Drugi Polak w kosmosie i... najskromniejszy człowiek świata. Sławosz Uznański-Wiśniewski o "zabawie klockami" na orbicie
Oczy całego świata są skierowane na czteroosobową załogę, która właśnie szykuje się do lotu na Międzynarodową Stację Kosmiczną. A oczy całej Polski spoczywają na nim - drugim Polaku, który poleci w kosmos. Ale Sławosz Uznański-Wiśniewski swój wkład w projekt, który może zmienić przyszłość nie tylko naszego kraju, nazywa ledwie "cegiełką", pobyt na stacji porównuje do... górskiego campingu, a o skomplikowanych badaniach, które będzie tam prowadził, mówi jak o zabawie klockami. Trudno znaleźć drugiego człowieka, który dokonując tak historycznego czynu, wykazywałby się taką skromnością.

Sławosz Uznański-Wiśniewski to pierwszy polski astronauta, który odwiedzi Międzynarodową Stację Kosmiczną i drugi, po Mirosławie Hermaszewskim, Polak, który poleci w kosmos. W "halo tu polsat" kilka razy podejmowaliśmy temat jego wielkiej kosmicznej misji, mieliśmy też okazję poznać go z nieco bardziej prywatnej strony, gdy gościł w naszym studio ze swoją żoną Aleksandrą Uznańską-Wiśniewską. A na kilka dni przed planowanym wcześniej na 11 czerwca startem wywiad z polskim astronautą dla portalu wydarzenia.interia.pl przeprowadził Przemysław Białkowski.
Sławosz Uznański-Wiśniewski - drugi Polak w kosmosie. Kiedy lot?
Misja Axiom-4 była przekładana już kilkukrotnie, z wielu, głównie pogodowych, przyczyn. Pierwotną datą startu był 29 maja, później 8 czerwca, 10 czerwca i w końcu 11 czerwca o godzinie 8:00 czasu lokalnego na Florydzie i 14:00 czasu polskiego. Jednak także i tego dnia czekała nas rozczarowująca wiadomość. Po kolejnych niemalże dwóch tygodniach usłyszeliśmy nową datę.
Sławosz Uznański-Wiśniewski powinien właśnie teraz rozpoczynać swoją misję, bo start zaplanowano ostatecznie na 25 czerwca na godz. 8:31 czasu polskiego. Dla Sławosza i pozostałej trójki astronautów, kolejne zmiany terminu lotu to prawdziwa lekcja cierpliwości, ale w rozmowie z Przemysławem Białkowskim trudno zauważyć choćby cień zniecierpliwienia. To, co widać przede wszystkim to ogromna ekscytacja i niewyobrażalna wręcz skromność.
Sławosz Uznański-Wiśniewski był gościem "halo tu polsat"
Sławosz Uznański-Wiśniewski z żoną Aleksandrą Uznańską-Wiśniewską byli gośćmi "halo tu polsat" 9 lutego 2025 roku. Opowiedzieli wtedy m.in. historię swoich wyjątkowych obrączek, które będą stanowiły ważny element wyjątkowo niewielkiego bagażu, jaki polski astronauta zabierze na orbitę. Uraczyli nas także romantyczną historią swojego związku.
"Niesamowite osiągnięcie" polskiej nauki i techniki
W "halo tu polsat" mieliśmy też zaszczyt gościć naukowca, który zaprojektował jeden z eksperymentów, jaki będzie wykonywał Sławosz Uznański-Wiśniewski. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna jest, poniekąd, wielkim laboratorium i czteroosobowa załoga misji Axiom-4 przez 14 dni będzie wykonywać szereg badań z wielu dziedzin. Wojciecha Broniatowskiego - założyciel firmy Cortivision, na naszej kanapie opowiedział o tym, jak niezwykłe są kosmiczne eksperymenty, przygotowywane m.in. przez polskich naukowców.
W rozmowie z Przemysławem Białkowskim Sławosz zwrócił uwagę na ogromny wkład i historyczny sukces polskiej misji technologicznej i naukowej, jaki dokonał się przed lotem i będzie dokonywał się dalej, podczas całego przedsięwzięcia:
"Mamy 13 polskich firm, które nie tylko zbudowały eksperymenty naukowe i swoją technologię, ale jednocześnie przeszły pełną kwalifikację kosmiczną, były audytowane przez Europejską Agencję Kosmiczną, później przez NASA, zaakceptowane na Stację Kosmiczną. I 100 proc. z nich z nami poleci. To jest niesamowite osiągnięcie jeszcze przed misją".
