Łzy w studiu "halo tu polsat". Kasia Moś i Łukasz Grabarczyk o pierwszych chwilach z synkiem
Zaczęło się od rozmowy o nadziei i medycynie - na kanapie zasiedli: neurochirurg Łukasz Grabarczyk, jeden z lekarzy pracujących w klinice "Budzik" i aktorka Ewa Błaszczyk, założycielka fundacji "Akogo?", którzy rozmawiali o chłopcu, który po roku w śpiączce niespodziewanie odzyskał świadomość. Chwilę później emocje przeniosły się na zupełnie inny poziom - do rozmowy, tym razem zdalnie, dołączyła Kasia Moś. Artystka, prywatnie partnerka Grabarczyka i świeżo upieczona mama, opowiedziała o pierwszym tygodniu z małym Amadeuszem. W studiu polały się łzy, a wzruszyli się wszyscy: ona, on, Ewa Błaszczyk i prowadzący.

Kasia Moś o wyjątkowym czasie po narodzinach syna
Choć Kasia Moś i Łukasz Grabarczyk poinformowali o narodzinach Amadeusza dopiero wczoraj, w rzeczywistości przyszedł on na świat tydzień wcześniej. Tuż przed porodem, jeszcze w domu, wokalistkę odwiedziła Kamila Ryciak - reporterka "halo tu polsat", która towarzyszyła artystce w jednym z ostatnich momentów.
"Najważniejsze, że nie zrobiła mi bałaganu w ubrankach" - wspominała z uśmiechem Kasia. "Bardzo się cieszę i jestem wdzięczna" - dodała, przyznając, że do szpitala pakowała się dosłownie w ostatniej chwili.
"Słyszałam, że niektóre panie pakują się w zasadzie w pierwszym miesiącu ciąży. A ja to robiłam dosłownie, 4 czy 5 dni przed moją, że tak powiem, zaplanowaną wizytą w szpitalu", stwierdziła.
Moś przyznała też, że czas ten był wyjątkowy. Dziękowała nie tylko personelowi szpitala, gdzie przyszedł na świat Amadeusz, ale przede wszystkim swojemu partnerowi.
"Chciałabym bardzo serdecznie, i pewnie się wzruszę, podziękować Łukaszowi za to, jakim jest tatą i jakim jest partnerem dla mnie w całej tej sytuacji" - powiedziała, nie kryjąc wzruszenia.
Poród i ojcowskie emocje. "Nie było łatwo"
Łukasz Grabarczyk sam także nie ukrywał emocji: "To jest coś niesamowitego. Amadeusz jest cudowny. Kasia jest fantastyczną mamą, przeżyła to. To są trudne chwile, nie było łatwo. Cięcie cesarskie, potem kolejne trudności. Ale Kasia jest dzielna, to jaką jest mamą, jak zajmuje się Amadeuszem, to jest coś niesamowitego. Cieszę się, że mogę Kasi asystować i pomagać. Robię, co się da" - mówił poruszony.
Gdy prowadzący zapytali, czy jako lekarz został wpuszczony na salę operacyjną, natychmiast przytaknął. "Zostałem, zostałem" - potwierdził. I dodał, że choć "lekarzom wchodzi się na salę operacyjną dość łatwo", to tym razem było inaczej.
"Trudno było tam nie zajrzeć, ale jednak strach był taki, że zostawiłem to specjalistom, którzy się na tym lepiej znają. Na szczęście, jako neurochirurg, byłem od strony głowy Kasi. Tam zostałem i to było najlepsze".
Pierwszy tydzień z Amadeuszem
"Tak naprawdę to Łukasz przejął matkowanie, nie tylko nad małym, ale też nade mną" - dodała Kasia, opowiadając o pierwszym tygodniu po porodzie. W rozmowie nie zabrakło też trudnych momentów, które zna każda świeżo upieczona mama.
"Wczoraj śmiałam się z Łukaszem, że powinnam się Państwu zaprezentować w takiej rozwalonej fryzurze, z domalowanymi oczami. Wtedy zrobiłabym furorę jako taka rozmazana mama sprzed 4 dni. Także było dosyć trudno. Każda kobieta, która urodziła dziecko, wie, jak to wygląda, wie, że są różne problemy. Z laktacją i tak dalej. I jest to frustrujące, ale i bardzo, bardzo bolesne. Tak że ściskam wszystkie mamy" - zakończyła.
Wzruszenie, które pojawiło się w głosie Kasi, udzieliło się i prowadzącym, i samej Ewie Błaszczyk. "Pękłam, Kasiu" - powiedziała aktorka.
Narodziny Amadeusza były dla Kasi Moś i Łukasza Grabarczyka ważnym i trudnym doświadczeniem, którym podzielili się szczerze i bez emocjonalnych dekoracji. Program pokazał też, że czasem kilka prostych zdań wystarczy, by poruszyć wszystkich.
Świeżo upieczonym rodzicom raz jeszcze gratulujemy!
Zobacz też: