Jennifer Rush kończy 65 lat. To od niej zaczęło się "The Power of Love"
Choć "The Power of Love" kojarzy się globalnej publiczności przede wszystkim z Céline Dion i jej niepodważalnym talentem do zamieniania niemal każdego muzycznego projektu w złoto, geneza tej ballady sięga połowy lat 80. Ba, mimo że wszystko zaczęło się od Amerykanki, jej rodacy i rodaczki nie od razu zapałali uczuciem do "Siły miłości". Dziś, gdy Jennifer Rush - pierwsza wykonawczyni, a jednocześnie autorka tekstu jednej z najsłynniejszych ballad świata - kończy 65 lat, warto przypomnieć, że za historią utworu stoi nie Dion, a inna północnoamerykańska wokalistka, która swój największy sukces odniosła jednak daleko od rodzinnego Nowego Jorku.

Od Heidi Stern do Jennifer Rush, czyli historia autorki "The Power of Love"
Choć Heidi Stern urodziła się w nowojorskim Queens (miało to zaś miejsce 28 września 1960 roku) - dorastała częściowo w Niemczech, gdzie jej ojciec śpiewał w operze, a ona sama zdobywała muzyczne szlify. Choć pierwszy z jej albumów wydany został lokalnie w Stanach Zjednoczonych i to jeszcze w końcu lat 70., przeszedł bez echa. W 1983 roku - już jako Jennifer Rush, podpisała kontrakt z CBS w Niemczech i to tam rozpoczęła współpracę z Güntherem Mendem i Candy de Rouge; z nimi też stworzyła legendarne "The Power of Love" - piosenkę, która pierwotnie ukazała się na jej albumie w roku 1984 (ten zatytułowano zaś po prostu "Jennifer Rush").
Ballada, wydana rok później jako singiel, wyjątkowo szybko wkroczyła na listy przebojów całej Europy. W Wielkiej Brytanii przez pięć tygodni zajmowała pierwsze miejsce list przebojów, trafiając do Księgi Rekordów Guinnessa jako najlepiej sprzedający się singiel solistki w historii tamtejszego rynku. W Austrii, Norwegii, Szwajcarii, Kanadzie czy Australii również osiągnęła szczyty list, czyniąc z Jennifer Rush jedną z największych gwiazd lat 80. na Starym Kontynencie.
W USA jednak sukces nie nadszedł - CBS uznała nagranie za "zbyt europejskie" i zwlekała z wydaniem. Kiedy singiel wreszcie ukazał się w 1986 roku, dotarł tylko do 57. miejsca Billboard Hot 100.
Lukę wykorzystała jednak Céline Dion. Jej wersja z 1993 roku, nagrana na album "The Colour of My Love", błyskawicznie podbiła amerykańskie listy, stając się pierwszym numerem jeden Kanadyjki w Stanach Zjednoczonych. W oczach świata to Dion uczyniła z "The Power of Love" klasyk lat 90. - choć fundamenty tej historii położyła dekadę wcześniej Jennifer Rush.
Wbrew pozorom Rush nigdy nie była jednak artystką jednego przeboju. "Ring of Ice", "Destiny", "I Come Undone" czy duet z Eltonem Johnem "Flames of Paradise" długo utrzymywały się na listach przebojów w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. Jej albumy - "Movin’", "Heart Over Mind", "Passion", "Wings of Desire" - sprzedawały się w milionach egzemplarzy, a w Europie określano ją mianem "supergwiazdy". Ostatni album wydała w 2010 roku.
Dziś, 28 września 2025 roku, Jennifer Rush kończy 65 lat. Jej głos - dramatyczny, mocny, niosący w sobie ciężar lat 80. - wciąż wybrzmiewa w radiowych playlistach, nawet jeśli pamięć masowej publiczności częściej kieruje się ku Céline Dion. Rocznica ta jest więc dobrym momentem, by przypomnieć, że "The Power of Love" nie narodziło się w studiu w Montrealu, ale w Wiesbaden, że zanim stało się hymnem lat 90., było hymnem lat 80. - i że za jego sukcesem stała wokalistka, której miejsce w historii popu pozostaje niezaprzeczalne.