Eksperymenty w kosmosie jak... zabawa klockami
Przemysław Białkowski pytał swojego rozmówcę o to, jak radzi sobie z popularnością, której przecież nie da się nie zauważyć. Ale on stwierdził tylko z rozbrajającą skromnością, że póki co jeszcze tej popularności nie odczuwa. Mamy przeczucie, że już wkrótce i to się zmieni. A przyczynić do tego może się nie tylko sam lot w kosmos, ale także osobowość Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego i historia, która za nim stoi.
Dziennikarz Interii pokusił się o wyjątkowo skondensowany biogram polskiego astronauty:
"Zaczęło się od budowania rampy na deskorolkę z bratem - konstrukcja ze starej szafy, po drodze pojawił się CERN i Wielki Zderzacz Hadronów, a teraz lecisz sobie na Międzynarodową Stację Kosmiczną. No, robi wrażenie to twoje CV!". Sławosz skwitował ten opis serdecznym śmiechem i dodał:
"Ja lubię wierzyć, że my jako inżynierowie nigdy nie wyrastamy z bycia dzieckiem i z tej ciekawości świata. Po prostu zmieniamy swoje klocki".
I chociaż, jak celnie zauważył Przemysław Białkowski, 14 dni spędzonych na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej będzie czasem wytężonej pracy, to polski astronauta ma nadzieję także na ogromną frajdę, bo: "Jak się lubi to, co się robi, to się nie odczuwa, że to jest praca".
Zobacz też: Miłość i kosmos. Aleksandra Uznańska-Wiśniewska o trudnym pożegnaniu, ryzyku i historycznej misji męża
Stacja Kosmiczna jak... camping w górach
Sławosz Uznański-Wiśniewski uwielbia górskie wędrówki i to te z kategorii ekstremalnych. W cytowanej rozmowie często porównuje lot w kosmos właśnie z chodzeniem po górach, chociaż skala wydaje się tutaj absolutnie niewymierna:
"Stację Kosmiczną postrzegam trochę jak taki bardzo spartański camping na orbicie. Tak jak w górach - wszystko to co mamy, mamy w swoim plecaku".
Górskie wędrówki wykorzystał także do opisania tego, jak się czuje przed startem misji. Bo chociaż w rozmowie wyglądał przede wszystkim na podekscytowanego i bardzo szczęśliwego, to przyznał, że towarzyszy mu także strach. Chociaż on nazywa go nieco inaczej.
"Oczywiście dużo stresu jest szczególnie przed startem. Nigdy nie byłem na stacji kosmicznej, nie wiem jak będę tam reagował, jak moje ciało się będzie do tej sytuacji adaptować. Więc jest trema. I myślę, że dla mnie to jest trochę taka trema jak przed tym atakiem szczytowym w górach, gdzie wiadomo, że to jest niebezpieczna sytuacja".
Zobacz też: Miłość i kosmos. Aleksandra Uznańska-Wiśniewska o trudnym pożegnaniu, ryzyku i historycznej misji męża
Największe marzenie Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Wiele razy spekulowano o tym, dlaczego to właśnie Sławosz Uznański-Wiśniewski został wybrany do misji Axiom-4. A Przemysław Białkowski zauważył, że może właśnie to doświadczenie górskich wspinaczek dało mu pewną przewagę. W wysokich górach trzeba nauczyć się odporności na stres i podejmowania decyzji nawet w obliczu wielkiego ryzyka i nieprzewidywalnych sytuacji.
A jakie drugi Polak w kosmosie ma oczekiwania wobec swojej misji? Jakie jest jego największe marzenie?
"Moim największym marzeniem jest to, żebyśmy my, jako Polska, wykorzystali tę misję do tego, żeby zbudować część naszej przyszłości".
Czy można mieć piękniejsze marzenie na chwilę przed rozpoczęciem tak ważnej misji? Pozostaje nam już tylko zaczekać na końcowe odliczanie i trzymać kciuki. Oto historia dzieje się na naszych oczach.