu i tego nieco młodszego z porządnych bawełnianych włókien. Dzisiaj to głównie poliester albo jego mieszanki, ale co z tego, gdy efekt nadal pozostaje ten sam?
Welur nigdy nie był tak tani. Luksusowy wygląd można mieć za grosze
Krótka welurowa sukienka idealna na andrzejki już za 80 zł. Albo długa kreacja na wystawny sylwestrowy bal za 250 zł. A może komplet z marynarką i spodniami za podobną kwotę? Sklepy, zwłaszcza internetowe, wręcz prześcigają się w niskich cenach stylizacji, które nadal wyglądają luksusowo.
Z jednej strony można by tutaj nieco się zasmucić. Doświadczamy bowiem kolejnej odsłony "fast fashion", szybkiej mody, która jest wyjątkowo nieprzyjazna środowisku. Z drugiej, zachowując pewną przyzwoitość i poszukując dobrego balansu między niską ceną a dobrą jakością i etyczną produkcją, ta ostatnia zmiana w historii weluru daje nam szansę, która nigdy wcześniej w się nie wydarzyła.

Możemy stworzyć luksusową stylizację, godną Justyny Steczkowskiej, przy minimalnych wydatkach i mając pewność, że kreację założymy więcej niż raz, bo nie wyjdzie z mody. Sięgając po suknię albo komplet, w zależności od tego, czy na tej imprezie mamy czuć się jak diwa, czy kobieta sukcesu. Możemy zachwycać połyskującą sukienką w wigilię, albo na andrzejkach, za niewielkie pieniądze, albo wskoczyć w welurową bluzę bez obaw o to, że ktoś posądzi nas o brak gustu.
I jest w tym coś pięknego. Bo tkanina tylko dla bogaczy, potem szczyt luksusu dla "spryciarzy" z PRL, w końcu znak rozpoznawczy amerykańskich gwiazdek i naszych polskich prawdziwych gwiazd, dzisiaj jest dla nas wszystkich. Ciągle w modzie, ciągle piękna i teraz także przystępna cenowo. I taki rozwój mody naprawdę lubimy.
Jak nosić welur, by wyglądać modnie?
Dzisiaj, jeśli chcesz nosić welur modnie i świeżo, masz do wyboru całą paletę rozwiązań i wszystkie są zaskakująco współczesne. Najprostsza droga to sukienki: krótkie, dopasowane, z lekkim połyskiem, które w połączeniu z rajstopami o matowym wykończeniu i prostymi szpilkami dają efekt nowoczesnej elegancji, bez cienia "przebrania". Hitem są również dłuższe kreacje o linii A lub z rozcięciem - takie, które pięknie pracują w ruchu, a jednocześnie nie wyglądają teatralnie. Jeśli wolisz stylizacje na co dzień, welurowe spódnice - ołówkowe lub rozkloszowane - świetnie odnajdują się w duecie z klasycznym golfem albo cienkim swetrem. To nie jest już welur, który trzeba wyciągać z szafy tylko na święta. To tkanina, którą możesz nosić do pracy.

Jednym z najbardziej efektownych trendów są welurowe garnitury. Marynarki wyglądają zjawiskowo w połączeniu z szerokimi spodniami lub krojem bootcut, szczególnie w nasyconych kolorach: burgundzie, zieleni butelkowej czy atramentowym granacie. Wybierając welur, dobrze jest też pamiętać o kolorach: ciemne odcienie wyszczuplają i dodają elegancji, natomiast jasne - pudrowy róż, wanilia, beż - świetnie odmładzają i rozświetlają cerę. Równie modnym rozwiązaniem są nowoczesne komplety z bomberkami, krótkimi topami, a nawet oversize’owymi bluzami. To już nie moda "na specjalną okazję", ale coś, co pasuje do jesiennego spaceru, kina czy niedzielnego brunchu. Welur przestał być ciężki. Stał się miękki, lekki i użytkowy.

Najbardziej zaskakujące jest to, jak dobrze ta tkanina wypada w zupełnie minimalistycznych krojach. Proste spodnie, zwykła bluza, krótka spódnica - zero udziwnień. To właśnie te najprostsze formy pokazują, że welur potrafi być nowoczesny jak nigdy wcześniej. Dobrze wygląda z białymi sneakersami, grubymi rajstopami, klasyczną ramoneską, a nawet eleganckim płaszczem. Przy dodatkach najlepiej postawić na prostotę: delikatna biżuteria, mała torebka bagietka lub klasyczna kopertówka pozwolą tkaninie grać pierwsze skrzypce, a nie z nią konkurować. Całość tworzy nowoczesny, miękki, luksusowy look, który można nosić bez żadnej tremy - bo welur wreszcie stał się tkaniną naprawdę dla wszystkich.






