"Dom to nie miejsce, to właśnie ludzie". Stefano Terrazzino o 20 latach w Polsce, sile przyjaźni i relacji z bratem
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
15 kwietnia minie 20 lat odkąd Stefano Terrazzino przyjechał do Polski. Planował zostać w naszym kraju pół roku, ale jak widać, nic z tych planów nie wyszło. Dzisiaj w studio "halo tu polsat" gościł wraz z przyjaciółką Janją Lesar, a zanim zasiedli na naszej kanapie, z grupą tancerzy dali nam próbkę tego, nad czym ostatnio pracował znany tancerz. W "halo tu polsat" mogliśmy też poznać brata Stefano, Marco i jego rodzinę. Trzeba przyznać, że panowie Terrazzino są do siebie bardzo podobni.

Stefano Terrazzino znają i uwielbiają widzowie w całym kraju. Popularność zdobył przede wszystkim w programie "Taniec z Gwiazdami", ale jest nie tylko tancerzem, ale również choreografem i krawcem. Jego rodzice pochodzą z Sycylii, ale on urodził i wychował się w Niemczech. Z okazji 20-lecia swojej działalności w Polsce przygotował wyjątkowy spektakl "Mały Fiat, wielka miłość", ubarwiony nie tylko tanecznymi popisami, ale także wykonaniami najpopularniejszych włoskich piosenek, w którym rolę jego żony gra obecna dzisiaj w "halo tu polsat" Janja Lesar (tancerka, choreografka i trenerka tańca pochodząca ze Słowenii). Bilety na przedstawienie cieszą się ogromnym powodzeniem. Trudno się dziwić, w końcu, jak to wybrzmiało w naszej rozmowie, każdy chciałby mieć swojego Stefano, tak jak ma go Marco - brat naszego gościa, z którym połączyliśmy się za pośrednictwem komunikatora internetowego.
"6 miesięcy miało być, a wyszło 20 lat". Stefano Terrazzino o swoich początkach w Polsce
"6 miesięcy miało być, a wyszło 20 lat. Tak obiecałem moim rodzicom, bo inaczej by mnie nie puścili. Mówiłem, że na pół roku jadę i zaraz wracam", wspominał początki swojego polskiego życia Stefano Terrazzino. Nasz gość ze szczególnym rozrzewnieniem mówił o tym, jak często słyszy o sobie "nasz Stefano". Bardzo docenia to, jak dobrze został w Polsce przyjęty, bo jak mówił: "to nie jest takie oczywiste".
Zobacz też: Stefano Terrazzino świętuje swój polski jubileusz z Maciejem Musiałem, Robertem Kupiszem i Janją Lesar
"Ja się wychowałem w Niemczech. Wiem, jak to jest być emigrantem, tym obcym. Nie miałem takich odczuć tam, jak tu mam, w Polsce", wyznał tancerz. Stefano dodał jeszcze, że w spektaklu "Mały Fiat, wielka miłość" pojawia się stwierdzenie, że "dom to nie miejsce, to właśnie ludzie", a cała historia częściowo jest oparta na prawdziwych doświadczeniach tancerzy, którzy biorą udział w spektaklu.
Agnieszka Hyży zauważyła, że oprócz przyjaznego nastawienia "lokalsów" niezwykle ważna w zakorzenieniu się w nowym miejscu jest przyjaźń. I właśnie tutaj w życiu Stefano Terrazzino pojawia się nasza druga gościni - Janja Lesar,"też emigrantka", jak powiedziała o sobie. Kim, tak naprawdę, jest dla niej Stefano, który w spektaklu wciela się w rolę jej męża?

"Przyjaciel, mentor - jak się okazuje. To jest człowiek, który zadaje mi bardzo dużo stresu", odpowiedziała ze śmiechem, a za chwilę wyjaśniła, że ów stres jest tylko jedną z kilku emocji, które pojawiają się podczas ich współpracy. Ta zaś jest wyjątkowo dynamiczna, bo Terrazzino ma dużo pomysłów i daje jej wiele wskazówek. Dzięki temu, jak mówiła, może się rozwijać. Janja powiedziała też o swoim przyjacielu coś, co pozwoliło zrozumieć nam powracający w rozmowie motyw - "każdy chciałby mieć swojego Stefano".
"Ja tak czuję, że Stefano jest otoczony różnymi ludźmi, ale bardzo dużo jest tu kobiet. Jesteśmy wszystkie przez niego zauważone, nie tylko te najwyższe, najpiękniejsze. Każda kobieta znajdzie w jego oczach jakąś taką akceptację i mi się wydaje, że lubimy się przeglądać w jego oczach".
Jak to sprytnie zauważył Maciek Rock swojego Stefano na pewno ma Marco, brat tancerza, znany piłkarz Bundesligi i były zawodnik Lechii Gdańsk.
Brat Stefano, Marco z żoną Karoliną i synem. Terrazzino są do siebie bardzo podobni
W tym momencie do rozmowy Agnieszki i Maćka ze Stefano i Janją dołączyli, za pośrednictwem komunikatora internetowego, Marco Terrazzino z żoną Karoliną i synkiem Adriano, którzy mieszkają w Niemczech. Agnieszka Hyży zapytała ich o to, jak to naprawdę jest ze Stefano. Czy rzeczywiście ma w sobie coś takiego, że każdy chciałby mieć w nim przyjaciela? Odpowiedziała Karolina:
"Stef jest bardzo ciepłą osobą. To jest taki marzyciel, ale może być też chatycznie ze Stefem. Ale w sumie wszyscy chcą być jak Stef. Bo żyje w tym swoim świecie, ale jakoś mu się wszystko udaje i robi to z taką lekkością. Po prostu jest szczęśliwy z tym, co robi. I każdy chce mieć Stefa, tak, bo on daje każdemu bardzo dużo".

Marco Terrazzino mówił, że pomimo dzielącej ich odległości, mają z bratem bardzo bliską relację i wiele wspólnego. A Agnieszka Hyży zauważyła, że bracia są też do siebie bardzo podobni. Stefano przyznał, że mają rodzinną grupę w komunikatorze i codziennie dzielą się tam wiadomościami i zdjęciami, a dzięki temu mogą być w nieustannym kontakcie. Na koniec rozmowy nasz gość dodał, że dobrze było zobaczyć brata z rodziną i już nie może się doczekać, kiedy spotkają się razem w święta.
A my raz jeszcze zapraszamy na spektakl "Mały Fiat, wielka miłość" i przypominamy, że całą rozmowę ze Stefano Terrazzino i Janją Lesar, podobnie jak wszystkie odcinki "halo tu polsat", można zobaczyć na platformie Polsat Box Go.