Zmiany w "Milionerach". Hubert Urbański zdradził kulisy nowego koła ratunkowego
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Choć trudno wyobrazić sobie "Milionerów" bez Huberta Urbańskiego, to po raz pierwszy w historii programu prowadzący stanie się dosłowną częścią gry. Od 28 października w polskiej edycji teleturnieju pojawi się bowiem nowe koło ratunkowe - angażujące do gry... prowadzącego. W "halo tu polsat" o nowości opowiedział sam zainteresowany, który wraz z Olą Filipek i Olkiem Sikorą przetestował rozwiązanie w praktyce.

"To moment, który zwykle sam aplikuję zawodnikom"
"Zwykle jest tak, że gdy zawodnik zaznacza swoją odpowiedź, ja od razu widzę, czy jest ona poprawna. A w tym wypadku, gdy korzysta z mojego wskazania, czekam razem z nim. Ten moment czekania jest tym, co zwykle sam aplikuję zawodnikom", mówił Hubert Urbański w "halo tu polsat".
Nowe koło ratunkowe działa na zasadzie zbliżonej do pytania do przyjaciela - uczestnik może zapytać prowadzącego o jego typ, ale nie musi się nim kierować przy ostatecznym wyborze. Format funkcjonuje już w kilku krajach, między innymi w brytyjskiej wersji programu.
"Postanowiliśmy, że wprowadzimy to także w Polsce, bo wnosi świeżość i dla formatu, i dla mnie samego", wyjaśnił Urbański.
Jak przyznał, ma już za sobą doświadczenie kilku odcinków nagranych z nowym kołem, ale na statystyki trafień jest jeszcze za wcześnie.
"Za mało mamy wykorzystań koła, żeby zbudować statystykę, ale ja bym się trzymał wersji, że prawie zawsze trafiam", podsumował.
"Zmiany są człowiekowi potrzebne"
W brytyjskiej wersji show - "Who Wants to Be a Millionaire?" - prowadzonego przez Jeremy’ego Clarksona poprawność jego wskazań wynosi około 50 procent.
"Poprzeczka nie jest zawieszona wysoko", śmiał się Urbański.
Sam jednak podchodzi do nowej roli z odpowiednim dystansem.
"Mogą częściej się ze mnie śmiać i będę częściej bohaterem memów... Ale uważam, że zmiany są odświeżające, potrzebne i formatowi, i człowiekowi. Więc zdecydowałem się na to z całym ryzykiem obciachu".
Prowadzący, który po raz pierwszy w "Milionerach" pojawił się już 26 lat temu, przyznał też, że nie czuje się ekspertem w każdej dziedzinie.
"Wiem, że nic nie wiem. Jeśli zapytasz mnie o Ligę Mistrzów czy statystyki piłkarskie - zapomnij. Sport nie jest moją mocną stroną, historia też nie, choć zależy jaka", przyznał.
Na koniec programu Urbański zaprosił widzki i widzów "halo tu polsat" do oglądania "Milionerów" - od poniedziałku do czwartku, punktualnie o 19:55.
"Odcinki z nowym kołem ratunkowym zaczynamy od wtorku. Bądźcie z nami konieczni", dodał.
A my przyłączamy się do zaproszenia, przypominając jednocześnie, że całą rozmowę z Hubertem, podobnie jak i wszystkie odcinki "halo tu polsat", zobaczyć można w Polsat Box Go.






