Ciekawy przypadek Rafała Maseraka. O 30 latach na parkiecie, przypadkowych początkach i wielkiej przyjaźni

Redakcja
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Choć niektóre z życiowych dróg wybierane bywają świadomie, lwia część z nich to na ogół zupełny przypadek, będący wynikiem splotu tych czy innych wydarzeń. W historii Rafała Maseraka zrządzenie losu okazało się zaś dodatkowo wyznacznikiem kariery, którą kontynuuje od trzech dekad. Jakim cudem aspirujący karateka został jednak tancerzem? O początkach i niełatwej drodze na szczyt w "halo tu polsat" opowiedział sam zainteresowany, a wraz z nim osoby, które stały się naocznymi świadkami narodzin nie tylko pasji, ale i wyjątkowego charakteru.

"Baletnica" z blokowiska. O początkach tanecznej przygody i niezwykłej przyjaźni
Taniec nie był planem "A", bo ten stanowić miało... karate. Maserak trafił bowiem na parkiet nie tyle z własnej woli, ile z chęci pomocy i, jak sam przyznaje, "miał niezłą zagwozdkę".
"Trafiłem na te zajęcia po namowie mojej koleżanki, która powiedziała, że jej partner nie chce z nią tańczyć", wspominał chwile, gdy nie przypuszczał jeszcze, że kilka pierwszych kroków stanie się początkiem drogi, która, choć wyboista, trwa do dziś.
"Byliśmy zdziwieni, bo każde dziecko było przez kogoś przyprowadzane. A on przyszedł sam i rzucił się na głęboką wodę", mówił Tomasz Reindl, pierwszy trener Rafała, który również zasiadł dziś na żółtej kanapie.
Nastoletni Maserak postanowił ominąć etap sprawdzania się w tańcu... od razu dopytując Reindla o możliwość dołączenia do klubu. I takim oto sposobem pojedyncze zajęcia zamieniły się w ogromną pasję. Otoczenie nie ułatwiało mu jednak sprawy.
"Brałem worek na plecy i szedłem na tańce. »O, baletnica idzie, baletnica idzie«, mówili. W pewnym momencie, gdy byłem już starszy, odpowiedziałem, że może i baletnica, ale ja w szatni mam dziewczyny i z nimi funkcjonuję, a wy w szatni macie samych chłopaków", opowiadał dalej sam zainteresowany.
I siłę charakteru widać było od początku, o czym opowiedział kolejny z gości Kasi i Maćka, a mianowicie Piotr Rasztawicki – przyjaciel tancerza.
"Rafała poznałem już rok po tym, gdy zapisał się na taniec. Z tym że wcześniej zobaczyłem, że ma niesamowitą siłę przebicia i niespożyte pokłady energii. Biegał w koszulce Rodmana, rzucał piłkę do koszów, a jeśli nie trafił, to kopał ją gdzieś po lasach", wspominał.
Ich znajomość szybko przerodziła się w przyjaźń, która trwa po dziś dzień.
"Gdy się zapoznaliśmy, mieliśmy wtedy po 12 lat. Piotrek musiał napisać wypracowanie o swoim najbliższym przyjacielu. I napisał o mnie. Od zawsze cudowne było to, że Piotrek nie jest w ogóle związany z tańcem. [...] Gdy przyjeżdżałem na działkę do dziadków po zakończeniu roku szkolnego, a tam mieszkał, czekał już w bramie i prawie dwa tygodnie siedziałem u niego", dodał Maserak.
Od niepewnego udziału w "TzG" do gwarantowanego miejsca za jurorskim stołem
Mimo że Rafał Maserak stał się rozpoznawalny dzięki telewizji, niewiele brakowało, by nigdy się w niej nie pojawił.
"Prawda jest taka, że na castingu większość komisji nie chciała, bym brał udział w »Tańcu...«. Ale Tomek poprosił by dali mi szansę, bo »zrobię im program«. I siedzę tam do dzisiaj, będąc bardzo szczęśliwym", wyznał.
To właśnie Tomasz Reindl, który współtworzył polską wersję "Tańca z Gwiazdami", miał bowiem wpływ na to, że Maserak pojawił się w programie.
"Miałem zaszczyt tworzyć »Taniec z Gwiazdami« w Polsce i byłem w zespole przekładającym ten program BBC na polskie realia, zapraszałem na castingi najlepszych polskich tancerzy. Miałem tam głos doradczy, może nie decyzyjny, ale ponieważ znałem środowisko taneczne, bo siedzę w nim całe życie, no to mogłem zaprosić tych najlepszych. A Rafał, dzięki swojej determinacji i osobowości, jest tym, kim jest", dopowiedział Tomasz Reindl.
Angaż w programie telewizyjnym oznaczał natomiast i nowe wyzwania, bo parkiet turniejowy rządził się innymi zasadami niż telewizyjne show. Tutaj liczyły się nie tylko umiejętności, ale i charyzma, kontakt z kamerą, umiejętność bycia showmanem. Maserak nie tylko to zrozumiał, ale szybko stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych tancerzy w Polsce.
Dziś, trzy dekady po pierwszym kroku na parkiecie, wciąż jest obecny w świecie tańca i telewizji. Od chłopaka z blokowiska, który musiał radzić sobie z docinkami, po jurora "Tańca z Gwiazdami" – jego historia to dowód na to, że talent i determinacja mogą zaprowadzić naprawdę daleko.
A wszystkie odcinki "TzG" zobaczycie w Polsat Box Go.

Zobacz też: