Marzył, by być piłkarzem, został artystą i pisarzem. Właśnie wydał nową książkę
Karolina Szydłak
Dziś w "halo tu polsat" gościliśmy Tomasza Jachimka. Artysta kabaretowy opowiedział w programie między innymi o swojej nowej książce - "Pozdrowienia z Polski C". Zdradził także, czy w jego sercu nadal tkwi... pasja do piłki nożnej.
Tomasz Jachimek napisał książkę o absurdach zachowań w społeczeństwie
Tomasz Jachimek od wielu lat występuje na polskiej scenie kabaretowej. Jest nie tylko satyrykiem, ale też stand-uperem, autorem monodramów oraz konferansjerem. Słynie ponadto z dużego poczucia humoru, dystansu i ciętych ripost.
Tomek napisał niedawno kolejną książkę, która może rozbawić i pobudzić do refleksji niejednego odbiorcę. Chodzi o "Pozdrowienia z Polski C". To dowcipna lektura o Polsce, w której ludzie wiedzą wszystko o wszystkich, a i tak potrafią się wzajemnie zaskoczyć.
"Dlaczego napisałem książkę? Po pierwsze uważam, nie wiem, jak bardzo to jest skromne, jak dalece to jest nieskromne, ale to do czytelników należy opinia, że miałem coś do powiedzenia. To jest pierwsza rzecz. [...] Po drugie różnorodność artystyczna, która pozwoliłaby mi zejść tak minimalnie na jakiś czas ze sceny tej stand-uperskiej, tej satyrycznej i pokazać, że potrafię też zrobić coś innego", wyznał Tomasz.
Nowa książka Jachimka to lektura pełna ironii i niewygodnych tematów. To komedia, która zwraca uwagę na absurdy oraz hipokryzję współczesnego społeczeństwa.
"A o czym to jest? To jest o takim przeciętnym miasteczku, gdzie są oczywiście lepiej ustawieni, troszeczkę niżej ustawieni i troszeczkę zupełnie najniżej ustawieni. I chodzi jednej rodzinie o to, żeby przejść ze średniego szczebla na ten szczebel najwyższego poważania, najwyższej straty odpływów w małym miasteczku", powiedział.
Satyryk zdradził w programie, czego czytelnicy mogą się spodziewać po lekturze tej książki. Okazuje się, że dużym zaskoczeniem może okazać się mocny plot twist.
"Jest quasi-satyryczną, jest połowicznie satyryczną książką. Do pewnego momentu mam nadzieję, że ludzie się świetnie bawią, a później następuje tak zwany mocny plot twist, [...] który nie do końca jest satyryczny, zabawny".
Miał być piłkarzem, a został pisarzem. Satyryk opowiedział o sportowej pasji
Tomasz Jachimek już od dzieciństwa kochał piłkę nożną. Wspólna gra z chłopakami z osiedla zaprowadziła go w wieku 9 lat do Bałtyku Gdynia - warto wspomnieć, że w tym czasie była to drużyna grająca w ekstraklasie. Tomek w późniejszych latach grał również w rezerwach Polonii, a jego kolegami z szatni byli między innymi Michał i Marcin Żewłakowowie.
Satyryk już od dawna nie gra profesjonalnie w piłkę nożną. Pasja do tego sportu jest jednak nadal obecna w jego życiu. Tomek wybiera się niedługo do Madrytu, aby z trybun oglądać ważny mecz.
"Już we wtorek, AC Milan przyjeżdża do Realu Madryt i będę miał dziki zaszczyt, oglądać ten mecz w lidze mistrzów", wyznał podekscytowany artysta.
Tomasz Jachimek wyjaśnił także, że jego wieloletnia miłość do futbolu jest... jednostronna. Cieszy się tym sportem jedynie jako oddany kibic, bardzo jednak docenia, że ma taką możliwość.
"Powiedzmy sobie szczerze, ta miłość do futbolu niestety jest jednostronna. Futbol nie pokochał mnie i tylko mogę sobie jechać jako obserwator, jako widz, jako kibic. Oczywiście też bardzo sobie cenię tego typu rolę, no bo to świetna sprawa. Natomiast, ta wielka piłka, no, z Realu do mnie nie dzwonili", zażartował.
Zobacz też: