Z klatki MMA do filharmonii. Damian Żebrowski o swoich dwóch światach
Beata Łajca
Damiana Żebrowskiego doskonale zna wielotysięczna publiczność największej gali freakfightów MMA. Jest mistrzem w budowaniu emocji przed walkami, a imprezy prowadzi na najwyższym poziomie. Jedna z nich odbędzie się już dzisiaj na PGE Narodowym w Warszawie. Ale Damian ma też drugą twarz. A w zasadzie głos, który na co dzień rozbrzmiewa w murach Filharmonii Narodowej w Warszawie i na wielu innych estradach w Polsce i Europie. O swoich dwóch światach — sportu i muzyki opowiedział w programie "halo tu polsat".
Damian Żebrowski — tenor Filharmonii Narodowej w MMA
Połączenie tak skrajnych światów wydaje się wręcz niemożliwe. Ale Damian Żebrowski pokazuje, że nawet tak ekstremalnie różne pasje można realizować jednocześnie. W jego życiu to śpiew był pierwszy, sport i walki MMA przyszły znacznie później. Damian opowiada:
"Od dziecka mama i nauczyciele uważali, że jestem muzykalny. Ale ja chciałem być piłkarzem, policjantem, a nie śpiewakiem. Wówczas uważało się, że śpiewają tylko dziewczyny. Jednak posłuchałem starszych i w 5 klasie podstawówki trafiłem do szkolnego chóru. Rok później śpiewałem nawet solo "Makumbę" Big Cyca. Po Przasnyszu rozniosła się wieść, że jest młody śpiewający chłopak i tak trafiłem jako frontman do kapeli rockowej.
Po dwóch latach uznałem, że trzeba się podszkolić w kierunku śpiewu. Szczególnie wspominam dojazdy do Olsztyna co dwa tygodnie na lekcje do Pani Małgorzaty Wawruk. I to Pani Małgorzata zaraziła mnie muzyką klasyczną."
Zanim trafił do Filharmonii Narodowej, Damian Żebrowski śpiewał w filharmoniach w Poznaniu, Rzeszowie i Słupsku, a gdyby nie pandemia Covid 19, miałby szansę na kontrakt w Kilonii w "Królu Rogerze".
Damian Żebrowski: "MMA to inny świat"
Czy da się w ogóle porównać scenę filharmonii z ringiem MMA?
"MMA to zdecydowanie inny świat. Dużo influencerów w ringu, dużo na trybunach. Jest to świat mocnych ciosów, krzyków, emocji. Ten świat jest mi też bliski. Trenuję boks, więc ze świata MMA wynoszę coś dla siebie. Moim zadaniem jest zagrzanie zawodnika do walki, przebieg gali muszę trzymać w ryzach."
Casting na annoncera w MMA Damian Żebrowski wygrał trzy lata temu. Od tamtej pory poprowadził już 18 gal i oglądały go setki tysięcy ludzi. Jak mówi, dzisiejszą galę na PGE Narodowym może obejrzeć na żywo nawet 50 tys. kibiców. Damian przyznaje, że po walkach jest zdecydowanie bardziej zmęczony, niż po występie w filharmonii.
"Udziela mi się atmosfera sportowa i mam duży wyrzut adrenaliny."
Tenor w MMA: "Moim największym wsparciem jest żona"
Damian Żebrowki jest żonaty od 12 lat i to właśnie kobieta jego życia jest największym wsparciem, nawet w najmniej oczekiwanych momentach:
"To ona w trakcie gali wysła do mnie SMSy z informacją o tym, że mam poprawić sobie koszulę, itp. Oczywiście także jest i wspiera mnie w trakcie koncertów w Filharmonii."
Jakie plany zawodowe ma Damian Żebrowski. Chociaż kocha sport, to uwielbia też pracę głosem i to w tę stronę chciałby teraz rozwijać swoją karierę:
"Uwielbiam pracę głosem. Śpiew, konferansjerka, ale też jestem lektorem. Przeczytałem 3 audiobooki i jest to świetna przygoda. Planuję rozwijać się też w tym kierunku."