Piotr Zelt o chorobie, która jest jak "kula śniegowa" i dwudziestej edycji niezwykle ważnej kampanii społecznej

Beata Łajca

Beata Łajca

Według Światowej Organizacji Zdrowia w 2030 roku chorobą nr 1 na świecie będzie depresja. Choroba zbiera swoje żniwo także w Polsce i nie oszczędza nikogo, również tych znanych i lubianych. Wielu z nich zdecydowało się mówić głośno o swoich zmaganiach w kampanii "Twarze depresji". Jednym z pierwszych jej ambasadorów był Piotr Zelt, który dzisiaj w "halo tu polsat" gościł wraz z pomysłodawczynią akcji, Anną Morawską-Borowiec.

Piotr Zelt
Piotr ZeltGałązkaAKPA

Piotr Zelt ma 56 lat i przebogate CV. Absolwent wydziału aktorskiego łódzkiej filmówki debiutował w Teatrze Studyjnym, a potem trafił na srebrny ekran, m.in. za sprawą Krzysztofa Kieślowskiego i jego filmu "Trzy kolory. Biały". Największą rozpoznawalności przyniosła mu postać Arniego w "13 posterunku", a od 2021 wcielał się w rolę Karola w serialu "Przyjaciółki". Dzisiaj na swoim koncie ma kilkanaście ról filmowych i jeszcze więcej serialowych. Spełnia się także w dubbingu filmów animowanych i występował w "Tańcu z Gwiazdami". I chociaż może się kojarzyć głównie z rolami komediowymi, to pogoda ducha nie zawsze towarzyszy mu w życiu prywatnym.

"Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuje" obchodzi swoje dziesięciolecie

Piotr Zelt na naszej kanapie zasiadł razem z Anną Morowską-Borowiec - psycholożką, dziennikarką, prezeską fundacji i pomysłodawczynią kampanii społecznej "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję" oraz redaktorką naczelną magazynu i autorką książek. Pomysł na kampanię zrodził się 10 lat temu, a już wkrótce rozpocznie się jego 20 edycja. W przedsięwzięcie zaangażowało się już 60 znanych osobistości, a jednym z pierwszych ambasadorów był właśnie Piotr Zelt.

Depresja niszczy nie tylko jednego człowieka, ale też całą jego rodzinę. A statystyki mówią, że 13 na 15 przypadków osób, które zdecydowały się na najbardziej dramatyczne, ostateczne rozwiązanie, to mężczyźni. Terapia, w tym kontekście, ratuje więc życie. Ale nie każdy ma możliwość dostać się do specjalisty, jeżeli w Polsce na milion mieszkańców przypada zaledwie 90 psychiatrów, co stawia nas na przedostatnim miejscu w Unii Europejskiej (gorzej jest tylko w Bułgarii). Fundacja i kampania są również po to, aby nieść tę pomoc tam, gdzie normalnie nie dociera.

"Jestem psycholożką, a zarazem dziennikarką i moje doświadczenia w obu tych zawodach sprawiły, że zaczęłam widzieć, jak ważnym i jak bardzo przemilczanym tematem jest depresja", mówiła Anna Morowska-Borowiec i przytoczyła historię Justyny Kowalczyk, która jako jedna z pierwszych znanych osób wyznała, że zmaga się z problemami natury psychicznej i spotkała się z wieloma co najmniej nieprzyjemnymi reakcjami. 10 lat temu zainspirowało to naszą gościnię do napisania książki, a najpierw do rozmów z wieloma znanymi ludźmi, którzy również cierpią lub cierpieli na podobne zaburzenia. Później powstał pomysł kampanii społecznej, która 23 lutego będzie obchodziła swoje dziesięciolecie.

"Będzie to dwudziesta edycja naszej kampanii, w której od samego początku współpracuje z nami Piotr Zelt", dodała Anna Morowska-Borowiec.

Celem kampanii jest m.in. walka ze stygmatyzacją chorych i uświadamianie o tym, że choroba ma wiele "twarzy". Bo często osoby, które na zewnątrz zdają się być szczęśliwe, w środku zmagają się z ogromnym cierpieniem. Nasza gościni zwraca też uwagę na to, jak trudności z dostępem do specjalistów pogłębiają problem, a fundacja stara się zmienić tę sytuację, prowadząc konsultacje dla ludzi z całego kraju.

Piotr Zelt o zmaganiach z depresją. "Jest jak kula śniegowa"

Dlaczego Piotr Zelt zdecydował się otwarcie mówić o depresji?

"Wydawało mi się to bardzo istotne. Byłem jednym z pierwszych ambasadorów akcji i w tamtym czasie rzeczywiście nie było to łatwe", mówił Piotr Zelt i wspomniał, że w ciągu tych 10 lat i 20 edycji kampanii, udało się już bardzo dużo zmienić w mentalności Polaków.

Agnieszka Hyży powiedziała, że Piotra Zelta zna już od 20 lat i zawsze widziała go jako pełnego optymizmu, uśmiechniętego mężczyznę. Kiedy uświadomił sobie, że coś jest nie tak?

"To był cykl wydarzeń życiowych, który spowodował to, że ten bezpiecznik »wywalił« i się zaczęło. Kiedy już trafiłem do lekarza, z 10 lat temu, powiedział mi bardzo ważną rzecz, że depresja jest jak kula śniegowa tocząca się ze stoku góry. Ona się okleja tym śniegiem i staje się coraz większa" wyznał Piotr Zelt i wyjaśnił, że choroba zaczyna się od impulsu, a z czasem narasta i staje się coraz groźniejsza.

Nasz gość wspomniał, że bardzo trudno jest wyjść z tych problemów bez profesjonalnej pomocy, a chowanie się za maską jest bardzo niebezpieczne. Przykładów takich ludzi, na zewnątrz uśmiechniętych, a w środku cierpiących są dziesiątki, a on wspomniał jednego z najsławniejszych, czyli Robina Williamsa.

Inicjatywy takie jak kampania "Twarze depresji" sprawiają, że podejście do depresji w Polsce się zmienia. Statystyki, mówiące o 1,2 mln osób cierpiących na tę chorobę w naszym kraju są jednak nadal niedoszacowane. Maciej Rock zapytał Annę Morowską-Borowiec, co powinien zrobić człowiek, który czuje, że ta "kula śniegowa" zaczyna niebezpiecznie rosnąć.

"Oczywiście skorzystać z pomocy specjalistów zdrowia psychicznego", odpowiedziała i dodała, że fundacja dociera wszędzie, bo udziela konsultacji nie tylko w warszawskiej siedzibie, ale także drogą internetową i co nie mniej ważne, zawsze za darmo. "Nasza instytucja jest nazywana pogotowiem psychologicznym", mówiła.

Liczby obrazujące skalę depresji są przerażające. Ale z odpowiednią pomocą można pokonać tę chorobę, a nasz gość jest tego najlepszym przykładem.

"Czuję się bardzo dobrze, funkcjonuję dobrze, prawidłowo, normalnie i jestem szczęśliwy", powiedział na koniec rozmowy Piotr Zelt.

halo tu polsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?