Najpierw pokonała rywalki, teraz zdeklasowała Świątek i Lewandowskiego. Kim jest Aleksandra Mirosław?
Kamil Olek
Gala Mistrzów Sportu, wieńcząca jubileuszowy (bo 90.) plebiscyt "Przeglądu Sportowego", rokrocznie wyłaniający sportowca (lub sportowczynię) roku – za nami. A jak bywa to na ogół w przypadku sportu – i tym razem emocji nie zabrakło. Tegoroczna zwyciężczyni udowodniła zaś, że ani piłka, ani rakieta, ani nawet narty nie są niezbędne, by stać się numerem jeden. Kim jest Aleksandra Mirosław, która zdeklasowała między innymi Roberta Lewandowskiego oraz Igę Świątek i jakim cudem do jej domu powędrowały... aż dwie nagrody?
Gala Mistrzów Sportu 2025. Pełna lista laureatów
Zacznijmy jednak od końca listy dziesięciu najlepszych, którą na samym początku gali ujawnili jej prowadzący.
Na dziesiątym miejscu uplasował się więc Ksawery Masiuk – pływak, który w 2024 roku wywalczył w sumie pięć krążków mistrzostw świata oraz Europy.
Dziewiąte przypadło z kolei Klaudii Zwolińskiej – kajakarce górskiej, która podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich otworzyła "worek medalowy" Polek i Polaków, sięgając po srebro.
Ósma pozycja to Robert Lewandowski, którego nikomu raczej przedstawiać nie trzeba (choć tak "niska" – relatywnie – lokata może być dla wielu zaskoczeniem, Lewy wygrywał już bowiem trzykrotnie, w latach 2015, 2020 i 2021).
Siódemką okazała się Julia Szeremeta – bokserka, która z Paryża przywiozła olimpijskie srebro.
Szósta była zaś Daria Pikulik – polska kolarka torowa i szosowa, której w 2024 roku udało się wywalczyć wicemistrzostwo podczas paryskich igrzysk.
Na miejscu piątym rankingu "najlepszych z najlepszych" – Bartosz Zmarzlik, żużlowiec, który w 2024 roku po raz piąty w karierze sięgnął po tytuł Indywidualnego Mistrza Świata, a zwycięzcą plebiscytu został przed pięcioma laty.
Dopiero czwarta – a to jedno z największych zaskoczeń wieczoru – była zaś Iga Świątek.
Tym sposobem przechodzimy do TOP 3 i najniższego miejsca podium, które zajął siatkarz Wilfredo León. Ostateczna rywalizacja rozegrała się więc między Natalią Bukowiecką (do niedawna występującą jeszcze pod nazwiskiem Kaczmarek) – mistrzynią Europy oraz rekordzistką Polski w biegu na 400 metrów, a także Aleksandrą Mirosław – wspinaczkinią sportową, mistrzynią olimpijską i rekordzistką świata. Wieczór okazał należeć się do tej drugiej.
Nim jednak opowiemy o tym, kim jest Aleksandra Mirosław (nie tylko od sportowej strony), warto wspomnieć, że do jej domu powędrowały aż dwie nagrody. Trenerem roku został bowiem obwołany Mateusz Mirosław, będący prywatnie mężem Aleksandry. W pozostałych kategoriach triumfowali i triumfowały:
"Sport bez barier" – reprezentacje Polski, kobiet i mężczyzn, w amp futbolu oraz Wisła Kraków Amp Futbol,
"Drużyna roku" – reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn,
"Superczempion" – Wojciech Fortuna,
"Największy mecenas sportu" – Totalizator Sportowy,
"Sportowe wydarzenie roku" – Memoriał Kamili Skolimpowskiej,
"Sportowa inspiracja roku" – polska reprezentacja paralimpijska.
Kim jest Aleksandra Mirosław – sportowczyni roku 2024? "Mam jeszcze trochę do zrobienia"
W 2024 roku Mirosław skończyła 30 lat, choć mimo to można powiedzieć, że na sportowej wspinaczce "zjadła zęby". Co jednak ciekawe, to nie ona była jej pierwszym wyborem – jako siedmiolatka zaczynała bowiem jako... pływaczka. Szczęśliwie jednak, pod wpływem starszej siostry, w 2007 roku zainteresowała się dyscypliną, w której święci dziś sukcesy.
Pierwsze międzynarodowe przyszły już lata temu, bo w 2013 roku, kiedy to została wicemistrzynią Europy. A potem... "jakoś poszło" – Ola kilkukrotnie sięgała po złoto zarówno na arenie europejskiej, jak i światowej. W ubiegłym roku przyszedł zaś czas na złoty krążek podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu, a także kolejny rekord świata. Ten biła kilkukrotnie, ostatecznie ustanawiając go na 6,06 sekundy, co uczyniło ją niekwestionowaną liderką światowej sceny wspinaczki sportowej.
Tuż po ogłoszeniu wyników Aleksandra powiedziała mediom, że mimo zdobycia już wszystkich tytułów w karierze "ma poczucie, że ma jeszcze trochę do zrobienia w tym sporcie" i zaznaczając, że nie zamierza zwalniać tempa.
"Tytułów nigdy dość [...]. Uwielbiam wygrywać, uwielbiam startować i po to trenuję", dodała.
Na koniec Mirosław podzieliła się zaś refleksją dotyczącą nieco mniej popularnych dyscyplin sportowych, których zawodniczką jest i ona sama.
"Chciałabym, żeby wywodzący się z mniej znanych sportów, które nie są aż tak dopingowane, wiedzieli, że wszystko jest możliwe [...]. Niezależnie od tego, jaki sport uprawiamy, to może być pięknie", podsumowała.
Tą myślą kończymy zaś podsumowanie wczorajszego wieczoru. Oli zaś serdecznie gratulujemy zaszczytnego tytułu.