Ewa Wachowicz wróciła do Krakowa po zdobyciu Korony Wulkanów Ziemi. Na lotnisku wręczono jej inną koronę

Beata Maj
Ewa Wachowicz wróciła z wyprawy na Antarktydę. Na lotnisku czekała na nią korona.

Ewa Wachowicz zdobyła Koronę Wulkanów Ziemi
Ewa Wachowicz ten rok zaczęła od wysokiego C, wspinając się na ostatni szczyt wulkaniczny, który domknął Koronę Wulkanów Ziemi. Po długich przygotowaniach, treningach i hartowaniu się w komorze do krioterapii gwiazda spełniła swój kolejny cel - zimową porą zdobyła szczyt Mount Sidley na Antarktydzie.
Wyprawę Ewy Wachowicz w "halo tu polsat" relacjonowaliśmy od samego początku. W grudniu Maks Behr odwiedził gwiazdę w jej krakowskim domu - podróżniczka pokazała nam wtedy ekwipunek szykowany na ekstremalną wyprawę. Potem pokazywaliśmy kolejne etapy pakowania, które nie należało do łatwych - Wachowicz musiała pomieścić potrzebne rzeczy w torbie, którą potem miała ciągnąć za sobą na sankach.
Zobacz: Ewa Wachowicz pokazała, jak pakuje się na Antarktydę: kombinezon, śpiwór, ubrania i polska flaga
Wyprawa na Antarktydę miała też nieoczekiwane zwroty akcji - pierwszy miał miejsce w dniu wylotu, gdy okazało się, że samolot, którym miał lecieć team Ewy, został odwołany. Na szczęście potem los i lonie lotnicze sprzyjały podróżniczce. Z przystankiem w Chile Wachowicz dotarła na Antarktydę, tam czekał ją kolejny lot do bazy wypadowej na szczyt.

Ewa Wachowicz już w Polsce. Po zdobyciu Korony Wulkanów Ziemi wróciła do Krakowa
Emocje sięgnęły zenitu w dniu zdobywania szczytu Mount Sidley. Wachowicz nie kryła wzruszenia, gdy wspięła się na ostatni wulkan, który domknął Koronę Wulkanów Ziemi.
W sobotę 25 stycznia Ewa Wachowicz szczęśliwie wylądowała na lotnisku w podkrakowskich Balicach. Na miejscu została obdarowana koroną, wkrótce też utonęła w morzu kwiatów.
Dzielnej podróżniczce z całego serca gratulujemy!