Czy Julia Szeremeta chodzi na randki? Padła jasna odpowiedź
Nazwisko Julii Szeremety jeszcze niedawno znane było głównie największym amatorom polskiego boksu. Wszystko jednak zmieniło się podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, kiedy to poznała je cała Polska. Naszej reprezentantce udało się bowiem wywalczyć srebrny medal – jeden z dziesięciu, które przywieziono z Francji, a także pierwszy w tej dyscyplinie od ponad 30 lat. Julia opowiedziała o swojej sportowej (i nie tylko) przygodzie w studio "halo tu polsat". Dowiedzieliśmy się między innymi, czy... można zaprosić ją na randkę.

Julia Szeremeta – bokserka, olimpijka i... żołnierka
Przed tygodniem skończyła 21 lat, na swoim koncie ma już zaś sukcesy, których nie powstydziliby się i ci z dużo większym sportowym stażem.
Przygoda Julii zaczęła się jednak dawno temu - dziewczyna od 6. roku życia trenowała bowiem karate, od 13. zaś był to już właśnie boks, któremu poświęciła się w całości. Jak sama przyznaje, pierwsza z dyscyplin bezpośrednio wpłynęła na drugą.
"Karate pomogło mi w przejściu na boks", mówiła Julia.
I choć na początku wcale nie rozmyślała nad możliwością wzięcia udziału w igrzyskach, dzięki pokonywaniu kolejnych wyzwań w karierze, ta pojawiła się niejako naturalnie.
"Coś wspaniałego, piękna historia, piękne przeżycia. Nie mogę się doczekać, co będzie za cztery lata", wyznała, komentując swój udział oraz srebrny medal (co więcej, pierwszy w historii polski medal w boksie dla kobiety).
Mało kto wie jednak, że poza sportem, Julia Szeremeta ma także inne zajęcia. Jest bowiem... żołnierką w stopniu szeregowej i służy w Centralnym Wojskowym Zespole Sportowym. Po sukcesie w Paryżu wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz odznaczył ją nawet Srebrnym Medalem "Za zasługi dla obronności kraju".
Co jednak z życiem prywatnym?
Życie po igrzyskach. Czy Julia Szeremeta ma czas na "prywatę"?
Srebrna medalistka przyznaje, że jej życie zmieniło się o 180 stopni, gdy zaczęła być rozpoznawana oraz zapraszana do wzięcia udziału w najróżniejszych inicjatywach. Temu jednak nie można się dziwić – sukces, który odniosła kilka tygodni temu, jest pierwszym tego typu w boksie od dziesiątek lat.
Sama przyznaje jednak, że ostatnie zawirowania w jej życiu nieco ograniczyły czas, który mogłaby zagospodarować w sposób, jaki by sobie życzyła.
"Dużo się dzieje, więc ciężko z czasem prywatnym, czasem dla siebie", dodała.
Kasia i Maciek nie mogli też nie dopytać przy okazji, jak z zaproszeniami na randki, które od pewnego czasu otrzymuje Julka. Czy któreś z nich zdecydowała się przyjąć?
"Nie", odpowiedziała krótko, podkreślając, że w tej chwili skupia się na innych kwestiach.
Kasia Cichopek była też ciekawa, jak to jest możliwe, że Julia odbiera tak mocne ciosy na ringu i nie mdleje z bólu. Prowadząca "halo tu polsat" dopytywała, czy Julia nie czuje mocy ciosów przeciwniczek.
"Mój trener mówi, że mam przesuniętą granicę bólu" - odparła wicemistrzyni olimpijska.
My zaś niezmiennie trzymamy kciuki i życzymy Julii również wspaniałego czasu - również tego prywatnego!
