Poznajcie ''Speedy Lady". To pierwsza Polka, która zdobyła Koronę Himalajów i Karakorum
Karolina Szydłak
Polacy odnoszą spektakularne sukcesy we wspinaczce wysokogórskiej. Dziś w studiu ''halo tu polsat'' gościliśmy ludzi z niesamowitą pasją i ogromnymi osiągnięciami. Nie jest łatwo tych najzdolniejszych spotkać w tym samym miejscu, o tej samej porze, ale nam się to udało. Mowa o Dorocie Rasińskiej-Samaćko oraz Andrzeju Bargielu. Himalaiści opowiedzieli w studiu o swoich wrażeniach z niedawnych podróży. Ich wyczyny zapiszą się w historii.
Niezwykły wyczyn Polki. Dorota Rasińska - Samaćko to prawdziwa superwoman
Dorota Rasińska - Samaćko właśnie wróciła z Himalajów, gdzie zdobyła swój ostatni 8-tysięcznik. To pierwsza kobieta w Polsce, która wspięła się na Koronę Himalajów i Karakorum i zdobyła wszystkie czternaście najwyższych szczytów ośmiotysięcznych na świecie. Ten niezwykły projekt zakończył się 9 października po zdobyciu Sziszapangmy (8027 m n.p.m.)
Dorota dokonała tego wyczynu w wielkim stylu i zyskała szacunek. Tempo, w jakim zdobywała kolejne góry, przyniosło jej wśród nepalskich Szerpów przydomek "Speedy Lady". Należy wspomnieć, że w 2022 roku, w ciągu jednego miesiąca zdobyła 4 ośmiotysięczniki w Nepalu, a w kolejnym, będąc w Pakistanie, wspięła się na 3 inne góry, ustanawiając rekord świata. Jest to spektakularny sukces, który naprawdę udaje się osiągnąć niewielu ludziom.
Dziś Dorota Rasińska - Samaćko opowiedziała w ''halo tu polsat'' jak wyglądały jej początki chodzenia po górach. Okazuje się, że jej pierwszym, zdobytym szczytem był Giewont. Dominika miała wtedy około 11 lat: ''Miałam dziesięć, jedenaście lat. Wtedy poszłam z rodzicami pierwszy raz w Tatry, a jak się idzie w Tatry, to gdzie się wchodzi po raz pierwszy? Na Giewont. [...] To też było takie dziecięce marzenie, że na pewno kiedyś pojadę w Karakorum i w Himalaje i na pewno to odkryję dla siebie'' - wyznała Dorota.
''Dla mnie to zawsze była fascynacja, fascynacja górami, począwszy od polskich Tatr, ale później sobie wymarzyłam, że to będą Himalaje i Karakorum. Jak pierwszy raz się pojawiłam w Himalajach w 2001 roku, no to się zakochałam w Mount Everest i wiedziałam, że to będą moje góry. Także koncentrowałam się na danym szczycie, nie koncentrowałam się na tym, że kompletuję koronę'' - wyznała Dorota.
Ciekawostką jest, że Dorota podczas wspinaczki czasami wykorzystuje swoje umiejętności dyplomatyczne, które nabyła podczas 20-letniej pracy jako prawnik i dyplomatka. Dzięki temu jest jej łatwiej negocjować z szerpami - ''Ja wielokrotnie miałam taką sytuację, że szerpowie wątpili w to, że na przykład możemy wejść na K2 czy na Broad Peak, bo było załamanie pogody. I wtedy ich przekonywałam, że warto poczekać na przykład dwa, trzy dni, że ta pogoda nam się poprawi. W takiej sytuacji należy postawić takie warunki, że niech oni myślą, że oni podejmują decyzję. A my wiemy, że to nasza decyzja".
Poza kulisami Dorota zdradziła nam, że chce być pierwszą kobietą na świecie, która zdobyła podwójną koronę. Do tego wyczynu brakuje jej jeszcze Korony Ziemi. Zostały jej do zdobycia dwa szczyty: w Indonezji, który jest teraz zamknięty oraz w Europie - Elbrus.
Andrzej Bargiel - człowiek, który pierwszy na świecie zjechał na nartach z K2
W studiu ''halo tu polsat'' gościliśmy dziś także Andrzeja Bargiela - ikonę ekstremalnych wyczynów górskich, która mimo dużych umiejętności sportowych w szkole z wychowania fizycznego miała ocenę 2. Sportowiec postanowił to wyjaśnić podczas rozmowy z prowadzącymi. Okazało się, że jego nauczyciel był bardzo surowy - ''Ja zawsze po prostu byłem indywidualistą i robiłem swoje rzeczy. Na koniec nie zaliczałem jakiegoś programu, bo zajmowałem się swoim sportem. I tak naprawdę byłem w reprezentacji kraju, ale miałem surowego nauczyciela, który egzekwował stricte zaliczania z konkretnych ćwiczeń, których po prostu nie realizowałem".
Warto wspomnieć, że to właśnie Andrzej Bargiel jako pierwszy człowiek na świecie zjechał na nartach z K2. Himalaista niedawno podjął się błyskawicznej wspinaczki i zjazdu z jednego z najbardziej widokowych masywów na świecie - patagoński Fitz Roy na granicy Argentyny i Chile. Linia, którą obrał sobie Andrzej, wraz z towarzyszącym mu w zjazdach Jędrkiem Baranowskim, była bardzo trudna technicznie.
Andrzej wspomniał także na koniec, że obecnie wspinaczka w góry wysokie wygląda zupełnie inaczej. Zwiększyła się świadomość ludzi o bezpieczeństwie. Edukacja o górach jest coraz większa.
''Na pewno wiele aktywności w górach bardzo się rozwinęło. Coraz więcej ludzi dociera w te góry. Myślę, że czymś bardzo wartościowym jest to, że tworzą się służby ratunkowe w nowych górach. Są firmy, które organizują profesjonalnie wyprawy i mamy Karakorum, Nepal, gdzie jest profesjonalny support. Mamy infrastrukturę, bazę, są także osoby, które się na tym znają, zarządzają ryzykiem. Dzięki temu dużo więcej osób może w tym terenie wylądować, które samodzielnie pewnie by nie były w stanie tego zrobić albo byłoby to obarczone bardzo dużym ryzykiem. Więc to jest bardzo fajne, że ta świadomość, edukacja jest coraz większa i przez to te możliwości się otwierają bardzo szeroko", mówił Andrzej Bargiel.
Zobacz też: