Laponia bez świątecznego lukru. O północnym krańcu Europy w wersji nieoczywistej
W zbiorowym imaginarium Laponia jawi się niemal wyłącznie jako "kraina świętego Mikołaja" - w rzeczywistości region ten rozciąga się jednak daleko poza uroczy obrazek z brodatym staruszkiem w roli głównej. Ba, granice tegoż nie ograniczają się też li i jedynie do Finlandii, obejmując również Szwecję, Norwegię, a nawet okolice Murmańska. Sápmi - bo tak Laponię nazywają jej mieszkanki i mieszkańcy - łączy bowiem dziką przyrodę, saamską tradycję i arktyczny klimat, co - niezależnie od pory roku - czyni wizytę tamże doświadczeniem "nie z tego świata".

Finlandia
Pierwszy przystanek dla większości podróżników to Rovaniemi - nieoficjalna stolica Laponii i "oficjalny" Mikołaja. To tu, tuż przy kole podbiegunowym, znajduje się jego wioska z dziesiątkami rozmaitych atrakcji. Nieopodal, choć w obrębie tej samej miejscowości, natrafić można zaś na Arktikum - muzeum oraz centrum nauki, które w syntetyczny, lecz sugestywny sposób opowiada o arktycznej kulturze, historii oraz współczesności, a także o życiu człowieka podporządkowanym rytmom północnej natury.
Laponia istnieje jednak i poza Rovaniemi - tam też pokazuje zupełnie inne oblicze. Na to składają się dziesiątki kilometrów białych płaskowyżów, bezkresne lasy iglaste (z reniferami nierzadko przebiegającymi przez tamtejsze drogi) i parki narodowe takie jak Urho Kekkonen czy Pallas-Yllästunturi. Poza tym kilometry szlaków do trekkingu i nart biegowych, a także gorące sauny na każdym kroku (podobnie jak i w całej Finlandii) - idealne po dniu wśród śniegu. Czasami zaś nic prócz ciszy... i zorzy - w okolicy ów świetlny spektakl obserwować możną nawet przez dwieście nocy w roku.
Dalej na północ, w Inari - a więc jednym z kulturowych serc regionu - działa z kolei Siida, czyli Muzeum Saamów oraz Centrum Przyrody Północnej Laponii; narracja tegoż - prowadzona zarówno w salach ekspozycyjnych, jak i w plenerowym skansenie - pozwala zrozumieć lapońską przestrzeń kulturową i jej wyjątkowo długą historię.

Szwecja
Zachodnia część Laponii to głównie szwedzkie pustkowia - rozległe wrzosowiska, pagórkowata tundra i niewielkie wsie. Nieopodal Kiruny - najdalej na północ wysuniętego miasta Szwecji, którego centrum kilkanaście lat temu zostało... przesunięte (i to dosłownie) z powodu działalności kopalni - czeka zaś jedna z najosobliwszych atrakcji regionu, a mianowicie Icehotel w Jukkasjärvi. Lodowy hotel, budowany co roku od nowa, to galeria sztuki i miejsce noclegowe w jednym - z rzeźbami ze śniegu i łóżami pod mroźnymi łukami.
Jokkmokk jest natomiast kolejnym sercem saamskiej kultury. Od XVI wieku odbywa się tu zimowy targ, na który zjeżdżają się między innymi hodujący renifery czy trudniący się rękodzielnictwem, a także turyści i turystki.
Na zakochanych w surowej przyrodzie czekają góry Sarek, Padjelanta i park narodowy Abisko - ten ostatni słynie z Aurora Sky Station, jednego z najlepszych miejsc na obserwację zorzy polarnej (z rekordową liczbą bezchmurnych nocy). Przez całą Laponię biegnie szlak Kungsleden - jeden z najpiękniejszych długodystansowych szlaków Europy.

Norwegia
Na północy Norwegii Laponia przybiera bardziej surowe, skaliste oblicze. Fiordy wciskają się w ląd, a renifery wędrują wzdłuż mroźnych zatok. Tu leży Tromsø - największe miasto północy (liczące około 80 tysięcy osób), nazywane "bramą do Arktyki". Miejsce, w którym zorza wydaje się codziennością, a zimą można wsiąść na łódź i poszukiwać wielorybów.
W samym mieście warto odwiedzić Polarię - futurystyczne centrum edukacyjne o Arktyce - i arktyczną katedrę, której ostrołukowa sylwetka przypomina górskie szczyty. Miasto tętni życiem: koncertami, festiwalami i restauracjami, które łączą lokalne specjały z nowoczesną wersją kuchni nordyckiej. Kilkaset kilometrów dalej czeka Nordkapp (Przylądek Północny), miejsce, gdzie na skalnym klifie ma kończyć się Europa. Zimą wędrówka tam wymaga odwagi i ciepłych rękawic, ale widok ośnieżonego bezkresu wart jest każdego trudu.
W głębi lądu leżą kolejne ośrodki kultury Saamów: Karasjok i Kautokeino. To tu działają między innymi saamski parlament, muzea i szkoły.
Laponia to więcej niż kierunek - to stan skupienia. Kraina, w której dni stają się wieczorami, noc pulsuje kolorami zorzy, a czas płynie jakby wolniej. Choć wielu kojarzy się wyłącznie z Rovaniemi i Mikołajem, w rzeczywistości to mozaika języków, tradycji i krajobrazów. Zimą - to lodowy teatr natury i kultury. Ale i latem warto wrócić - dla bezkresnych białych nocy, dla dzikich jezior, dla ciszy. Bo Laponia ma wiele twarzy - i każda z nich zasługuje na uwagę.

Zobacz też:






